-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "znaczenia" [10]
[ + Dodaj cytat]- Kiedy mówiłaś o moich Znaczeniach... moich tatuażach - mówił dalej - byłaś na dobrym tropie. - Podniósł wzrok i spojrzał jej w oczy. - Na imię mi Peregrine. Peregryn to sokół wędrowny. Wszyscy mówią mi Perry.
Słowa lubią się przyklejać do właściciela, łazić za nim i ocierać o nogawkę w geście całkowitego oddania. Stąd ten brak znaczeń. Znaczenia się zwyczajnie wycierają.
Wielość sensów, jaką przypisujemy każdemu czynowi, nie dowodzi naszej bezsilności, wskazuje tylko na granice naszej wiedzy i na złożoność świata. Tylko przebijając się przez wieloznaczną z natury rzeczywistość, mamy szansę dotrzeć do prawdy. Wiemy zawsze za mało nie dlatego, że brak nam wszechwiedzy. To w samym przedmiocie badań kryje się niewyczerpane bogactwo znaczeń.
Nie należy przypisywać zachowaniu się czy myślom innych ludzi znaczenia, jakie my odczytujemy z wydarzeń. Ostatnie słowo nie jest nigdy wypowiedziane i nie trzeba sądzić przeciwników tak, jakby nasza sprawa była wyrazem ostatecznej prawdy. Prawdziwa znajomość przeszłości przypomina nam o obowiązku tolerancji, fałszywa filozofia historii szerzy fanatyzm.
Mój lęk, jak się zachować, jest błahy, coraz bardziej, nieskończenie błahy. Jeśli inny daje mi, przypadkiem czy od niechcenia numer telefonu, pod którym w tych godzinach mogę go zastać, natychmiast wpadam w szaleństwo: mam do niego zadzwonić, czy nie? (Na nic by się zdało powiedzieć sobie, że mogę zadzwonić – taki jest przecież obiektywny, racjonalny sens jego przesłania – bo nie wiem, co począć z tym właśnie przyzwoleniem). Coś, co pozornie nie wywołuje, nie wywoła konsekwencji, jest daremne. Ale ja, podmiot zakochany, dostrzegam wszystko, co nowe, wszystko, co przeszkadza, nie pod postacią faktu, lecz znaku, który należy odczytać. Z miłosnego punktu widzenia fakt jest brzemienny w skutki, dlatego że natychmiast przekształca się w znak: to znak, a nie fakt, wywołuje konsekwencje (swoim oddźwiękiem). Jeśli ten inny dał mi swój numer telefonu, czego było to znakiem? Czy była to zachęta, by skorzystać z niego natychmiast i sprawić mu przyjemność, czy tylko jakby co, w razie konieczności? Moja odpowiedź również będzie znakiem, który ten inny niechybnie zinterpretuje, rozpętując między nim a mną burzliwy przepływ obrazów. Wszystko znaczy: na skutek tej propozycji wpadam w rachunki, związuje sobie ręce obliczaniem, nie pozwalam sobie na uniesienie. Niekiedy, od usilnego rozważania „niczego” (bo tak nazwałby to świat), wyczerpuję się: wówczas staram się jakimś zrywem, niczym tonący, który odbija się stopą od morskiego dna, powrócić do decyzji spontanicznej (spontaniczność: wielkie marzenie: raj, moc, rozkosz): no dobrze, zatelefonuj sobie do niego, skoro masz taką chęć! Ale próżny to trud: czas miłosny nie pozwala zrównać impulsu i czynu, zebrać ich razem: nie jestem człowiekiem małych „acting-out”; moje szaleństwo jest uładzone, nie daje nic po sobie poznać; ja od razu boję się konsekwencji: to mój strach – moje rozważanie – jest „spontaniczne”.
Miała ładną twarz, gdyby tylko pozwoliła jej pójść swoją drogą i nie nakładała na nią byle jakich znaczeń.
[Pogrobowiec] s.119.
Są takie słowa, które zaczynają istnieć w jakimś języku, gdzie mają pewne znaczenie, a potem rozprzestrzeniają się po świecie i znaczą co innego. Są takie słowa: opisują coś konkretnego, a potem zmieniają się w idee, kwalifikację, dyskwalifikację, ignominię. Są słowa, które nie mieszczą się w sobie, przelewają się przez własne krawędzie. (Martin Caparros).
Życie tworzą wydarzenia, lecz dopiero wtedy, gdy potrafimy je zinterpretować, próbować zrozumieć i nadać im sens, zamieniają się one w doświadczenie. Wydarzenia są faktami, ale doświadczenie jest czymś niewyrażalnie innym. Doświadczenie jest faktem poddanym interpretacji i umieszczonym w pamięci. Odwołuje się także do pewnej podstawy, jaką mamy w umyśle, do głębokiej struktury znaczeń, na której potrafimy rozpiąć nasze życie i przyjrzeć mu się dokładnie.
Połączone ze sobą błędy, do jakich prowadzi żądza absolutu i relatywizm, nie mogą ostać się wobec wiedzy, jaką zyskujemy, patrząc na fakty ludzkie. Historyk, socjolog, prawnik odkrywają znaczenia – w liczbie mnogiej – czynów, instytucji, ustaw. Nie potrafiliby ukazać sensu, jaki ma wszystko. Historia nie jest absurdalna, ale nikt z żyjących nie może twierdzić, że uchwycił jej ostateczny sens.
Słowa mają to do siebie, że są jasne i konkretne: krzesło, oko, kamień, ale kiedy mówi się o uczuciach, słowa są zbyt nieelastyczne, odtąd dotąd, nie zawierają w sobie wszystkich znaczeń. Definiując, zawsze coś pomijają.