Był czas kiedy nie miałam telewizora, ale cała moja rodzina patrzyła na mnie jakbym była chora. Tygodniami próbowali dojść co mi jest. Wreszcie zrobili zrzutę i kupili mi telewizor, żeby uczynić mnie szczęśliwym człowiekiem. I tak się skończył najspokojniejszy okres w moim życiu. Na rodzinę zawsze można liczyć.

Był czas kiedy nie miałam telewizora, ale cała moja rodzina patrzyła na mnie jakbym była chora. Tygodniami próbowali dojść co mi jest. Wreszcie zrobili zrzutę i kupili mi telewizor, żeby uczynić mnie szczęśliwym człowiekiem. I tak się skończył najspokojniejszy okres w moim życiu. Na rodzinę zawsze można liczyć.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

:) hehe - ano, ja tv też bardzo rzadko włączam, ale w necie siedzę :)

:) hehe - ano, ja tv też bardzo rzadko włączam, ale w necie siedzę :)

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Maria Kalińska przyszła dziś na dworzec Łódź Fabryczna z czerwoną torbą na kółkach. Chciała wybrać się w podróż z Łodzi Fabrycznej. - Ale jestem zła na siebie! - mówiła reporterce "Gazety"


Agnieszka Urazińska: - Dokąd chciała pani jechać?

Maria Kalińska: - Do Warszawy. Umówiłam się z człowiekiem, który obiecał pomóc w sprzedaży moich obrazów. Później miałam jechać do siostry, miałyśmy w planach kino i kolację w restauracji. Zawsze jeździłam pociągiem przed godziną pierwszą, chyba o 12.50. Byłam przekonana, że jeszcze zdążę kupić bilet.

Nie słyszała Pani o zamknięciu dworca i o planach budowy nowego? Wszystkie łódzkie media o tym informowały.

- Pewnie, że słyszałam, wszyscy słyszeli. Nawet się siostrze chwaliłam, że może się schować ze swoim Centralnym, bo my to dopiero będziemy mieć wspaniały dworzec. Więc o planach wiedziałam, ale nie wiedziałam, że ich realizacja już się rozpoczęła. Przecież u nas w kraju wszystko przebiega w ślimaczym tempie. Telewizji nie oglądam i nie mam telewizora, gazet nie czytam i uważałam się za szczęśliwego człowieka. No, to mam dziś za swoje.

Jakie ma pani teraz plany?

- Telewizora kupować nie zamierzam, ale chyba czasem kupię jakąś gazetę, bo jednak warto wiedzieć, co się dzieje na świecie. Zaraz dzwonię przełożyć spotkanie i poinformować siostrę, że przyjadę później. A może wie pani, jak się teraz mogę z Łodzi wydostać?

Maria Kalińska przyszła dziś na dworzec Łódź Fabryczna z czerwoną torbą na kółkach. Chciała wybrać się w podróż z Łodzi Fabrycznej. - Ale jestem zła na siebie! - mówiła reporterce "Gazety"


Agnieszka Urazińska: - Dokąd chciała pani jechać?

Maria Kalińska: - Do Warszawy. Umówiłam się z człowiekiem, który obiecał pomóc w sprzedaży moich obrazów. Później miałam jechać do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej