Podobnież nad tym pracują. A problem wygląda na prosty, ale niestety taki nie jest, bo siedzi w strukturze bazy książek, w całym tym poronionym pomyśle "książki głównej" i powiązanych z nią innych wydań i duplikatów. Tak to sobie wymyślili pierwsi twórcy LC, nie przemyśleli wszystkich konsekwencji lub nie przewidzieli problemów, jakie zrodzą się wraz z wprowadzaniem nowych funkcji, więc taki system dostaliśmy i taki mamy. Eliminacja tego "prostego" problemu wymaga stworzenia całkowicie nowej struktury organizowania danych w serwisie, po czym konwersji obecnej bazy na nową, miejmy nadzieję, że lepszą. To naprawdę kupa roboty, a zatem nic dziwnego, że musi trochę potrwać. Ale może już niedługo?

Podobnież nad tym pracują. A problem wygląda na prosty, ale niestety taki nie jest, bo siedzi w strukturze bazy książek, w całym tym poronionym pomyśle "książki głównej" i powiązanych z nią innych wydań i duplikatów. Tak to sobie wymyślili pierwsi twórcy LC, nie przemyśleli wszystkich konsekwencji lub nie przewidzieli problemów, jakie zrodzą się wraz z wprowadzaniem nowych...

Właśnie coś takiego chciałabym usłyszeć od administracji. Może jeszcze o wprowadzeniu czwartej półki. Czasami w weekendy pojawiają się teksty zapchajdziury, dlaczego raz na jakiś czas nie miałby pojawić się tekst o planach rozwoju portalu.

Właśnie coś takiego chciałabym usłyszeć od administracji. Może jeszcze o wprowadzeniu czwartej półki. Czasami w weekendy pojawiają się teksty zapchajdziury, dlaczego raz na jakiś czas nie miałby pojawić się tekst o planach rozwoju portalu.

Nie wiem, czy to jest trudny problem dla informatyka, czy nie, ale mam nieodparte wrażenie, że kiedyś opinie były widoczne wszystkie pod książka główną, niezależnie, czy pisane z pozycji książki głównej, czy innego wydania. Podobnie jeśli chodzi o oceny gwiazdkowe. Tu też mam wrażenie, że kiedyś średnia z ocen była wyciągana ze wszystkich wydań łącznie. To, co jest teraz to kompletna paranoja.
O eksporcie (czy imporcie - zależy z której pozycji na to patrzeć) osobistych danych do jakiegoś pliku już pisałem, podobnie Carmel. To chyba jedna z bardzo oczekiwanych funkcji.
Z tzw. innymi wydaniami to bywa jednak pewien problem. Niektóre wydania potrafią się różnic drastycznie. czasem to są dokładnie te same pozycje, ale jedna to pocketbook a druga bogato ilustrowane wydanie "kolekcjonerskie". Czy pewne wydania specjalne nie powinny stanowić oddzielnej pozycji? Nie jestem pewien. Wydzielanie ich tworzy bałagan i zamieszanie. W końcu ocenia się przede wszystkim treść a nie opakowanie. Ale z drugiej strony bywa tak, że ta sama powieść ma dwa różne tłumaczenia. jedno jest klasyczne, wznawiane wielokrotnie, inne masakryczne. Bardzo dobry przykład to dwie powieści Macleana: "Śluza/Tama" i "Wyspa Niedżwiedzia" Jedno wydanie w tłumaczeniu jakiegoś grafomana - po prostu nie daje się tego czytać, drugie kompletnie inne, że tak powiem - w stylu MacLeana. Podobnie z przygodami Szwejka. Jest tłumaczenie klasyczne, od dawna znane i jest wersja Kroha i do tego z nieco zmienionym tytułem. Niby to samo, ale jednak jakby inna książka. Takie kwiatki będą pojawiały się co jakiś czas i chyba nie da się dobrać do wszystkich takich sytuacji odpowiedniego algorytmu.
Faktycznie uparliście się z ta czwartą półką :D Zupełnie nie rozumiem jej istoty. Rzecz wydaje się zupełnie zbyteczna. Chyba że zmieniłby się status półki "Chcę przeczytać" z obligatoryjnej na półkę do wyboru własnego. Bo często "Posiadam" ale nie koniecznie "Chcę przeczytać". Trudno twierdzić, że chce się przeczytać - powiedzmy - Mały słownik zoologiczny czy Leksykon lotnictwa :D
A wszelkie skórki, kolorki i inne wodotryski - jak napisał nieco wcześniej Carmel - to mało ważne bzdety.

Nie wiem, czy to jest trudny problem dla informatyka, czy nie, ale mam nieodparte wrażenie, że kiedyś opinie były widoczne wszystkie pod książka główną, niezależnie, czy pisane z pozycji książki głównej, czy innego wydania. Podobnie jeśli chodzi o oceny gwiazdkowe. Tu też mam wrażenie, że kiedyś średnia z ocen była wyciągana ze wszystkich wydań łącznie. To, co jest teraz to...

żabot- masz rację kiedyś wszystkie opinie były pod książką główną i tak samo średnią wyciągano ze wszystkich ocen, a nie z tych pod danym wydaniem, też to pamiętam.
Ja mam podobny problem z książka Na fejsie z moim synem J L Wiśniewskiego. Przeczytałam ją w 2012 roku i przyporządkowałam do jedynej jaka wtedy była okładka - to było pierwsze wydanie. Potem jakiś geniusz na LC stwierdził, że on wie lepiej i oznaczył tę konkretną książkę jako duplikat, a wprowadził dokładnie tę samą z tą samą okładką jako książkę główną.Przez co ja fizycznie książkę w biblioteczce miałam, ale nigdzie mi się nie wyświetlała - była liczona do stanu, ale po wpisaniu tytułu książki w biblioteczce widniał komunikat "brak książki na liście". Musiałam podmienić wydanie na tzw książkę główną i teraz wszystko widać....
Jeszcze jedno czy naprawdę przez tyle lat nie stać LC na stworzenie jednej profesjonalnej, zamkniętej grupy osób, która dodawałaby książki do serwisu? Może wtedy byłby porządek. teraz gdy każdy może dodać co chce jak, chce i jak mu się wydaje, robi się tylko niepotrzebny chaos.

żabot- masz rację kiedyś wszystkie opinie były pod książką główną i tak samo średnią wyciągano ze wszystkich ocen, a nie z tych pod danym wydaniem, też to pamiętam.
Ja mam podobny problem z książka Na fejsie z moim synem J L Wiśniewskiego. Przeczytałam ją w 2012 roku i przyporządkowałam do jedynej jaka wtedy była okładka - to było pierwsze wydanie. Potem jakiś geniusz na LC...

@ Anka
Wiesz, trochę trudno ograniczać masowo dodawanie książek. Bo jak ograniczysz to jedynie do "bibliotekarzy", którzy - przynajmniej z założenia, w teorii - wiedzą co i jak, nie dodane zostanie wiele książek. Robienie jakiejś poczekalni czekającej na zatwierdzenie jakiegoś gremium "znawców" też jest ryzykowne. Kiedy kataloguję sobie książki na wirtualnych półkach i czegoś nie znajduję, po prostu dodaję nową. Nie wyobrażam sobie czekania dwa tygodnie czy dłużej na to, aż jakiś mądrala ;-) zatwierdzi mi mój rekord. Ale z drugiej strony powinien być opracowany jakiś algorytm ograniczający ten chlew, który się robi od jakiegoś czasu. Nie przeczesuję rekordów LC często, ale ilość ewidentnych duplikatów jest zatrważająca. Nie mówiąc już o bardzo niechlujnych wpisać. Denerwuje mnie na przykład masowy idiotyzm, gdzie ludzie kategoryzuję książki należące do literatury faktu (historia) jako historyczne (beletrystyka). Jest to masowe. Onegdaj w zaleceniach serwisu widniało, żeby oryginalne wydania obcojęzyczne dopisywać jako inne wydanie do polskojęzycznej książki głównej. Mam wrażenie, że nikt tego nie przestrzega. Może warto by jakoś zmodyfikować główny panel dodawania książek? Jakieś wielkoliterowe ostrzeżenia dla ślepych i roztargnionych? ;-) Może więcej pól obowiązkowych? Wydaje mi się, że od roku czy dwóch Admini przestali w ogóle panować nad serwisem a przynajmniej nad częścią społecznościową.

@ Anka
Wiesz, trochę trudno ograniczać masowo dodawanie książek. Bo jak ograniczysz to jedynie do "bibliotekarzy", którzy - przynajmniej z założenia, w teorii - wiedzą co i jak, nie dodane zostanie wiele książek. Robienie jakiejś poczekalni czekającej na zatwierdzenie jakiegoś gremium "znawców" też jest ryzykowne. Kiedy kataloguję sobie książki na wirtualnych półkach i...

żabot jestem bibliotekarzem w serwisie i dokładnie wiem o czym mówisz. Czasem siadam i po prostu poprawiam, lub zatwierdzam książki, ale ile można....w kółko te same błędy, niechlujstwo i brak przejrzystości. Administracja nic z tym nie robi....wolna amerykanka po całości....
A nawet jak przyporządkujesz dobrze to jakiś geniusz poprawi Ci na źle....Jestem 7 lat na LC i 7 lat z tym walczę, już mi się nie chce. Chyba czas na goodreads

żabot jestem bibliotekarzem w serwisie i dokładnie wiem o czym mówisz. Czasem siadam i po prostu poprawiam, lub zatwierdzam książki, ale ile można....w kółko te same błędy, niechlujstwo i brak przejrzystości. Administracja nic z tym nie robi....wolna amerykanka po całości....
A nawet jak przyporządkujesz dobrze to jakiś geniusz poprawi Ci na źle....Jestem 7 lat na LC i 7...

@ Anka
Jestem chyba ciut krócej. Jakieś pięć lat.
Dokładnie te same wrażenia. Ile można poprawiać niechlujstwo innych. Jak mam fantazję i się nudzę to czasem "likwiduję" zduplikowane rekordy, ale to syzyfowa praca. LC coraz mniej dba o tych, którzy stanowią o sile tego serwisu.

@ Anka
Jestem chyba ciut krócej. Jakieś pięć lat.
Dokładnie te same wrażenia. Ile można poprawiać niechlujstwo innych. Jak mam fantazję i się nudzę to czasem "likwiduję" zduplikowane rekordy, ale to syzyfowa praca. LC coraz mniej dba o tych, którzy stanowią o sile tego serwisu.

Wprowadzając nową książkę, a czasem mi się to zdarza, zawsze sprawdzam i na stronie autora i wprowadzam sam tytuł parę razy, żeby się nie pomylić. Jeżeli książka już jest to nie interesuje mnie, które to wydanie. Zaznaczam to, które istnieje w serwisie.
Z jednej strony mamy; "nie zasmucaj kotka", a może by kotek tak nas użytkowników nie zasmucał.

Wprowadzając nową książkę, a czasem mi się to zdarza, zawsze sprawdzam i na stronie autora i wprowadzam sam tytuł parę razy, żeby się nie pomylić. Jeżeli książka już jest to nie interesuje mnie, które to wydanie. Zaznaczam to, które istnieje w serwisie.
Z jednej strony mamy; "nie zasmucaj kotka", a może by kotek tak nas użytkowników nie zasmucał.

@ jatymyoni
ja też zawsze sprawdzam, ale dwukrotnie juz miałam taką sytuację, że wyszukiwarka pokazywała brak książki w serwisie, a po dodaniu okazywało się, że zdublowałam egzemplarz, bo książka była już dodana, tylko wyszukiwarka nieprawidłowo działała.
Co więcej zorientowawszy się, że źle dodałam, chciałam usunąc i co ? Niestety z poziomu bibliotekarza, po dostrzeżeniu własnego błędu nie możesz go naprawić, bo nie.....
Kilkakrotne pisanie w tym wątku oraz bezpośrednie zgłoszenie błędu nic nie dało, błędne wpisy nadal istnieją. Proponowałam też, żeby każdy mógł usunąć dodaną przez siebie błędnie ksiązkę od razu, przynajmniej w ten sposób minimalnie posprzątalibyśmy ten śmietnik. Ale nie, muszę zgłosić i cierpliwie czekać, może inny bibliotekarz się zlituje i usunie i ja już tak czekam ponad rok...... śmiech na sali......
to powoduje, że nie mam ochoty dodawać ksiązek do serwisu, a jak coś przeczytam i widzę, że nie ma tego w bazie, to mnie wręcz odrzuca. Na szczęście są w sieci inne miejsca, w których możesz katalogowac swoje ksiażki, albo po prostu inwestujesz w papierowy zeszyt.

@ jatymyoni
ja też zawsze sprawdzam, ale dwukrotnie juz miałam taką sytuację, że wyszukiwarka pokazywała brak książki w serwisie, a po dodaniu okazywało się, że zdublowałam egzemplarz, bo książka była już dodana, tylko wyszukiwarka nieprawidłowo działała.
Co więcej zorientowawszy się, że źle dodałam, chciałam usunąc i co ? Niestety z poziomu bibliotekarza, po dostrzeżeniu...

@ Monika
O tym, ze admini nad czymś pracują, coś poprawiają słyszę odkąd tu jestem czyli jakieś 7 lat. Niestety zmiany są albo kosmetyczne, albo nie wpływające w ogóle na jakość działania portalu np zmiana szaty graficznej. Główne problemy nadal pozostają nierozwiązane, albo są rozwiązywane na chwilę i za chwile znów nie działają.
przykład proszę bardzo w weekend spędziłam 1,5 dnia na przenoszeniu ręcznie biblioteczki z LC na GoodReads. Dlaczego? Nigdzie nie ma możliwości importu biblioteczki do pliku, albo bezpośrednio na inny portal, a prosimy o to wiele lat. jeśli taka opcja jest to pokażcie mi gdzie, bo ja jej nigdzie nie znalazłam.
Przy ręcznym przenoszeniu portal wariował jak zawsze, zawieszał się, wyskakiwały jakieś dziwne komunikaty o przeciążeniu serwera, lub po prostu białe strony. Niczym za starych dobrych czasów Szeryfa.
Przeniosłam tylko książki już przeczytane, bo na więcej nie miałam siły, ani cierpliwości. Zwłaszcza, że na cywilizowanym portalu powinno to się robić jednym kliknięciem.
Jeśli jesteś użytkownikiem, który co jakiś czas dodaje książki na półkę, albo pisze opinie, to LC funkcjonuje w miarę ok. Jeśli chcesz przeorganizować lub przenieść biblioteczkę masz ciągle te same problemy i to jest syzyfowa praca. Mimo że Admini pracują i pracują.....
Do tego dochodzi kompletne olewanie użytkowników. Nikt z adminów nie informuje co konkretnie robią, albo jakie mają plany. Raz po raz stać ich na zdawkowy tekst w stylu "pracujemy, naprawiamy", a efektów dalej brak.

@ Monika
O tym, ze admini nad czymś pracują, coś poprawiają słyszę odkąd tu jestem czyli jakieś 7 lat. Niestety zmiany są albo kosmetyczne, albo nie wpływające w ogóle na jakość działania portalu np zmiana szaty graficznej. Główne problemy nadal pozostają nierozwiązane, albo są rozwiązywane na chwilę i za chwile znów nie działają.
przykład proszę bardzo w weekend spędziłam...

Czyli jadyny wnisek, jeżeli nas olewają, trzeba się przenieść na inny portal.Tylko nie wiem, który jest lepszy od LC.
@anka
Mam dwa zeszyty, w jednym książki przeczytane,w drugim te co chcę przeczytać, gdyż łatwiej szukać w bibliotece.

Czyli jadyny wnisek, jeżeli nas olewają, trzeba się przenieść na inny portal.Tylko nie wiem, który jest lepszy od LC.
@anka
Mam dwa zeszyty, w jednym książki przeczytane,w drugim te co chcę przeczytać, gdyż łatwiej szukać w bibliotece.

@ jatymyoni
ja też zakupiłam już zeszyt z myślą katalogowania księgozbioru, ale w XXI wieku i dobie informatyzacji łatwiej i szybciej mi wrzucić coś na portal niz zapisać w zeszycie. Jesli chodzi o wypożyczanie z biblioteki również mogę wrzucić wszystko na swoje komputerowe konto czytelnika, które mam w mojej bibliotece, jesli jakaś książka jest dostępna dostaję powiadomienie na telefon lub maila. Ksiązki które chcę kupić zazwyczaj mam na liście w telefonie. Więc zeszyt jakby trochę nie jest mi potrzebny, ale jak co jakiś czas są akcje pt."Znikające książki", albo "niewidzialne opinie" na LC to faktycznie zeszytu brakuje.

@ jatymyoni
ja też zakupiłam już zeszyt z myślą katalogowania księgozbioru, ale w XXI wieku i dobie informatyzacji łatwiej i szybciej mi wrzucić coś na portal niz zapisać w zeszycie. Jesli chodzi o wypożyczanie z biblioteki również mogę wrzucić wszystko na swoje komputerowe konto czytelnika, które mam w mojej bibliotece, jesli jakaś książka jest dostępna dostaję...

@Anka Fajnie masz. Ja jedynie mogę sprawdzić, czy istnieje taka książka i czy jest dostępna i w której filii. Muszę sprawdzić, czy mogę zamówić książkę.

@Anka Fajnie masz. Ja jedynie mogę sprawdzić, czy istnieje taka książka i czy jest dostępna i w której filii. Muszę sprawdzić, czy mogę zamówić książkę.

@jatymyoni
Wydaje mi się, że wszystkie skomputeryzowane biblioteki (a chyba innych już nie ma) powinny mieć podgląd w historię naszej choroby, cały przebieg książkoholizmu, czyli kto, co i kiedy pożyczył, dopóki nie zlikwiduje się konta. W pewnym zakresie tez można rzeczy zamawiać, więc to też jest dodawane do konta. Może nie w kilkuset tytułach ;-) ale jednak. Ale wobec tej bazy, która tutaj sobie tworzymy to jednak erzatz jest, przyczynek. Teraz trochę żałuję, że równolegle z wrzucaniem książek do LC nie tworzyłem sobie bazy w Excelu. Nie zajęło by to znacząco więcej czasu a teraz byłbym spokojny. Mam tylko spisane tytuły przeczytanych książek. To jednak tez coś.

@jatymyoni
Wydaje mi się, że wszystkie skomputeryzowane biblioteki (a chyba innych już nie ma) powinny mieć podgląd w historię naszej choroby, cały przebieg książkoholizmu, czyli kto, co i kiedy pożyczył, dopóki nie zlikwiduje się konta. W pewnym zakresie tez można rzeczy zamawiać, więc to też jest dodawane do konta. Może nie w kilkuset tytułach ;-) ale jednak. Ale wobec...

Muszę sprawdzić.

Muszę sprawdzić.

@żabot
Problemem w podpinaniu obcojęzycznych wersji tytułów (lub innych tłumaczeń tytułu tej samej książki) pod polską książkę główną jest to, że wyszukiwarka nie przeszukuje tytułów książek podrzędnych - wtedy system pokazuje, że takiego tytułu nie ma! Moim zdaniem powinny być przeszukiwane nie tylko wszystkie tytuły główne, ale i wersje oryginalne tytułu... Ale pewnie wtedy wpada tu szeryf. Z tego powodu dodawanie alternatywnych tytułów pod książkę główną trochę mija się z celem, choć sam to zawsze robię. No i robią się przez to kolejne duplikaty...

@żabot
Problemem w podpinaniu obcojęzycznych wersji tytułów (lub innych tłumaczeń tytułu tej samej książki) pod polską książkę główną jest to, że wyszukiwarka nie przeszukuje tytułów książek podrzędnych - wtedy system pokazuje, że takiego tytułu nie ma! Moim zdaniem powinny być przeszukiwane nie tylko wszystkie tytuły główne, ale i wersje oryginalne tytułu... Ale pewnie...

@tsantsara
Że system wyszukiwania jest do kitu to dobrze wiem :D To, o czym piszesz dotyczy nie tylko wydań obcojęzycznych, ale również polskich. Bywa, że ta sama książka jest wydawana pod nieco zmienionym tytułem. Przykład pierwszy z brzegu: Wiele kryminałków E.S. Gardnera kiedyś wychodziło jako np. "Atrakcyjna brunetka" czy "Zalotna rozwódka". Potem wznowienia zaczęto tytułować literalnie z angielskiego: "Sprawa zalotnej rozwódki", "Sprawa atrakcyjnej brunetki" itd. A to były wydania w tym samym tłumaczeniu tego samego wydawnictwa. Podpinałem to pod książkę główną, ale co rusz pojawiały się duplikaty. Tak sobie siedzę i myślę... Wydania obcojęzyczne czy oryginały obcojęzyczne to jednak margines i od początku albo powinien być zakaz dodawania takowych (jak ktoś przeczytał w oryginale, przecież może sobie odznaczyć, że przeczytał polski tytuł, czemu nie??) albo restrykcyjnie od początku traktować jako oddzielne książki. LC tego nie przemyślało na początku i zrobił się bałaganik, delikatnie mówiąc. Nie tylko tego zresztą nie przemyślało.

@tsantsara
Że system wyszukiwania jest do kitu to dobrze wiem :D To, o czym piszesz dotyczy nie tylko wydań obcojęzycznych, ale również polskich. Bywa, że ta sama książka jest wydawana pod nieco zmienionym tytułem. Przykład pierwszy z brzegu: Wiele kryminałków E.S. Gardnera kiedyś wychodziło jako np. "Atrakcyjna brunetka" czy "Zalotna rozwódka". Potem wznowienia zaczęto...

@żabot
Pisałem o tym, że dotyczy to również odmiennych polskich tytułów (np. spróbuj tu znaleźć "Przejrzystość rzeczy" Nabokova, kiedy aktualne wydanie nazywa się "Przezroczyste przedmioty"). To sprzeczne koncepcje, by każde wydanie było oddzielnie, ale jednocześnie traktować je jak jedno dzieło - nic dziwnego, że są kłopoty.
Jeśli chodzi jednak o wydanie, nawet wersję obcojęzyczną, dlaczego miałbym jej nie dodać? Jeśli kataloguję tu własny księgozbiór, chcę mieć to wydanie, które posiadam.

@żabot
Pisałem o tym, że dotyczy to również odmiennych polskich tytułów (np. spróbuj tu znaleźć "Przejrzystość rzeczy" Nabokova, kiedy aktualne wydanie nazywa się "Przezroczyste przedmioty"). To sprzeczne koncepcje, by każde wydanie było oddzielnie, ale jednocześnie traktować je jak jedno dzieło - nic dziwnego, że są kłopoty.
Jeśli chodzi jednak o wydanie, nawet wersję...

@tsantsara
Ok. mea culpa, nieuważnie przeczytałem Twój wpis. Ważne jednak, że widzimy to samo i tak samo odbieramy problem.
Nie chodzi mi o to, żeby był całkowity zakaz dodawania wydań obcojęzycznych. Taki zakaz miałby sens na początku systemu. Po prostu założyciele LC poszli na żywioł zamiast przemyśleć, co chcą stworzyć. Odnoszę wrażenie, że na początku kiepsko było z konsultacjami z zawodowymi bibliotekarzami i to takimi z dużym doświadczeniem w b. dużych bibliotekach. A dokładne zdefiniowanie, czym serwis ma być a czym nie, to chyba podstawa. W tej chwili wywalanie rekordów książek obcojęzycznych (co przecież jest możliwe) było by działaniem totalitarnym i idiotycznym. Ale nie widzę specjalnych przeszkód, gdyby taka baza danych funkcjonowała niejako obok wydań polskojęzycznych. Nie wiem, jak, nie jestem informatykiem. Ale własnie po to, żeby każdy mógł sobie katalogować co i jak chce, ale żeby to nie tworzyło bałaganu. Nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie problem ogarnąć. Może tak wysłać na korki do Biblioteki Narodowej? Tam mają nie tylko książki, nie tylko polskie i jakoś z katalogowaniem sobie radzą, z wyszukiwaniem też. Nie mówię, że nie mają problemów ;-), ale wyszukiwarka działa im dużo lepiej :D

@tsantsara
Ok. mea culpa, nieuważnie przeczytałem Twój wpis. Ważne jednak, że widzimy to samo i tak samo odbieramy problem.
Nie chodzi mi o to, żeby był całkowity zakaz dodawania wydań obcojęzycznych. Taki zakaz miałby sens na początku systemu. Po prostu założyciele LC poszli na żywioł zamiast przemyśleć, co chcą stworzyć. Odnoszę wrażenie, że na początku kiepsko było z...

BN nie wynalazła prochu, jeśli chodzi o katalogowanie - wszystkie biblioteki (może poza jakimiś wiejskimi, parafialnymi czy szkolnymi, które tego nie potrzebują) katalogują wg tego samego, międzynarodowego systemu - to jest unormowane od lat na całym świecie. Są pola tytułowe, którymi łączy się wydania i wersje językowe. To zupełnie podstawowa sprawa.
A jeśli mamy portal czytelniczy, to dlaczego miałby się ograniczać do języka polskiego? Mnóstwo literatury, która jest czytana, nie wyszła (jeszcze) po polsku...;) Albo ktoś woli czytać w oryginale, zamiast w tłumaczeniu.

BN nie wynalazła prochu, jeśli chodzi o katalogowanie - wszystkie biblioteki (może poza jakimiś wiejskimi, parafialnymi czy szkolnymi, które tego nie potrzebują) katalogują wg tego samego, międzynarodowego systemu - to jest unormowane od lat na całym świecie. Są pola tytułowe, którymi łączy się wydania i wersje językowe. To zupełnie podstawowa sprawa.
A jeśli mamy portal...

Ja idę na łatwiznę. Podpinam się pod to wydanie, które wyświetla się na LC. W swojej bibliotece zaznaczam, że to jest np. audiobook lub książka czytana po angielsku. Dodaje książkę tylko wtedy, gdy nie istnieje ten tytuł pod żadną postacią.

Ja idę na łatwiznę. Podpinam się pod to wydanie, które wyświetla się na LC. W swojej bibliotece zaznaczam, że to jest np. audiobook lub książka czytana po angielsku. Dodaje książkę tylko wtedy, gdy nie istnieje ten tytuł pod żadną postacią.

@tsantsara
Już to napisałem, że takie założenie (tylko tytuły polskie) można było wprowadzać na samym starcie portalu. Nie rozpatruję, czy to dobrze, czy źle, czy ma sens czy nie. Na marginesie - czyżbym niejasno zadeklarował się, że usuwanie obcych tytułów też uważam za bezsensowne? Chodziło mi jedynie o sam fakt, że jakiekolwiek warunki ograniczające można wprowadzać na starcie systemu/portalu a nie po ładnych paru latach istnienia. W chwili obecnej jest, jak jest. Sam dostrzegasz, że jest problem z podpinaniem tych wydań pod tytuły polskie (jak i zmienionych tytułów polskich). Przyszło mi do głowy, że jednym z rozwiązań mogło by być wydzielenie bazy książek obcojęzycznych z bazy głównej, albo uporządkowanie obecnej bazy restrykcyjnie tak, żeby każde obce wydanie było oddzielnym rekordem. Bo teraz jest raz tak, raz siak i chyba nikt nad tym nie panuje. Swoją drogą, ciekaw jestem, jaki procent rekordów dotyczy książek obcojęzycznych. I - choć to portal czytelniczy - jak wiele książek obcojęzycznych jest przeczytanych przez więcej, niż jednego czytelnika. Bo - jak dla mnie, ale to bardzo subiektywne odczucie - jakie mam szansę podyskutować z kimkolwiek na temat danej książki po rosyjsku z innym czytelnikiem, który akurat również ten tytuł czytał w oryginale? A inna kwestia to fakt, jak często ktoś będzie szukał powiedzmy "Wojny i pokoju" wpisując tytuł w wyszukiwarkę cyrylicą?

@tsantsara
Już to napisałem, że takie założenie (tylko tytuły polskie) można było wprowadzać na samym starcie portalu. Nie rozpatruję, czy to dobrze, czy źle, czy ma sens czy nie. Na marginesie - czyżbym niejasno zadeklarował się, że usuwanie obcych tytułów też uważam za bezsensowne? Chodziło mi jedynie o sam fakt, że jakiekolwiek warunki ograniczające można wprowadzać na...

@żabot
Może zdziwiłbyś się, gdybyś zobaczył jak wiele tytułów dodanych jest tutaj i czytanych po angielsku. Czasem na to wpadam - zwłaszcza literatura sensacyjna, ale też Joyce i współcześni autorzy. Nie są to pozycje czytane przez jedną osobę. Z innymi językami bywa nieco gorzej, ale widziałem, że i dodane przeze mnie książki mają już czytelników.

Mówisz, że nie ma jak podyskutować z czytelnikami obcojęzycznych książek. A ile razy dyskutowałeś tu o polskich? Bolączką serwisu jest brak forum dyskusji z prawdziwego zdarzenia, gdzie można by rozmawiać o poszczególnych książkach/autorach. Nawet jeśli dodajesz taką dyskusję pod wybranym tytułem, ginie ona w śmietniku martwych grup i "dyskusji" typu zabawy w skojarzenia czy zapytania "jaki to tytuł?" itp.

Co do wyszukiwania w cyrylicy to jest jeszcze gorzej, niż możnaby przypuszczać: wyszukiwarka w ogóle nie widzi cyrylicy... Książki dodane w języku rosyjskim, ukraińskim itp. są na LC po prostu niewidoczne.

@jatymyoni
Też tak robiłem na początku, gdy co chwila pukał tu szeryf, ale odkąd serwis działa lepiej, dodaję po prostu właściwe wydanie. :)

@żabot
Może zdziwiłbyś się, gdybyś zobaczył jak wiele tytułów dodanych jest tutaj i czytanych po angielsku. Czasem na to wpadam - zwłaszcza literatura sensacyjna, ale też Joyce i współcześni autorzy. Nie są to pozycje czytane przez jedną osobę. Z innymi językami bywa nieco gorzej, ale widziałem, że i dodane przeze mnie książki mają już czytelników.

Mówisz, że nie ma jak...

@tsantsara
Może bym się zdziwił :D Jak napisałem, jestem ciekaw tego. Jeśli faktycznie dany tytuł obcojęzyczny ma wielu czytelników, to widać się mylę. Jest grono czytelników, które może sobie podyskutować i chylę czoła. Serio. Nie ma z mojej strony żadnej złośliwości w tej kwestii. Jestem ciekaw od strony statystycznej. Jak wiele w serwisie jest takich książek i jaki procent czytelników tych tytułów. Jak to wygląda na tle książek po polsku. Czy to ambitny, ale statystyczny margines, czy też duża grupa w serwisie. Nie miałem tu nic złego na myśli. Jeśli tak to ktoś odebrał to od razu przepraszam :)
Co do dyskusji o polskich książkach to masz rację. Tu nie dyskutowałem, bo kiepsko mi się dyskutuje w dużym gronie, ale z niektórymi osobami z LC dyskutowałem całkiem sporo na priv na tematy zainspirowane tym czy innym tytułem. Lepiej mi idzie dyskusja w dwa monitory ;-)

@tsantsara
Może bym się zdziwił :D Jak napisałem, jestem ciekaw tego. Jeśli faktycznie dany tytuł obcojęzyczny ma wielu czytelników, to widać się mylę. Jest grono czytelników, które może sobie podyskutować i chylę czoła. Serio. Nie ma z mojej strony żadnej złośliwości w tej kwestii. Jestem ciekaw od strony statystycznej. Jak wiele w serwisie jest takich książek i jaki...

@ tsantsara
wypowiem się z pozycji zawodowego bibliotekarza, praktykującego i na co dzień pracujacego z bazami BN. Skoro jak mówisz BN nie wymyśliła prochu, dlaczego nie skorzystać z ich systemu i nie podpiąć bazy LC do BN zamiast tworzyć osobny "pierdolnik", w którym ani ładu ani składu?
Nie mówię o tym, że mamy ściągać całe opisy według norm BN ze wszystkimi polami tak jak robią to biblioteki, wystarczyłoby tak stworzyć bazę, żeby ściągać te informacje które nam są niezbędne. Wtedy kazde wydanie miałoby swój osobny opis i mógłbyś wybrać do swojej biblioteczki to, które czytasz. Zniknąłby problem jakiś książek głównych duplikatów i innych dziwactw. Dwa bez problemu ściągałbyś wydania obcojęzyczne. Podstawą do ściagania mógłby być np ISBN a w starszych książkach nie posiadających tego numeru autor, tytuł, rok wydania....jest wiele możliwości. To wyeliminowałoby problem gdzie pierwsze wydanie danej ksiazki raz jest traktowane jako ksiązka główna, a raz jako kolejne wydanie, czy dupikat. A takich kwiatków jest tu wiele, bo każdy sobie rzepkę skrobie... Odpadałby problem dodania autora, który występuje w 90% książek, w których należy uzupełnić dane.
Problem stanowiłoby dodawanie nowości i zapowiedzi, bo BN dodaje książkę do systemu dopiero wtedy, gdy ma u siebie fizycznie jej egzemplarz. Zależy to raz od terminu wysłania ksiązki przez wydawnictwo, dwa od czasu wprowadzenia jej do systemu. Ale myślę, że można by wprowadzić tzw. opis czasowy, który byłby podmieniany na opis właściwy po wprowadzeniu go przez BN. Coś w rodzaju dzisiejszego zatwierdź książkę. Ten pomysł podałam już dawno pod rozwagę administracji (w czasie kiedy zaczęła się akcja, że każdy może dodać dowolna książkę i zaczął się robić zamęt, bo ludzie dodawali byle jak, byle gdzie i bez przemyślenia). Pomysł został skrytykowany i chyba nigdy admini go nie zamierzają wcielić. Najwięcej obiekcji miała użytkowniczka, której jedynym argumentem był fakt, że to bez sensu, bo to nie jest biblioteka (o ironio) i że w opisach BN też są błędy. Owszem są, ale, po ściągnięciu opis można edytować i ewentualny bład poprawić (tak jest w programach dla bibliotek)a z drugiej strony błędy są na pewno rzadsze niż tu i bardziej w zapisie niż w poprawności informacji. Poza tym opracowaniem zajmują się kompetentni, wykształceni ludzie, a nie jak tu kazdy kto chce i ma taką fantazję.
Pominę fakt, że najwięksi krytykanci tej koncepcji nie wiedzieli co to jest ISBN, jak poprawnie dodać autora do serwisu i nie widzieli różnicy między wydaniem papierowym, ebookiem, a audiobookiem, a większość z nich albo nigdy nie dodała żadnej ksiązki do bazy, albo po prostu dodawała je niechlujnie nie widząc w tym problemu na zasadzie "dodałem jak uważałem i co mnie to obchodzi, co mi zrobisz?"
Administracja oczywiście dyskusję olała i temat się wyczerpał, bo nie było z kim rozmawiać.
A ty potem człowieku siedzisz jak ten baran i poprawiasz ten pierdolnik, po wyżej wymienionych geniuszach i albo robisz to i szlag cię trafia, albo masz w głebokim poważaniu ten syf i traktujesz go merkantylnie do czasu, aż nie wywali ci w kosmos gromadzonej przez lata biblioteczki, bo ktoś miał fantazję i grzebał w systemie.....

@ tsantsara
wypowiem się z pozycji zawodowego bibliotekarza, praktykującego i na co dzień pracujacego z bazami BN. Skoro jak mówisz BN nie wymyśliła prochu, dlaczego nie skorzystać z ich systemu i nie podpiąć bazy LC do BN zamiast tworzyć osobny "pierdolnik", w którym ani ładu ani składu?
Nie mówię o tym, że mamy ściągać całe opisy według norm BN ze wszystkimi polami tak...

@Anka
Nie wiem, co rozumiesz przez podpinanie się do bazy BN. Obawiam się, że to raczej problematyczne ze względów formalno-prawnych. Korzystam z katalogów BN i mam swoją "wtyczkę" w tejże instytucji ;-), wiem więc co nieco o problemach z katalogowaniem zbiorów. Na pewno bywają tam błędy, ale są one praktycznie nieistotne z punktu widzenia użytkowników takiego serwisu jak LC. To są dosłowne drobiazgi.
Jak napisałaś, dane są wprowadzane przez osoby, które mają spore doświadczenie w pracy z książką a co najważniejsze, są dość restrykcyjne zasady, co i jak należy wprowadzać. Tu w pewnym momencie poszło to na żywioł. I stąd ten bałaganik, mówiąc delikatnie ;-)
Z wprowadzaniem nowości to faktycznie problem, musiała by być jakaś sensownie działająca poczekalnia. W BN bywa i tak, że niektóre tytuły w oficjalnym katalogu pojawiają się dopiero po wielu miesiącach, moce przerobowe też mają ograniczone. Albo szybko pojawiają się podstawowe dane i info, że książka jest w opracowaniu. Niestety, bywa również i tak, że pewne tytuły w ogóle się nie pojawiają, bo nie wszystkie wydawnictwa wywiązują się z obowiązku przekazywania choćby jednego egzemplarza do BN.
Mniejsza jednak o to. Zaczynamy robić wątki poboczne. Sprowadza się jednak to wszystko do jednego wniosku - na LC robi się coraz większy bałagan, system staje się coraz mniej przyjazny użytkownikom a Admini niewiele z tego sobie robią, a przynajmniej tak to wygląda.

@Anka
Nie wiem, co rozumiesz przez podpinanie się do bazy BN. Obawiam się, że to raczej problematyczne ze względów formalno-prawnych. Korzystam z katalogów BN i mam swoją "wtyczkę" w tejże instytucji ;-), wiem więc co nieco o problemach z katalogowaniem zbiorów. Na pewno bywają tam błędy, ale są one praktycznie nieistotne z punktu widzenia użytkowników takiego serwisu jak...

Dla mnie wprowadzenie książki w języku oryginału, jako innej pozycji nie sprawia problemu. Problemem jest chyba różna wydania tej samej książki po polsku. Przyznaję się jako matematykowi dla mnie jest ważna treść, a nie forma. Kolejne wydania taj samej książki są tylko formą mało istotną, nawet jeżeli jest to inne tłumaczenie. Dla mnie autor tłumaczenia ma tylko znaczenie w poezji.

Dla mnie wprowadzenie książki w języku oryginału, jako innej pozycji nie sprawia problemu. Problemem jest chyba różna wydania tej samej książki po polsku. Przyznaję się jako matematykowi dla mnie jest ważna treść, a nie forma. Kolejne wydania taj samej książki są tylko formą mało istotną, nawet jeżeli jest to inne tłumaczenie. Dla mnie autor tłumaczenia ma tylko znaczenie w...

@żabot
Przez podpięcie rozumiem możliwość ściągania gotowych opisów z BN bez konieczności ręcznego wklepywania, takie rozwiązania są w programach komputerowych do opracowania księgozbioru, stosowanych w bibliotekach. Mysle, że skoro sa to rozwiazania stosowane w programach bibliotecznych, dałoby się je wprowadzić tutaj. Formalno-prawnie być może jest to uregulowane, skoro takie rozwiązania istnieja, moim zdaniem chodzi tutaj również o stronę finansową.Admini wola zarabiać, zamiast wydawać na ulepszenia.
Wczoraj weszłam sobie na pierwszą stronę tego wątku. W pierwszym poście przeczytałam jakie funkcjonalności były wtedy obiecane do uruchomienia w pierwszej kolejności. Minęło 8 lat i niektóre z nich do tej pory nie są wprowadzone, a ludzie, którzy wtedy to obiecali już dawno nie są właścicielami portalu.....To tak BTW odnośnie szybkości wdrażania zmian i traktowania próśb użytkowników na poważnie.

@żabot
Przez podpięcie rozumiem możliwość ściągania gotowych opisów z BN bez konieczności ręcznego wklepywania, takie rozwiązania są w programach komputerowych do opracowania księgozbioru, stosowanych w bibliotekach. Mysle, że skoro sa to rozwiazania stosowane w programach bibliotecznych, dałoby się je wprowadzić tutaj. Formalno-prawnie być może jest to uregulowane, skoro...

@ANKA
Ja nie podważam sprawy, że coś jest możliwe czy nie. Podejrzewam jednak, że owo podpinanie mniejszych bibliotek pod bazę BN to nie jest jakieś tam sobie podpinanie,a po prostu mniej lub bardziej zintegrowany system. Taki system to są konkretne koszty. Katalogi on-line konkretnych bibliotek oczywiście mogą mieć różne skórki, jak ja to nazywam - oblewy, ale rdzeń bazodanowy może być ten sam. Nie sądzę, żeby ktokolwiek się zgodził na to, żeby czyjś interesik (a tym jest LC) ot tak sobie mógł być podpięty pod bazę BN. Zwłaszcza, że sama baza danych BN to również jest czyjaś praca, która kosztowała. Ktoś mozolnie wklepywał te dane w BN. Nikt rozsądny nie zgodzi się na możliwość kopiowania rekordów z danymi za friko. A chyba o czymś takim w sumie myślisz.

@ANKA
Ja nie podważam sprawy, że coś jest możliwe czy nie. Podejrzewam jednak, że owo podpinanie mniejszych bibliotek pod bazę BN to nie jest jakieś tam sobie podpinanie,a po prostu mniej lub bardziej zintegrowany system. Taki system to są konkretne koszty. Katalogi on-line konkretnych bibliotek oczywiście mogą mieć różne skórki, jak ja to nazywam - oblewy, ale rdzeń...

Zgadzam się całkowicie @żabot. Stworzenie dużej bazy danych to są bardzo duże pieniądze, nie mówiąc już o prawach autorskich bo to jest czyjeś dzieło. Oprócz tego na pewno istnieją w BN informatycy lub firma informatyczna, która cały czas dba o jej poprawne funkcjonowanie. Można brać przykład tworząc bazę w LC, ale nie można się podpinać pod czyjeś dzieło.

Zgadzam się całkowicie @żabot. Stworzenie dużej bazy danych to są bardzo duże pieniądze, nie mówiąc już o prawach autorskich bo to jest czyjeś dzieło. Oprócz tego na pewno istnieją w BN informatycy lub firma informatyczna, która cały czas dba o jej poprawne funkcjonowanie. Można brać przykład tworząc bazę w LC, ale nie można się podpinać pod czyjeś dzieło.

Bazy BN sa podpięte pod wszystkie liczace się programy biblioteczne na zasadzie płatnej licencji a nie na zasadzie kradzieży na dziko ludzie zacznijcie myśleć i czytać ze zrozumieniem, od poczatku piszę, że rozwiazanie wymaga środków finansowych, jeżeli bibliotekę publiczną w moim miescie stać na wykupienie dostępu do bazy, a jest to biblioteka powiatowa obsługujaca 40 tys czytelników to nie wierzę, że nie stać na to największego portalu czytelniczego w kraju. Licencję na dostep do bazy wykupuje się na takiej samej zasadzie jak licencję na np program komputerowy, który legalnie używasz w biurze czy firmie. I to nie jest kradzież, tylko legalne korzystanie z czyjegoś dorobku.
Tylko, że lC krecią robotę zwala na frajerów, którzy wprowadzają książki charytatywnie, a właściciele czerpią kasę z reklam i płatnych artykułów.
Inwestują w portal tylko wówczas jeśli coś zapewnia im zysk, a komfort użytkowników mają w nosie.
Tak poza tym bez obrazy, ale nie jesteście zawodowymi bibliotekarzami i dlatego są tu takie hasła jak rozkminianie przez laików "podpinania się pod czyjeś dzieło". Ja z punktu widzenia bibliotekarza wiem, że jest to do legalnego załatwienia, na legalnych zasadach regulowanych przez prawo, tylko, że jak sadzę administracja LC to nie są zawodowi bibliotekarze z pojęciem jak pewne sprawy nalezy załatwiac, tylko laicy, biznesmeni nastawieni na zysk. Dlatego dyskusje w tym wątku są tak jałowe i nie przynoszą efektów.
Btw - program do obsługi administracyjnej szkoły liczącej ponad 2000 uczniów- (obsługa sekretariatu, księgowości, kadr, płac, dziennika elektronicznego i biblioteki oraz serwis prawny i serwis usług w przypadku awarii) kosztuje 5 tys. złotych rocznie - w tym opcja legalnego korzystania z wszystkich koniecznych dla sprawnego funkcjonowania szkoły baz danych, w tym też BN bez ograniczeń ). Radzą sobie z tą kwotą małe samorządy powiatowe czy miejskie, a nie poradzi sobie wielki czytelniczy portal?
Rozumiem, że jak się zaczyna i nie ma się kasy - to na wszystkim oszczędzasz, ale jak chcesz rozwijąć przedsięwzięcie, to zyski należy inwestować w profesjonalną obsługą - skoro przez 8 lat nie udało się samemu stworzyć profesjonalnego systemu.
jedyną dobrze rozwiniętą stroną LC jest nakręcanie konsumpcjonizmu oraz przekonania, że każdą nową ksiązkę musisz koniecznie posiadać, bo jest arcydziełam literatury, a jak nie wiesz gdzie kupić to pod spodem masz cała listę odpowiednich miejsc. Z takiego nachalnego nakłaniania LC czerpie z pewnością duże, jeśli nie najwieksze zyski. I tę stronę portalu najmocniej promuje i rozwija.

Bazy BN sa podpięte pod wszystkie liczace się programy biblioteczne na zasadzie płatnej licencji a nie na zasadzie kradzieży na dziko ludzie zacznijcie myśleć i czytać ze zrozumieniem, od poczatku piszę, że rozwiazanie wymaga środków finansowych, jeżeli bibliotekę publiczną w moim miescie stać na wykupienie dostępu do bazy, a jest to biblioteka powiatowa obsługujaca 40...

Aniu, nie denerwuj się. Nikt nie mówi o kradzieży. Wiadomo, że pewne sprawy załatwia się licencyjnie w formie oficjalnej umowy a nie na gębę przy piwie.
Być może nie do końca zrozumieliśmy, że BN udziela licencji na korzystanie z jej bazy danych i że jest to dostępne (oczywiście za odpowiednią opłatą) również dla biznesików spoza branży, czyli przez kogoś, kto nie jest w żadnym razie biblioteką czy na przykład antykwariatem.

Aniu, nie denerwuj się. Nikt nie mówi o kradzieży. Wiadomo, że pewne sprawy załatwia się licencyjnie w formie oficjalnej umowy a nie na gębę przy piwie.
Być może nie do końca zrozumieliśmy, że BN udziela licencji na korzystanie z jej bazy danych i że jest to dostępne (oczywiście za odpowiednią opłatą) również dla biznesików spoza branży, czyli przez kogoś, kto nie jest w...

@Anka nie twierdzę, że którakolwiek instytucja gdzieś się podpina. Właśnie chciałam zwrócić uwagę, że po porostu trzeba wykupić licencję, lub zatrudnić ludzi, którzy to zrobią profesjonalnie. Ale my nie mamy wpływu na funkcjonowanie LC, możemy tylko ponarzekać i tyle. Nic z tego nie wyniknie.
Wolę czytać

@Anka nie twierdzę, że którakolwiek instytucja gdzieś się podpina. Właśnie chciałam zwrócić uwagę, że po porostu trzeba wykupić licencję, lub zatrudnić ludzi, którzy to zrobią profesjonalnie. Ale my nie mamy wpływu na funkcjonowanie LC, możemy tylko ponarzekać i tyle. Nic z tego nie wyniknie.
Wolę czytać

Nie denerwuję się. Własność intelektualna to dziś taki sam towar jak wszystko inne. Poza tym popatrzcie na rozwiązania takich portali stosowane w innych krajach. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nikt nie wpada na pomysł skorzystania z obowiązującego prawa i od dawna dostępnych rozwiazan tylko kazdą rzecz musimy rozkiminiać w długaśnych dyskusjach i za każdym razem wywarzać, albo traktować łomem dzwi, które od dawana sa otwarte na oścież.
Od poczatku i do tej pory problemem LC jest brak współpracy przy rozwoju platformy z profesjonalistami znającymi się na rzeczy, zamiast tego mamy mały chlewik, w którym wszystko dzieje się od przypadku do przypadku.
Druga sprawa należałoby się zastanowić czy LC to ma być profesjonalny, funkcjonalny, rozwojowy portal czytelniczy wychodzący na przeciw oczekiwaniom użytkowników, czy raczej "piwniczno-garażowy projekt hobbystów z fantazją" biorąc pod uwagę jakość działania i spełniania wymagań, na razie bardziej przypomina to drugie.

Nie denerwuję się. Własność intelektualna to dziś taki sam towar jak wszystko inne. Poza tym popatrzcie na rozwiązania takich portali stosowane w innych krajach. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nikt nie wpada na pomysł skorzystania z obowiązującego prawa i od dawna dostępnych rozwiazan tylko kazdą rzecz musimy rozkiminiać w długaśnych dyskusjach i za każdym razem wywarzać,...

@Anka Nie denerwuję się i całkowicie się z tobą zgadzam. Według mnie LC to "piwniczno-garażowy projekt", Czy to hobbiści z fantazją, to bym się zastanawiała, a może chodzi przyziemnie o kasę.

@Anka Nie denerwuję się i całkowicie się z tobą zgadzam. Według mnie LC to "piwniczno-garażowy projekt", Czy to hobbiści z fantazją, to bym się zastanawiała, a może chodzi przyziemnie o kasę.

Ja nawet nie miałem na myśli licencji w BN, choć to też jakaś możliwość - raczej pomocnicza, bo tu na pewno nowe książki ukazują się szybciej - ale choćby tylko zastosowanie rozwiązania bibliotecznego do tytułów równoległych, alternatywnych itp. A nawet i to nie...
Wystarczyłoby, by wyszukiwarka przeszukiwała WSZYSTKIE tytuły, a nie tylko tytuły książek głównych! Bo teraz nie tylko mamy 0 trafień, gdy książki nie ma w bazie, ale także wtedy, gdy książka jest podpięta pod inną. I jeśli ma odmienny tytuł polski lub obcojęzyczny, to...książki "nie ma" w bazie. Trzeba szukać po autorze i w wydaniach. Albo w google'u, bo ten lepiej znajduje książki w bazie BC, niż własny serwis tego serwisu... Jako komentarz tej sytuacji zamieszczam tylko machnięcie ręką z REZYGNACJĄ...

Ja nawet nie miałem na myśli licencji w BN, choć to też jakaś możliwość - raczej pomocnicza, bo tu na pewno nowe książki ukazują się szybciej - ale choćby tylko zastosowanie rozwiązania bibliotecznego do tytułów równoległych, alternatywnych itp. A nawet i to nie...
Wystarczyłoby, by wyszukiwarka przeszukiwała WSZYSTKIE tytuły, a nie tylko tytuły książek głównych! Bo teraz...

@ tsantsara
mi chodziło o wszystko - bo myślę, że takie wyjście rozwiązałoby za jednym razem wiele jeśli nie wszystkie problemy. I poprawność działania wyszukiwarki i problemy z przypisaniem autora i z źle przypisanymi wydaniami książek, notorycznym niedodawaniem przez wprowadzających takich informacji jak seria, isbn, liczba stron czy nazwisko tłumacza, brakiem rozróżnienia między wydaniem a wznowieniem itp.
Nie mówię, że to jest jedyne słuszne rozwiązanie, może wystarczyłoby zatrudnić grupę profesjonalistów do posprzątania tego bałaganu, albo choćby konsultować z kompetentnymi osobami zmiany i ulepszenia.
Niektóre zmiany to kwestia dopisania kilku linijek kodu do istniejącego programu, a i tak od wielu lat nie możemy się doprosić.
Masz rację @ jatymyoni Adminom oczywiście chodzi o kasę, żeby jak najmniej wydać, a jak najwięcej zarobić. Czerpanie zysku idzie przed poprawą funkcjonalności już od dawna.....

@ tsantsara
mi chodziło o wszystko - bo myślę, że takie wyjście rozwiązałoby za jednym razem wiele jeśli nie wszystkie problemy. I poprawność działania wyszukiwarki i problemy z przypisaniem autora i z źle przypisanymi wydaniami książek, notorycznym niedodawaniem przez wprowadzających takich informacji jak seria, isbn, liczba stron czy nazwisko tłumacza, brakiem...

O moim 1319 też na razie zapomnijcie, do tego wyniku brakuje mi trochę czasu, pod moim avatarem proszę sobie dzisiaj wyobrażać 1175.

Kiedy to się wreszcie zmieni?!

O moim 1319 też na razie zapomnijcie, do tego wyniku brakuje mi trochę czasu, pod moim avatarem proszę sobie dzisiaj wyobrażać 1175.

Kiedy to się wreszcie zmieni?!

O co Wam chodzi z tym 1413 i 1319? Info pod awatarem pokazuje, ile jest książek w bibliotece usera a nie ile przeczytał. W moim przypadku wszystko się zgadza. Tyle mam w bibliotece, ile podane pod awatarem. Czy w ogóle ktoś się tym sugeruje w czasie dyskusji? ;-) Tak w ogóle to wg mnie taka informacja pod awatarem jest zbędna.

O co Wam chodzi z tym 1413 i 1319? Info pod awatarem pokazuje, ile jest książek w bibliotece usera a nie ile przeczytał. W moim przypadku wszystko się zgadza. Tyle mam w bibliotece, ile podane pod awatarem. Czy w ogóle ktoś się tym sugeruje w czasie dyskusji? ;-) Tak w ogóle to wg mnie taka informacja pod awatarem jest zbędna.

Zgadzam się z"żabot". w czasie dyskusji zupełnie mnie nie interesuje,kto ile przeczytał, ale sama wypowiedź. Nawet wśród znajomych nie interesuje mnie ile książek przeczytali, ale jakie i ich wypowiedzi na temat tych książek.Przecież nie każdy a czas i ochotę po zapisaniu się do LC uzupełniać swoją bibliotekę o książki wcześniej przeczytane. Dla mnie ilość książek przeczytanych o niczym nie świadczy.Dziwię się czasami ilością książek, które chcemy przeczytać, ale to jest sprawa, każdego z nas.

Zgadzam się z"żabot". w czasie dyskusji zupełnie mnie nie interesuje,kto ile przeczytał, ale sama wypowiedź. Nawet wśród znajomych nie interesuje mnie ile książek przeczytali, ale jakie i ich wypowiedzi na temat tych książek.Przecież nie każdy a czas i ochotę po zapisaniu się do LC uzupełniać swoją bibliotekę o książki wcześniej przeczytane. Dla mnie ilość książek...

@jatymyoni
Ja też się dziwię się czasami ilością książek, które chcemy przeczytać ;-) Ba! Zaczynam się dziwić nawet ilością, którą sam chcę przeczytać :D, zwłaszcza, że metryka leci, indeksy przednie się zmieniają a czytelniczy przerób jest, jaki jest :( Stąd staram się robić ostrą selekcję tego, co dodaję na półki. Bo naprawdę trochę dziwnie wygląda kiedy ktoś wrzuca 6-8 tysięcy książek na półki. Pól biedy, kiedy tyle posiada - przecież można odziedziczyć solidną bibliotekę po kimś. Ale kiedy ma się na koncie tyle tysięcy tytułów do przeczytania (bez posiadania) to zastanawiam się, jak to ludzie ogarniają :D. Ale niech im tam będzie na zdrowie ;-)
W dyskusji ważny jest sposób argumentacji czy przekazywane informacje, a nie kto ile ma cyferek przy awatarze. Przecież bywa często, że ktoś dopiero założył konto i dopiero buduje wirtualne półki, a ma dużo do powiedzenia ciekawego. Sam katalogowałem swoje zbiory ponad rok i nadal mam sporo książek nie dopisanych. I co z tego? Czy fakt, że mam na półkach ponad 3,5 tysiąca tytułów jakoś mnie nobilituje? Wręcz przeciwnie! To świadczy co najwyżej o tym, że cierpię na bibliozę maniakalną i kompulsywne kupowanie kolejnych woluminów. Wczoraj wszedłem do outletu i wyniosłem kolejne 3 tytuły :D Spokojnie, zapłaciłem ;-) :D

@jatymyoni
Ja też się dziwię się czasami ilością książek, które chcemy przeczytać ;-) Ba! Zaczynam się dziwić nawet ilością, którą sam chcę przeczytać :D, zwłaszcza, że metryka leci, indeksy przednie się zmieniają a czytelniczy przerób jest, jaki jest :( Stąd staram się robić ostrą selekcję tego, co dodaję na półki. Bo naprawdę trochę dziwnie wygląda kiedy ktoś wrzuca 6-8...

Nie tylko ja mam problem z selekcją książek chcę przeczytać.Ostatnio robiłam selekcję, bo satram się utrzymać 10% przeczytanych. Też mam dom pełen książek, a latka lecą Ale moje dziecko, które ma swoją bibliotekę, chodzi za mną i powtarza " pozbądź się choć części, co ja kiedyś z nimi zrobię". Staram się nie kupować, ale ostatnio z biblioteki wyniosłam 2 książki z darmo i 3 kupiłam po złotówce. To czasami silniejsze jest od postanowień. Zawsze nowa książka poprawiała mi humor.

Nie tylko ja mam problem z selekcją książek chcę przeczytać.Ostatnio robiłam selekcję, bo satram się utrzymać 10% przeczytanych. Też mam dom pełen książek, a latka lecą Ale moje dziecko, które ma swoją bibliotekę, chodzi za mną i powtarza " pozbądź się choć części, co ja kiedyś z nimi zrobię". Staram się nie kupować, ale ostatnio z biblioteki wyniosłam 2 książki z darmo i 3...

@jatymyoni
:D :D :D Bo ksiązkoholizm nie rożni się niczym od innych -holizmów, tyle, że jest względnie nieszkodliwy dla chorego i jego otoczenia. No, chyba że strop się zawali pod ciężarem regałów :D Ja od jakiegoś czasu obserwuję u siebie typowe objawy uzależnienia podobne do klasycznych zachowań alkoholika - delirka, kiedy człowiek wychodzi z księgarni z pustymi rekami, chowanie po kątach nowo zakupionych książek, żeby rodzina nie powiedziała z pobłażaniem: "Znowu kupiłeś książkę?", choć połowica też jest uzależniona, tyle, że znacznie skuteczniej panuje nad nałogiem :D
A co potomkowie zrobią z książkami? No, jeśli to jedynie zwykłe czytadła, to faktycznie pozostanie wywalić na makulaturę, bo za 20-30 lat to żadna biblioteka tego nie weźmie, ale jeśli jest trochę wartościowszych pozycji to na allegro można się mocno zdziwić, jakie niektóre rzeczy osiągają ceny.
A propos nadmiaru książek do przeczytania - szkoda, że nie mogę tu zamieścić obrazka, które jest moim memento, więc opiszę. Wytworny salon. Na ścianie z tyłu wielki regał pod sam sufit. Na pierwszym planie dystyngowany pan w słusznym wieku siedzi naburmuszony w wielkim fotelu. Z lewej przy oknie jego żona podlewa okienną rabatkę roślinek i rzecze z wyrzutem: A może byś się tak zabrał za którąś z tych książek, które kupiłeś wiele lat temu, żeby je czytać, jak przejdziesz na emeryturę?" :D :D :D

@jatymyoni
:D :D :D Bo ksiązkoholizm nie rożni się niczym od innych -holizmów, tyle, że jest względnie nieszkodliwy dla chorego i jego otoczenia. No, chyba że strop się zawali pod ciężarem regałów :D Ja od jakiegoś czasu obserwuję u siebie typowe objawy uzależnienia podobne do klasycznych zachowań alkoholika - delirka, kiedy człowiek wychodzi z księgarni z pustymi rekami,...

:D :D :D Właśnie, kiedyś miałam takie samo wytłumaczenie, przeczytam jak przejdę na emeryturę. Niestety stwierdzenie straciło ważność, od paru miesięcy jestem szczęśliwą emerytką.Ale czy mi czasu przybyło?

:D :D :D Właśnie, kiedyś miałam takie samo wytłumaczenie, przeczytam jak przejdę na emeryturę. Niestety stwierdzenie straciło ważność, od paru miesięcy jestem szczęśliwą emerytką.Ale czy mi czasu przybyło?

Użytkownik wypowiedzi usunął konto

Dlatego ja kilka lat temu zaopatrzyłam się w czytnik ebooków i teraz głównie ebooki kupuję. Wrzucam na dysk komputera albo na pendrive i mam poczucie, że zajmują o wiele mniej miejsca i nie są tak widocznymi wyrzutami sumienia i skargą, że "więcej kupuję niż czytam"

Dlatego ja kilka lat temu zaopatrzyłam się w czytnik ebooków i teraz głównie ebooki kupuję. Wrzucam na dysk komputera albo na pendrive i mam poczucie, że zajmują o wiele mniej miejsca i nie są tak widocznymi wyrzutami sumienia i skargą, że "więcej kupuję niż czytam"

@ Anka
Czyli kolejny wybieg nałogowego książkoholika :D :D :D Już nie da się upychać książek w bieliźniarce, w drugim rzędzie na półce, pod kanapą i gdzieś tam jeszcze, bo brakuje miejsca. No to teraz można na dyskach, a te maja spore pojemności. Można gromadzić i gromadzić :D. To bardzo niebezpieczne dla nałogu. Poza kasą na koncie nie ma żadnego ograniczenia. W realu przynajmniej miejsce nieco hamuje książkopazerność. Ja jednak jestem klasycznym nałogowcem. Nie odczuwam posiadania książki w czytniku. Mogę mieć tysiąc i więcej, ale nie odbieram tego, że ją mam. Mam jedynie licencję na jej przeczytanie. Z wersją klasyczną mogę wiele. Powąchać, pokartkować, kiedy chcę, bardziej swobodnie skakać po stronach. W końcu nawet grzmotnąć o ścianę, jak mnie wkurzy. Na koniec odsprzedać. A z plikiem w czytniku to co? Tylko takie prozaiczne delete.

@ Anka
Czyli kolejny wybieg nałogowego książkoholika :D :D :D Już nie da się upychać książek w bieliźniarce, w drugim rzędzie na półce, pod kanapą i gdzieś tam jeszcze, bo brakuje miejsca. No to teraz można na dyskach, a te maja spore pojemności. Można gromadzić i gromadzić :D. To bardzo niebezpieczne dla nałogu. Poza kasą na koncie nie ma żadnego ograniczenia. W realu...

no ja sobie czytam stare posty i podbijam, na 20 stron widziałam 1 odpowiedź administracji :D

jest naprawdę dużo próśb powtarzających się, które irytują w serwisie, ale nie ma nawet odpowiedzi czy coś się zmieni, czy pracują nad tym...

najważniejsze aby na stronie głównej pojawiały się reklamy <3

LC ma już tyle lat, a nawet nie jest w połowie drogi do goodreads, a szkoda :(

no ja sobie czytam stare posty i podbijam, na 20 stron widziałam 1 odpowiedź administracji :D

jest naprawdę dużo próśb powtarzających się, które irytują w serwisie, ale nie ma nawet odpowiedzi czy coś się zmieni, czy pracują nad tym...

najważniejsze aby na stronie głównej pojawiały się reklamy <3

LC ma już tyle lat, a nawet nie jest w połowie drogi do goodreads, a...

Kiedyś jakieś podsumowania naszych pomysłów i związanych z nimi planów Administracji widziałam, ale od lat nic takiego nie ma. Na pocieszenie mogę Was zapewnić, że Oni te nasze skargi czytają i że nad niektórymi zmianami pracują. Dużo mniej, niż byśmy chcieli, ale coś jednak robią. W tej chwili na pewno pracują nad uporządkowaniem struktury bazy książek, czyli nad zastąpieniem dziwacznego tworu zwanego "książką główną" czymś sensowniejszym i nad uporządkowaniem wydań i duplikatów. Co jeszcze - nie wiem. Miło byłoby wiedzieć, ale wolę żeby pracowali nad zmianami (dobrymi!), niż żeby na każdy nasz post odpowiadali, że na inne prace nie mają czasu, bo cały im pożera odpowiadanie na posty :)

Kiedyś jakieś podsumowania naszych pomysłów i związanych z nimi planów Administracji widziałam, ale od lat nic takiego nie ma. Na pocieszenie mogę Was zapewnić, że Oni te nasze skargi czytają i że nad niektórymi zmianami pracują. Dużo mniej, niż byśmy chcieli, ale coś jednak robią. W tej chwili na pewno pracują nad uporządkowaniem struktury bazy książek, czyli nad...

super, jakby to poprawili!

a takie podsumowanie naprawdę byłoby dobrą sprawą, bo większość propozycji i tak się powtarza

super, jakby to poprawili!

a takie podsumowanie naprawdę byłoby dobrą sprawą, bo większość propozycji i tak się powtarza

Odkąd wprowadzono skórki i ustawiłam sobie, co chciałam, więcej tam nie zaglądałam, a dzięki Twojemu screenowi dowiedziałam się, że w tym samym miejscu można ubić statystyki. Dzięki!

Odkąd wprowadzono skórki i ustawiłam sobie, co chciałam, więcej tam nie zaglądałam, a dzięki Twojemu screenowi dowiedziałam się, że w tym samym miejscu można ubić statystyki. Dzięki!

a w ustawieniach nie można tego zmienić? ja coś tam kiedyś odznaczałam

a w ustawieniach nie można tego zmienić? ja coś tam kiedyś odznaczałam

Można niektóre powiadomienia wyłączyć ale opcji jest niewiele. Zdaje sie, że jest to rozwiazanie w stylu wszystko albo nic. A podobałoby by mi sie możliwość podglądania cytatów u jednych użytkowników, listy nowych książek na polce „chcę przeczytać”, a we wszystkich przypadkach chciałabym widzieć opinie.

Można niektóre powiadomienia wyłączyć ale opcji jest niewiele. Zdaje sie, że jest to rozwiazanie w stylu wszystko albo nic. A podobałoby by mi sie możliwość podglądania cytatów u jednych użytkowników, listy nowych książek na polce „chcę przeczytać”, a we wszystkich przypadkach chciałabym widzieć opinie.

Może najszybszą metodą na to jest uważniejszy dobór "znajomych" ;-) Mówię serio. Wg mnie zupełnie wystarczająca opcją tutaj jest możliwość obserwowania kogoś. Obserwuję, to i tak wywala mi całą aktywność obserwowanego. Co mi daje dodanie kogoś do "znajomych". Praktycznie nic. A tak mam parę osób, które są dla mnie znacznie bardziej znajomymi, niż ci zaliczeni "znajomi", choć się tylko "obserwujemy". Z pewnej "znajomości" musiałem onegdaj zrezygnować, co było dla mnie dość traumatycznym przeżyciem ;-), bo to po prostu nie wypada ot tak wygarnąć kobiecie, że zrywa się znajomość :D Tymczasem owa znajoma wrzucała na swoje półki niebotyczne ilości tytułów i to zupełnie mnie nie interesujących. Czułem się, jak zasypany spamem, kiedy informacje ważne i ciekawe w tym ginęły.
Faktycznie! Jakieś filtrowanie widocznych aktywności znajomych i obserwowanych by się przydała. Jestem za!

Może najszybszą metodą na to jest uważniejszy dobór "znajomych" ;-) Mówię serio. Wg mnie zupełnie wystarczająca opcją tutaj jest możliwość obserwowania kogoś. Obserwuję, to i tak wywala mi całą aktywność obserwowanego. Co mi daje dodanie kogoś do "znajomych". Praktycznie nic. A tak mam parę osób, które są dla mnie znacznie bardziej znajomymi, niż ci zaliczeni...

Supliki o możliwość filtrowania aktywności (wg obserwowanych/znajomych), które chcemy oglądać, zanosimy od lat - nadaremnie. Ale, oczywiście, nie należy ustawać w wysiłkach...;)

Supliki o możliwość filtrowania aktywności (wg obserwowanych/znajomych), które chcemy oglądać, zanosimy od lat - nadaremnie. Ale, oczywiście, nie należy ustawać w wysiłkach...;)

A czy dodanie kogoś do znajomych to właściwie nie to samo co dodanie do obserwowanych? Czym to się różni?

A czy dodanie kogoś do znajomych to właściwie nie to samo co dodanie do obserwowanych? Czym to się różni?

@Grot
I dla mnie to nie do końca jest jasne. Różnica wydaje mi się niewielka. Z tą różnica, że - tak, jak mam to teraz - kiedy obserwuje mnie ponad 150 osób - ja tego nie odczuwam. Oni dostają info o całym moim ruchu na LC czy jak tam sobie to ustawią w filtrowaniu, ja ich aktywności nie zauważam. Gdybym jednak miał ich wszystkich za znajomych, byłbym zarzucony masą informacji o ich aktywnościach, które mnie nie koniecznie rajcują. Ot i różnica. Jak chcę z kimś o czymś pogadać, po prostu mam możliwość zaczepki wiadomością i albo rozmowa się klei, albo nie. Jak bardzo klei, znajomość może przejść na grunt bardziej prywatny bez ogłaszania tego całemu światu i społeczności na LC ;-) W sytuacji takiej, gdzie niemal wszyscy są tu pod nic nie mówiącymi nickami a awatarki nie są naszymi zdjęciami, czyli poziom anonimowości jest bardzo wysoki, nie widzę specjalnej frajdy chwalenie się, że mam stu czy dwustu anonimowych "znajomych". Może jestem aspołeczny?? ;-) :D

@Grot
I dla mnie to nie do końca jest jasne. Różnica wydaje mi się niewielka. Z tą różnica, że - tak, jak mam to teraz - kiedy obserwuje mnie ponad 150 osób - ja tego nie odczuwam. Oni dostają info o całym moim ruchu na LC czy jak tam sobie to ustawią w filtrowaniu, ja ich aktywności nie zauważam. Gdybym jednak miał ich wszystkich za znajomych, byłbym zarzucony masą...

Dodanie do znajomych wymaga zgody drugiego użytkownika, poza tym nie ma różnic.

Dodanie do znajomych wymaga zgody drugiego użytkownika, poza tym nie ma różnic.

Drobna różnica istnieje: jeśli dodasz kogoś do znajomych, a nie daj Bóg będziesz go jeszcze jednocześnie obserwować, wtedy jego opinię przeczytasz 3x pod jedną książką (w kolejności otrzymanych polubień). Ponieważ system LT odfiltrowuje obie kategorie, dodając ich opinie osobno powyżej pozostałych, w osobnych kategoriach: "znajomi" a następnie "obserwowani", by łatwiej docierać do ich opinii. Ale już nie usuwa z ich 3 kategorii "wszystkich czytelników"...

Drobna różnica istnieje: jeśli dodasz kogoś do znajomych, a nie daj Bóg będziesz go jeszcze jednocześnie obserwować, wtedy jego opinię przeczytasz 3x pod jedną książką (w kolejności otrzymanych polubień). Ponieważ system LT odfiltrowuje obie kategorie, dodając ich opinie osobno powyżej pozostałych, w osobnych kategoriach: "znajomi" a następnie "obserwowani", by łatwiej...

to powinna być oczywista oczywistość, to nawet na filmwebie jest :D

to powinna być oczywista oczywistość, to nawet na filmwebie jest :D

http://lubimyczytac.pl/dyskusja/1/3068/czwarta-polka

http://lubimyczytac.pl/dyskusja/1/3068/czwarta-polka

Tu akurat nie widzę większego sensu. Jeśli ktoś potrzebuje takiej "specyficznej" półki, zawsze może sobie ją stworzyć. Kwestią jest tylko, czy pozostawić taka jako "chcę przeczytać" czy już jako "Przeczytaną". Ale to kwestia własnego wyboru.

Tu akurat nie widzę większego sensu. Jeśli ktoś potrzebuje takiej "specyficznej" półki, zawsze może sobie ją stworzyć. Kwestią jest tylko, czy pozostawić taka jako "chcę przeczytać" czy już jako "Przeczytaną". Ale to kwestia własnego wyboru.

Masz żabocie rację, ale korzystam z każdej okazji, żeby jak największą liczbę ludzi zapoznać z tematem CZWARTEJ PÓŁKI i zwerbować ich do popierania tego pomysłu. Im więcej nas będzie, tym większa szansa, że ktoś kiedyś nad naszymi potrzebami się pochyli i zastanowi nad realizacją.
Może. Kiedyś. W odległej przyszłości. Ale może jednak?
Czy jestem niepoprawną marzycielką?

Masz żabocie rację, ale korzystam z każdej okazji, żeby jak największą liczbę ludzi zapoznać z tematem CZWARTEJ PÓŁKI i zwerbować ich do popierania tego pomysłu. Im więcej nas będzie, tym większa szansa, że ktoś kiedyś nad naszymi potrzebami się pochyli i zastanowi nad realizacją.
Może. Kiedyś. W odległej przyszłości. Ale może jednak?
Czy jestem niepoprawną marzycielką?

@ Chyba jednak jesteś marzycielką :D Ja jestem realistą i nie spodziewałbym się łaskawego spojrzenia LC na takie fanaberie ;-) Osobiście jestem nie tyle za czwartą pólka co za tym, żeby półka "Chcę..." nie była przyznawana z automatu. Jak pisałem - fakt posiadania książki nie świadczy jeszcze o chęci jej przeczytania nie mówiąc o tym, że w zbiorach mam kilkadziesiąt pozycji, jeśli nie ponad sto, które raczej trudno zaliczyć do takich, które chcę przeczytać czy że je przeczytałem - wszelkie słowniki, leksykony, encyklopedie etc. czy podręczniki to są książki, z których się korzysta, czyta fragmencikami a nie jako całość. Oczywiście są wyjątki, zwłaszcza wśród podręczników, ale to naprawdę wyjątki.
Dla mnie zaś zagadką jest, dlaczego niektóre funkcje, skądinąd bardzo przydatne, są dostępne tylko w przypadku konkretnych wersji przeglądarek czy może systemów operacyjnych. Na kompie pod Windows7, w Operze, kiedy rozwijam sobie powiedzmy półke "Przeczytane", mam przy każdej książce pole do "odptaszenia" czyli zaznaczenia. I na szczycie kolumny pojawia się opcja "Wybierz akcję - dodaj na półkę". To szalenie przydatne, kiedy chce się dodać hurtem kilka, kilkanaście tytułów na nowo utworzoną półkę/kategorię. Co prawda jednorazowo mogę sobie otworzyć tylko 60 pozycji, ale to już jest coś. natomiast w innym kompie pod Windows10 i chyba z inna wersją Opery ta możliwość znika. Mogę zaznaczyć książki, bo okienko do znacznika jest, ale nie wiadomo po co, bo opcji "Wybierz akcję" nie ma. Znika. Musze dojść, czy to kwestia systemu czy wersji przeglądarki. Ale tak nie powinno się dziać.

@ Chyba jednak jesteś marzycielką :D Ja jestem realistą i nie spodziewałbym się łaskawego spojrzenia LC na takie fanaberie ;-) Osobiście jestem nie tyle za czwartą pólka co za tym, żeby półka "Chcę..." nie była przyznawana z automatu. Jak pisałem - fakt posiadania książki nie świadczy jeszcze o chęci jej przeczytania nie mówiąc o tym, że w zbiorach mam kilkadziesiąt...

To nie kwestia wersji systemu operacyjnego, właśnie używam Windows10 i w Firefoxie wszystko jest jak należy. Zdarza mi się używać Windowsa 8.1 i też nigdy (pomijając awarie LC dotykające wszystkich użytkowników) nie miałam problemów, a korzystam na nim zamiennie z dwóch przeglądarek, z Chrome'a i Firefoxa. A jakiś czas temu korzystałam jeszcze z Windowsa 7 i też na Firefoxie było OK. Może być problem z wersją Opery. Albo najczęstsza przyczyna problemów z LC - wyczyść ciasteczka :) Ja już dla spokoju używam na LC tylko trybu incognito i większość usterek zgłaszanych przez innych użytkowników mnie omija.
Ale zrobiliśmy offtop.

To nie kwestia wersji systemu operacyjnego, właśnie używam Windows10 i w Firefoxie wszystko jest jak należy. Zdarza mi się używać Windowsa 8.1 i też nigdy (pomijając awarie LC dotykające wszystkich użytkowników) nie miałam problemów, a korzystam na nim zamiennie z dwóch przeglądarek, z Chrome'a i Firefoxa. A jakiś czas temu korzystałam jeszcze z Windowsa 7 i też na...

@Monika
Ale być może dla wielu przydatny. Dziękuję :D Zeżrę wieczorem wszystkie ciasteczka, choć to już chudy piątek ;-)

@Monika
Ale być może dla wielu przydatny. Dziękuję :D Zeżrę wieczorem wszystkie ciasteczka, choć to już chudy piątek ;-)

Widzę czarno-zieloną rozmowę i musiałem napisać. :):)

Co wy się uwzięliście na te półki?

Niech LC zamiast PRAWIE zrobić sto rzeczy, to nich W CAŁOŚCI zrobi coś konkretnego. Dla mnie sensowne byłoby sporo poprawek w obszarze forum - wyszukiwanie, słowa kluczowe, kategoryzacje, naprawa powiadomień, itd.

Mam dla was radę (ćwierć serio i raczej żartem) - taki eksperyment myślowy:

Nie angażujcie zbytnio swojego czasu w tworzenie spersonalizowanych rzeczy na stronach LC (półki, kolory, cyzelowanie, opisy od kiedy konto, ...), bo systemy padają. To znaczy - może być tak (nie życzę tego nikomu), że padnie server a backup jest sprzed miesiąca (jeśli dobrze pójdzie). Z punktu widzenia psychologii, dobrego samopoczucia - lepiej nie wiązać się jakimś wielkim 'detalicznym wsadem' z jakąkolwiek chmurą, itd.

Mamy w IT hasło -'prawdziwy twardziel backupu nie robi', ale to taki żart, kilka razy czegoś zabrakło i był problem. Od kilkunastu lat siedzę w bazach danych, odpowiadam za backupy na serwerach stojących w dziwnych miejscach na świecie i trochę widziałem. Siwych włosów mam coraz więcej.

Carmel

PS
Wszystkie swoje opinie z LC trzymam lokalnie w 3 miejscach na dyskach. Zbyt dużo czasu na ich napisanie poświęciłem, by zawierzać komukolwiek.

Widzę czarno-zieloną rozmowę i musiałem napisać. :):)

Co wy się uwzięliście na te półki?

Niech LC zamiast PRAWIE zrobić sto rzeczy, to nich W CAŁOŚCI zrobi coś konkretnego. Dla mnie sensowne byłoby sporo poprawek w obszarze forum - wyszukiwanie, słowa kluczowe, kategoryzacje, naprawa powiadomień, itd.

Mam dla was radę (ćwierć serio i raczej żartem) - taki eksperyment...

Nie martw się Carmel, ja żadnym chmurom nie ufam, a nawet własnemu dyskowi nie do końca, kopie rzeczy ważnych mam liczne, a najważniejszych to nawet w papierze trzymam.
Ale to są dane moje prywatne i w formacie nie zawsze wygodnym do dzielenia się nimi ze światem. Tak, mam listę książek przeczytanych, ocenianą w skalach innych niż tutejsza, mam swoje recenzje, mam nawet (niezbyt regularnie aktualizowaną) listę książek poniewierających się po domu, ale wszystko to jest do użytku sieciowego nieprzystosowane.
A w sieci czwarta półka by się przydała. I wygląda na znacznie łatwiejszą do realizacji niż takie cuda, jak sprawna wyszukiwarka. Zauważ, że czwarta półka od strony programistycznej niczym nie różni się od trzech dotychczasowych, natomiast wyszukiwarka to już poważne wyzwanie algorytmiczne. W obu przedsięwzięciach życzę powodzenia tutejszym informatykom!

Nie martw się Carmel, ja żadnym chmurom nie ufam, a nawet własnemu dyskowi nie do końca, kopie rzeczy ważnych mam liczne, a najważniejszych to nawet w papierze trzymam.
Ale to są dane moje prywatne i w formacie nie zawsze wygodnym do dzielenia się nimi ze światem. Tak, mam listę książek przeczytanych, ocenianą w skalach innych niż tutejsza, mam swoje recenzje, mam nawet...

@Moniko
Czyli bardzo dobrze robisz (według mnie). Wspomniałem o tych kopiach, bo może jestem przewrażliwiony na tym punkcie, ale czasami warto przypomnieć też i sobie. Nie chodzi tylko o dane książkowe tylko w ogóle. Nie jestem zwolennikiem chmur, szczególnie, jako miejsce archiwum (a już na pewno nie, jako jedyne) prywatnych danych multimedialnych. Jest łatwo dostępne, ale ma minusy. Lepiej kupić szybki pojemny dysk SSD i kopiować okresowo tam dane.

Postulatu czwartej półki nie rozumiem, bo dla mnie można by zlikwidować te trzy pierwsze - wszystkie potrzebne mogę sobie założyć. Jej dodanie jest proste do wykonania - tak jak napisałaś - ale jako bonus, jej nieistnienie nie pogarsza funkcjonalności serwisu, a ułomności techniczne na forum są czymś, co aktualnie nie działa jak powinno. To różnica jakościowa, stąd uważam ją za ważniejszą, choć wymagającą sporo pracy. Tak alegorycznie - 'zanim dostanę premię, oczekuję wypłacenia wynagrodzenia zasadniczego'. :)

============

@OGÓLNIE

Wszelkie uchybienia, niedociągnięcia, propozycje rozbudowy podzieliłbym na dwie grupy:

a) Poprawiające jakość serwisu, głównie skutkujące zmniejszeniem wykonywanych operacji przez użytkowników.

b) Funkcjonalności, których używanie będzie wymagać dodatkowego czasu spędzonego przez użytkowników na LC.

To rozróżnienie jest dla mnie istotne - jestem za pracą programistów nad grupą a), zaś grupę b) zostawiłbym na później. Co mogłoby być grupą b)? Na przykład, jeśli przyjdzie komuś do głowy umożliwienie zmiany sposobu wyświetlania wykresu własnych osiągnięć czytelniczych (wykres kołowy, słupkowy,...). To jaskrawy przykład pokazujący, o co mi chodzi (mam nadzieję, że nikt tego nie podchwyci by jednak zrobić). W tej grupie są również wszystkie półki - te standardowe, te własne, do czasu, gdy udałoby się zrobić coś, o czym piszę poniżej. Sam półki traktuje aktualnie, jako coś, co może nieco pomóc innym czytelnikom, dla mnie w takiej wersji jest nieprzydatne, więc nie inwestuję czasu w ich cyzelowanie.

Ogólnie apeluję o taką pracę z serwisem LC, by wyobrażenie sobie sytuacji, że na przykład serwis nagle przestaje być dostępny (bez uprzedzenia użytkowników i szans na reaktywację), nie wywołało załamania nerwowego.

Ponieważ dane, na których mi zależy, muszę sam zabezpieczyć (takie skrzywienie), to dla mnie serwis LC w pierwszej kolejności powinien być rozszerzony o możliwość eksportu własnych książek, na przykład do pliku CSV. Ponieważ nie płacimy za zabezpieczenie danych (serwis jest free) nie ma żadnej gwarancji, że LC będzie istnieć miesiąc, czy 30 lat. Nie wiem, czy baza jest w jakiejś chmurze, czy jest klastrowa, wysokiej dostępności, na dyskach redundantnych, itd. Więc dla mnie najważniejsza jest możliwość eksportu danych. Na początek wystarczyłby iloczyn kartezjański z moich książek z autorami i półkami. Jeśli miałbym 1000 książek, średnio 1,5 autora na tytuł i 3 półki średnio podpięte do tytułu, to eksport zawierałby zaledwie 4500 rekordów. Można to sobie zawsze wrzucić do Excela, rozseparować do postaci normalnej (czyli rozbić na 3 tabelki i łącza między nimi). Wciągnąć do jakiejś innej bazy, nawet Accessa, czy opublikować fiszki, jako korespondencję seryjną w Wordzie (szczególnie, jeśli dałoby się eksportować również własne opinie, to wyglądałoby całkiem ciekawie). Bez tego uważam, że poświęcanie czasu na 'dopieszczanie' swojej strony nie ma sensu. :)

Drugi element, to poprawka potrzebna chyba na poziomie projektu relacji miedzy kluczami tabel. Pojawiają się duplikaty, których czasem nie można usunąć (ostatnio nie udało mi się usunąć duplikatu "Kwantowego kosmosu"). Poza tym uważam, że jednak powinna być możliwość całkowitego usunięcia książki z serwisu, może nie przez wszystkich, ale skoro użytkownicy dodają, to i powinno być trwałe usuwanie. Oczywiście z przepięciem pod inny klucz czytelników usuwanej książki, itd. Chyba na ogólnym poziomie problem z bałaganem duplikatów, wersji, różnych wydań to często efekt niechlujstwa czytelników. Po prostu nie sprawdzają dokładnie, czy już pozycja jest. Do tego powinien być bardzo pewny (a nie wiem czy jest) system poszukiwań książek po kilku polach jednocześnie - autor, tytuł i wydawnictwo. To chyba rozwiązałoby problem 99% niepotrzebnych wpisów. Są jednak niespodzianki, które stanowią pułapkę. Na przykład książka Bertranda Russella wydana przez wydawnictwo Aletheia, raz jako "Dzieje zachodniej filozofii", a wcześniej jako "Dzieje filozofii Zachodu" - a przecież to ta sama książka (tego by system nie wyłapał). Oczywiście same literówki już wcześniej wprowadzonych tytułów, wydawnictw i autorów mogą sprawić, że kwerenda po tych trzech polach da wynik negatywny (że jakoby pozycja, która chcemy dodać nie istnieje), ale to znów czynnik ludzki. :)

No i trzecia element do zmiany - to cała klasa poprawek na forum, o których inni już sporo pisali.

Carmel

@Moniko
Czyli bardzo dobrze robisz (według mnie). Wspomniałem o tych kopiach, bo może jestem przewrażliwiony na tym punkcie, ale czasami warto przypomnieć też i sobie. Nie chodzi tylko o dane książkowe tylko w ogóle. Nie jestem zwolennikiem chmur, szczególnie, jako miejsce archiwum (a już na pewno nie, jako jedyne) prywatnych danych multimedialnych. Jest łatwo dostępne, ale...

Do czarno-zielonej dyskusji doszedł jakiś kosmos ;-)
Wiesz, Carmelu, myślę, że jeśli robią (LC) backup co miesiąc to jest całkiem wystarczające. Bo - sam zobacz - ile stracisz, jeśli wyhaczy się system? 3-6 rekordów przeczytanych książek, może kilka dodanych. To jesteś w stanie odtworzyć z pamięci. Paru userów popsioczy trochę na forum, ale nie dogodzi wszystkim :) Gorzej oczywiście z opiniami, jeśli ktoś wysmażył kilka tasiemców. To nie przytyk do Ciebie ;-) Myślę jednak, że jeśli dla kogoś własne recenzje są baaaardzo istotne - robi jak Ty, zapisuje je sobie niezależnie na własnym dysku. A i zrobienie sobie takiego backupu odtwórczego z recenzji teraz nie jest wielkim problemem, choć kopiowanie opinia po opinii to może zająć cały weekend ;-) Ale da się zrobić. Gorzej z sama bazą wpisanych książek. Niewątpliwie najważniejszą możliwością jest opcja wyeksportowanie bazy danych z półek na LC na własnego kompa. Chyba nie jest to jakaś bardzo skomplikowana operacja informatyczna, wiele serwisów ma takie funkcje.
Backup w chmurze? NIGDY! Dlaczego mam swoje prywatne dane powierzać komukolwiek i do tego nie mieć nadzoru nad tym, co się z tym dzieje?
Pojemny dysk SSD? A istnieje taki? ;-) :D Do archiwizowania plików-dokumentów to i owszem, ale naprawdę pojemne dyski SSD to horrendalny wydatek. Znacznie tańszym rozwiązaniem jest kupno dwóch pojemnych dysków klasycznych (HDD) i zrobienie podwójnej kopii i oba traktować jako archiwum odłączone od kompa. Jeden podłączany tylko okresowo do przerzucenia danych, na których chce się pracować. Szansa, że w tym samym czasie padną ci oba dyski jest znikoma. Zwłaszcza kiedy są to dyski różnych firm. Powoli zapełnia mi się dysk (zdublowany) 2TB. Dysk SSD o takiej pojemności to circa 2 tysiaki! Dwa klasyczne to circa 600 złotych. Jak dla mnie to dość istotna różnica. Niedawno na rynku pojawiły się względnie tanie dyski 6TB (w rzeczywistości 5,5) za "jedyne" 600 zł. nawet gdybym kupił dwa, żeby zrobić sobie taki "mirror" na piechotę, to i tak znacząco taniej, niż SSD 2TB a pojemności starczy mi na ...ho,ho... Plotki o trwałości HDD oceniane na 2-3 lata są mocno przesadzone. Dotyczy to zasadniczo dysków, które pracują wiele godzin dziennie i cały czas są podłączone do prądu. Mój najstarszy dysk ma w tej chwili 15 lat, przez 6-7 lat pracował jako dysk podstawowy w komputerze, teraz czasem go wykorzystuję jako zewnętrzną, przenośną szafę grającą po skopiowaniu domowego zbioru płyt. I ciągle działa. :D Sorry za nieksiążkowa dygresję, ale wydaje mi się, że w dobie e-booków o backupie też warto pomyśleć ;-)

Do czarno-zielonej dyskusji doszedł jakiś kosmos ;-)
Wiesz, Carmelu, myślę, że jeśli robią (LC) backup co miesiąc to jest całkiem wystarczające. Bo - sam zobacz - ile stracisz, jeśli wyhaczy się system? 3-6 rekordów przeczytanych książek, może kilka dodanych. To jesteś w stanie odtworzyć z pamięci. Paru userów popsioczy trochę na forum, ale nie dogodzi wszystkim :) Gorzej...

Z tym kosmosem to bym polemizował (pierwszy raz coś takiego piszę o kosmosie :)). Według mnie poważna baza produkcyjna powinna być backupowana codziennie (chyba, że ma 20 TB i cała operacja trwałaby pół doby). Dla mnie aktualnie to i odtworzenie całego LC, tak na stan z 07.07.2017, nie stanowiłoby problemu. Jednak myślę o innych, bo co zrobią ci, co w miesiąc 'wyłapują' ze 100 znajomych? Trzeba by to przeklikać jeszcze raz. :)

Gdybym dostał strukturę tabel i relacji bazy LC, to w 15 minut napisałbym zapytanie generujące taki eksport (jeśli to byłby język zbliżony do SQL). :)

Masz racje, że SSD to luksus, ale jeśli nie ma się terabajtów danych do archiwizacji, to warto - jest poręczniejszy, mniejszy i szybszy. Poza tym - jeśli będą ludzie je nabywali, wtedy szybciej stanieją. I tak na marginesie - te terabajty to trochę efekt naszego lenistwa (przecież wszystko może się przydać) i marketingowych zabiegów różnych firm i technologicznych cwaniactw. Wiesz lepiej jak ja, co się sprzedaje w aparatach - pixele - im więcej, tym lepiej - najlepiej 30 Mpix na malutkiej matrycy z superzoomem. Wtedy zdjęcia mają grube megabajty (i nie chodzi o RAW), a gdzieś to trzeba potem trzymać (choć niewiele warto z artystycznego punktu widzenia).

Ponieważ: "kontrola najwyższą formą zaufania", więc publicznie pytam - administracjo LC - jak często robisz backup naszych danych?

Z tym kosmosem to bym polemizował (pierwszy raz coś takiego piszę o kosmosie :)). Według mnie poważna baza produkcyjna powinna być backupowana codziennie (chyba, że ma 20 TB i cała operacja trwałaby pół doby). Dla mnie aktualnie to i odtworzenie całego LC, tak na stan z 07.07.2017, nie stanowiłoby problemu. Jednak myślę o innych, bo co zrobią ci, co w miesiąc 'wyłapują' ze...

@Carmel
Nawiązałem do kosmosu, bo chyba masz w awatarku jakieś Wszechświaty, galaktyki czy co to tam jest.

O kolekcjonowaniu awatarów na tzw. mediach społecznościowych nie będę rozwijał wątku pobocznego, jestem biologiem i "wyznaję" teorię Dunbara (tzw. liczba Dunbara). Jeśli w trakcie awarii systemu ktoś straci kilkuset znajomych i nie zapłacze, to znaczy, że to nie byli prawdziwi znajomi ;-)

Jeśli dyski SSD będą 2 razy droższe od HDD, ludzie będą je kupować częściej. Dopóki jednak pojemne dyski będą droższe 5-6-krotnie, to nie ma szans na to. Dyski 1-1,5 TB są już tak tanie, że ludzi stać na kupowanie raz na rok czy dwa nowego i kopiowanie danych, więc nie spodziewałbym się szybkiego potanienia SSD spowodowanego popytem. To, co napisałeś ma trochę taka logikę, jak twierdzenie, że mercedesy klasy S szybko stanieją, jak ludzie zaczną je częściej kupować. Owszem, chętnie by je kupowali, ale... ;-)

Nie spodziewałbym się od Adminów odpowiedzi na Twoje pytanie :D :D Może sami nie wiedzą ;-)

@Carmel
Nawiązałem do kosmosu, bo chyba masz w awatarku jakieś Wszechświaty, galaktyki czy co to tam jest.

O kolekcjonowaniu awatarów na tzw. mediach społecznościowych nie będę rozwijał wątku pobocznego, jestem biologiem i "wyznaję" teorię Dunbara (tzw. liczba Dunbara). Jeśli w trakcie awarii systemu ktoś straci kilkuset znajomych i nie zapłacze, to znaczy, że to nie byli...

Kompletnie nie zrozumiałem kosmosu.:):):)
Sorry.

Według mnie SSD muszą stanieć, wchodzą do serwerowni, jest ich coraz więcej w laptopach. Będą tanieć. AliExpress z Chin sprowadzi kilka kontenerów i będzie globalna obniżka w Europie. ;)

Kompletnie nie zrozumiałem kosmosu.:):):)
Sorry.

Według mnie SSD muszą stanieć, wchodzą do serwerowni, jest ich coraz więcej w laptopach. Będą tanieć. AliExpress z Chin sprowadzi kilka kontenerów i będzie globalna obniżka w Europie. ;)