Czytam większość wpisów tutaj i nie odniosłam wrażenia, żeby ktokolwiek w ten sposób odbierał współpracę. I chyba obserwatorzy i wyświetlenia aż tak się nie liczą, bo widziałam, że wydawnictwa kontaktują się z dość młodymi blogami również.

Czytam większość wpisów tutaj i nie odniosłam wrażenia, żeby ktokolwiek w ten sposób odbierał współpracę. I chyba obserwatorzy i wyświetlenia aż tak się nie liczą, bo widziałam, że wydawnictwa kontaktują się z dość młodymi blogami również.

Nie mówię, że wszyscy, ale są takie osoby.

Nie mówię, że wszyscy, ale są takie osoby.

Bloga prowadzę od ponad 3 lat i współpracuję z kilkoma wydawnictwami. Na początku było to dla mnie coś wręcz nieosiągalnego, ale każda kolejna współpraca cieszyła coraz bardziej. Nie chodzi tu o fakt, że miałam dostać książkę za darmo i brać z tego względu każdą książkę, jaką mi zaoferują. Cieszyło mnie to, że skoro niektóre wydawnictwa same się do mnie odzywały, to znaczy, że mój blog stawał się coraz bardziej znany i godny ich uwagi :) Oczywiście darmowe książki są bardzo miłym aspektem współpracy, chociaż nie można tego rozpatrywać w ten sposób. Jest to jakby część naszej pracy. Zostają nam przysłane książki, ale nie za darmo, a za jej przeczytanie, napisanie recenzji i rozreklamowanie tytułu.

Bloga prowadzę od ponad 3 lat i współpracuję z kilkoma wydawnictwami. Na początku było to dla mnie coś wręcz nieosiągalnego, ale każda kolejna współpraca cieszyła coraz bardziej. Nie chodzi tu o fakt, że miałam dostać książkę za darmo i brać z tego względu każdą książkę, jaką mi zaoferują. Cieszyło mnie to, że skoro niektóre wydawnictwa same się do mnie odzywały, to znaczy,...

Z tego co wiem mają jakieś problemy techniczne ;(

Z tego co wiem mają jakieś problemy techniczne ;(

Szkoda, że to trochę trwa :/

Szkoda, że to trochę trwa :/

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

A jak nawiązałyście współpracę? I czy matras ma jakieś szczególne wymagania?

A jak nawiązałyście współpracę? I czy matras ma jakieś szczególne wymagania?

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Mnie też poprosili o statystyki i też nie miałam jakiś szalonych ilości odwiedzin bloga ale nawiązali współpracę również na zasadzie umowy barterowej. Teraz propozycje do recenzji dostaję co miesiąc i to mi bardzo odpowiada ;)

Mnie też poprosili o statystyki i też nie miałam jakiś szalonych ilości odwiedzin bloga ale nawiązali współpracę również na zasadzie umowy barterowej. Teraz propozycje do recenzji dostaję co miesiąc i to mi bardzo odpowiada ;)

No to na razie brakuje mi pięciu miesięcy ;)

No to na razie brakuje mi pięciu miesięcy ;)

Pisałam już kiedyś do Otwartego, ale w pewnym momencie mnie olali. Zgaduję, że moja wiadomość po prostu zginęła w masie innych. Jednak niedawno znowu spróbowałam swoich sił i nawiązałam kontakt z panią Ewą. Dostałam od niej do recenzji dwie książki w pdfie. Papierowa wersja jednej z nich przyszła mi kilka dni temu, ale dlaczego drugiej z nich nie mogła mi wysłać to tego nie wiem. Ogólnie współpracę zaliczam na plus, ale nie wiem, czy będę chciała ją dalej pociągnąć. Zdecydowanie wolę, gdy wydawnictwo wysyła mi propozycje, bo czuję się strasznie źle, gdy mam tak prosić o książki XD
Jak udało się tobie nawiązać współpracę z Matrasem?

Pisałam już kiedyś do Otwartego, ale w pewnym momencie mnie olali. Zgaduję, że moja wiadomość po prostu zginęła w masie innych. Jednak niedawno znowu spróbowałam swoich sił i nawiązałam kontakt z panią Ewą. Dostałam od niej do recenzji dwie książki w pdfie. Papierowa wersja jednej z nich przyszła mi kilka dni temu, ale dlaczego drugiej z nich nie mogła mi wysłać to tego nie...

Współpraca z Matrasem została zawarta przez zupełny przypadek - wygrałem kiedyś u nich konkurs na Snapchacie i podesłałem przy okazji bloga i sami zaproponowali współpracę. Mimo wszystko dość nieprzyjemnie wspominam kontakt, ponieważ na listę książek czekać musiałem bodajże 2 miesiące, a osoba, która się tym miała zajmować to była porażka.
Skończyło się na tym, że wysłali mi jedną książkę, a potem kontakt się urwał i z tego co wiem to teraz współpracują tylko z osobami pełnoletnimi.

Współpraca z Matrasem została zawarta przez zupełny przypadek - wygrałem kiedyś u nich konkurs na Snapchacie i podesłałem przy okazji bloga i sami zaproponowali współpracę. Mimo wszystko dość nieprzyjemnie wspominam kontakt, ponieważ na listę książek czekać musiałem bodajże 2 miesiące, a osoba, która się tym miała zajmować to była porażka.
Skończyło się na tym, że wysłali...

Z Otwartym współpracowałem dwukrotnie. W obu przypadkach po prostu napisałem do nich z prośbą o konkretną książkę. W chwili obecnej mam już oba egzemplarze papierowe, choć w przypadku pierwszego początkowo musiałem zadowolić się e-bookiem. Kontakt był profesjonalny i w miarę sprawny, choć nieco oschły...

Z Otwartym współpracowałem dwukrotnie. W obu przypadkach po prostu napisałem do nich z prośbą o konkretną książkę. W chwili obecnej mam już oba egzemplarze papierowe, choć w przypadku pierwszego początkowo musiałem zadowolić się e-bookiem. Kontakt był profesjonalny i w miarę sprawny, choć nieco oschły...

Czyli tylko ja mam tak straszne doświadczenia z Otwartym? Trochę wierzyć mi się nie chce :) Przede wszystkim trudno się z nimi dogadać - jeśli chodzi chociażby o Moondrive, trzy panie są do kontaktów z blogerami i każda z nich zajmuje się inną książką, więc nigdy nie wiadomo do której pisać. W dodatku odpowiedź dostaje się bardzo rzadko. A jeśli chodzi o wersje papierowe - oświećcie mnie, dobrzy ludzie, jak to zrobiliście? Bo ja dla nich recenzowałam już pięć/sześć książek i do tej pory ujrzałam aż jedną w wersji papierowej. Kurczę, uwielbiam wydawane przez nie powieści, ale nie wiem, czy warto się tak stresować.
Ale naprawdę chciałabym wiedzieć, jak udało wam się dostać te papierowe. Bo o ile brak papierowego egzemplarza w niektórych przypadkach jestem w stanie przełknąć, o tyle naprawdę zależy mi na pewnych tytułach...

Czyli tylko ja mam tak straszne doświadczenia z Otwartym? Trochę wierzyć mi się nie chce :) Przede wszystkim trudno się z nimi dogadać - jeśli chodzi chociażby o Moondrive, trzy panie są do kontaktów z blogerami i każda z nich zajmuje się inną książką, więc nigdy nie wiadomo do której pisać. W dodatku odpowiedź dostaje się bardzo rzadko. A jeśli chodzi o wersje papierowe -...

W przypadku Moondrive od razu dostałem egzemplarz papierowy, bez wcześniejszego ebooka. Jeśli, natomiast, chodzi stricte o Otwarte, to na początku otrzymałem ebooka. Dopiero po kilku tygodniach, i wielu mailach bez odpowiedzi, wysłali egzemplarz papierowy (który zresztą nie był w zbyt dobrym stanie). Myślę, że dużo tu zależy od humorów osoby, z którą piszesz. W obu wypadkach, początkowo kontakt był ekspresowy i niezwykle uprzejmy. Jednak później rozmowa nagle się urwała. Bez słowa podziękowania lub jakiegokolwiek wyjaśnienia. Trochę to wszystko dziwne...

W przypadku Moondrive od razu dostałem egzemplarz papierowy, bez wcześniejszego ebooka. Jeśli, natomiast, chodzi stricte o Otwarte, to na początku otrzymałem ebooka. Dopiero po kilku tygodniach, i wielu mailach bez odpowiedzi, wysłali egzemplarz papierowy (który zresztą nie był w zbyt dobrym stanie). Myślę, że dużo tu zależy od humorów osoby, z którą piszesz. W obu...

No cóż pisałam do nich dzisiaj i też kolejną książkę dostałam w wersji elektronicznej oraz w prezencie w papierowej "Black Ice" i trylogię Delirium (nie mają, co robić z tymi książkami, że rozdają? Koleżanka otrzymała dokładnie takie same). Może przez to, że w sumie mają chyba dużo recenzentów, otrzymywanie papierowego egzemplarza polega na zasadzie "kto pierwszy, ten lepszy", a reszta musi się zadowolić ebookiem? Albo po prostu trzeba prosić się o papierową książkę po jej zrecenzowaniu, czego nie lubię robić, ale miło byłoby, gdyby ktoś mógł potwierdzić lub przetestować tę teorię XDDD

No cóż pisałam do nich dzisiaj i też kolejną książkę dostałam w wersji elektronicznej oraz w prezencie w papierowej "Black Ice" i trylogię Delirium (nie mają, co robić z tymi książkami, że rozdają? Koleżanka otrzymała dokładnie takie same). Może przez to, że w sumie mają chyba dużo recenzentów, otrzymywanie papierowego egzemplarza polega na zasadzie "kto pierwszy, ten...

Ja tak jak koleżanka wyżej a dostałam e-booka "Niebezpieczne kłamstwa" i te papierowe książki "Black Ice" oraz "Delirium" Ale wcześniej to gdy pisałam miesiąc wcześniej to wysyłali mi książki lecz nie zawsze. Nie mam pojęcia od czego to zależy :)

Ja tak jak koleżanka wyżej a dostałam e-booka "Niebezpieczne kłamstwa" i te papierowe książki "Black Ice" oraz "Delirium" Ale wcześniej to gdy pisałam miesiąc wcześniej to wysyłali mi książki lecz nie zawsze. Nie mam pojęcia od czego to zależy :)

Ja za każdym razem muszę do Otwartego sama pisać o konkretną pozycję, bo nie wysyłają newsletterów i jakoś dziwnie jest. U nich chyba nie ma stałych współprac XD i za każdy razem dostawałam odpowiedź następnego dnia, rzeczową i konkretną, nie oschłą, tylko szkoda, że jest tysiąc różnych emaili i nie do końca wiadomo, do kogo pisać, bo każdy zajmuje się inną pozcyją :D a no i ja zawsze dostawałam papierowe egzemplarze książek, czasami trochę pogniecione, ale nie rzuca się to w oczy, zwykle w tym samym lub następnym tygodniu, ebooki mi się jeszcze nie trafiły :)

Ja za każdym razem muszę do Otwartego sama pisać o konkretną pozycję, bo nie wysyłają newsletterów i jakoś dziwnie jest. U nich chyba nie ma stałych współprac XD i za każdy razem dostawałam odpowiedź następnego dnia, rzeczową i konkretną, nie oschłą, tylko szkoda, że jest tysiąc różnych emaili i nie do końca wiadomo, do kogo pisać, bo każdy zajmuje się inną pozcyją :D a no...

Książka po prostu mogła zaginąć podczas transportu. Sama miałam taką sytuację i gdy tylko napisałam o tym do jednego wydawnictwa od razu stwierdzili, że najwyraźniej był jakiś błąd na poczcie i zapewne książka do nich wróci, a żeby nie przedłużać terminu recenzji książkę wyślą mi ponownie już następnego dnia :)

W sprawie tych meili - trochę dziwne. Może twój adres im się jakoś usunął, umknął gdzieś. Warto napisać do nich i wyjaśnić tę sprawę. Jeśli była to dłuższa współpraca nie powinni tak bez słowa zostawiać cię na lodzie. Może to też wynika z tego, że z powodu niedostarczonej książki nie została wykonana recenzja, a oni uznali to jako rozwiązanie współpracy?

Książka po prostu mogła zaginąć podczas transportu. Sama miałam taką sytuację i gdy tylko napisałam o tym do jednego wydawnictwa od razu stwierdzili, że najwyraźniej był jakiś błąd na poczcie i zapewne książka do nich wróci, a żeby nie przedłużać terminu recenzji książkę wyślą mi ponownie już następnego dnia :)

W sprawie tych meili - trochę dziwne. Może twój adres im się...

Cześć, słuchaj zwracałeś się do SQN ostatecznie :)? Sama się zastanawiam.

Cześć, słuchaj zwracałeś się do SQN ostatecznie :)? Sama się zastanawiam.

Tak. Pisałem do nich w sprawie Królów Dary i bez problemu wysłali mi książkę. Myślę, że możesz do nich śmiało napisać, bo z tego co widziałem, współpracują z dość dużą liczbą, nawet tych mniejszych, blogów :)

Tak. Pisałem do nich w sprawie Królów Dary i bez problemu wysłali mi książkę. Myślę, że możesz do nich śmiało napisać, bo z tego co widziałem, współpracują z dość dużą liczbą, nawet tych mniejszych, blogów :)

Napisałam tam z przyjaciółką. Z tego co zauważyłyśmy, biorą wszystkich pod uwagę. Musisz tylko przesłać wcześniej niepublikowaną recenzję dowolnej książki, gry czy filmu związanego z fantastyką. O ile wiem, to ma zająć cała recenzja stronę w Wordzie, reszty dowiesz się, kiedy będziesz chciała napisać.

Napisałam tam z przyjaciółką. Z tego co zauważyłyśmy, biorą wszystkich pod uwagę. Musisz tylko przesłać wcześniej niepublikowaną recenzję dowolnej książki, gry czy filmu związanego z fantastyką. O ile wiem, to ma zająć cała recenzja stronę w Wordzie, reszty dowiesz się, kiedy będziesz chciała napisać.