Podczas nauki w gimnazjum przeczytałam książkę fantasy, skierowana gł. do młodzieży (tak przynajmniej wydaje mi się). Akcja toczy się w przyszłości. Nie ma państw, ludzie skupiają się wokół państw-miast. Teraz dokładnie nie kojarzę, ale te miasta chodziły albo latały. Jak spotykały mniejsze miasto od siebie, to je pochłaniały. Mieszkańcy tych małych miast zostawali wtedy niewolnikami. Pamiętam także, że bohaterami byli ojciec z córką, którzy zginęli na końcu książki. Chyba te miasto zostało zniszczone celowo.

Podczas nauki w gimnazjum przeczytałam książkę fantasy, skierowana gł. do młodzieży (tak przynajmniej wydaje mi się). Akcja toczy się w przyszłości. Nie ma państw, ludzie skupiają się wokół państw-miast. Teraz dokładnie nie kojarzę, ale te miasta chodziły albo latały. Jak spotykały mniejsze miasto od siebie, to je pochłaniały. Mieszkańcy tych małych miast zostawali wtedy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej