-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "włosy" [66]
[ + Dodaj cytat]
- Biedny mały Michael. Zawsze był słaby.
Jace dyszał, z rękami przyciśniętymi po bokach i włosami przyklejonymi do czoła przez pot.
- Ty i te twoje przechwałki- rzucił drwiąco.- " Znałam Michaela". " Znałam Sammaela". " Archanioł Gabriel czesała mi włosy". A może: " Gram w jednym zespole z biblijnymi postaciami"?
Miała już zażądać trochę jego krwi i kosmyka włosów, żeby móc odprawić rytuał przyzwania, ale przypomniał jej, że mają telefony komórkowe.
Skończona trzydziestka - zapowiedź samotnego dziesięciolecia, coraz krótszej listy nieżonatych przyjaciół, coraz mniejszego zapasu entuzjazmu, coraz rzadszych włosów.
Diabeł kryje się we włosach kobiety sapnął, próbując wyplątać skrzydło z jej zmierzwionych kosmyków. - Nosicie w nich demony, upiory, plugawe moce i wszelkie zło tego świata. No, a przynajmniej tak sądzili ci pocieszni panowie z inkwizycji... No niech mnie Jasność porwie, ty wiesz w ogóle, co to jest grzebień?
Mnie i Portię Bellefleur łączyły tylko trzy rzeczy.- Miejsce urodzenia , żeńskie narządy płciowe i długie włosy.
- Dlaczego nosisz takie ciemne okulary?
- Kiedy się obetnie włosy, człowiek czuje się okropnie bezbronny. Zupełnie jakbym znalazła sie naga w tłumie. Czuję sie niepewnie i dlatego je noszę.
-Kto cię tu przysłał?
- Odkrył mnie mistrz Soto. Uznał, że mam talent.
-Marco? Ten, który ma wszystkie włosy?
-Właśnie. A myślałem, że reguła nakazuje wszystkim mnichom golić głowy.
- Och, Soto twierdzi, że jest całkiem łysy, ale pod włosami - odparł Lu-tze - Mówi, że włosy to oddzielna istota, która tylko przypadkiem żyje na jego głowie.
Stare cheerleaderki nie umierają - powiedziała Sidda. - Farbują tylko włosy.
Kiedy chcą lokom twym dorównać złotym /
daremnie złoto w słońcu lśni jaskrawo; /
kiedy ze zmarszczką na swym białym czole /
patrzysz surowo na kwiat polnej lilii; //
kiedy twe wargi więcej śledzi oczu /
niżeli goździk wczesny, gdy rozkwita /
i kiedy triumf wzgardliwy odnosi /
wdzięczna twa szyja nad kryształu blaskiem; //
ciesz się urodą szyi, warg i włosów /
póki nie tylko młodość twej dary /
złoto, kryształy, lilie i goździki /
zmienią się w srebro i zeschły kwiat fiołka, /
lecz i ty z nami cała się obrócisz /
w garść ziemi, smugę dymu, pyłek, cień i nicość. Luis de Gongora y Argote (1561 - 1627)
Silny wiatr tarmosił mi włosy i spiętrzał je nad czołem. U moich stóp rozciągało się uśpione miasto, pełne ciemnych, w żałobie pogrążonych domów.
Ostatnia noc mojego życia!
Z zawiniątka, jakie przyniosłam, wydobyłam kawałek jasnego materiału i pociągnęłam go tak, jak pociąga się kota za ogon. Stara, sprana, niegdyś elastyczna koszulka wysunęła się z zawiniątka. Powiewałam nią nad głową jak sztandarem pokoju... Chwyciła wiatr. Puściłam ją.
Zaczęła spadać w ciemności nocy, jak wielki, biały kwiat. Powoli, bardzo powoli, jakby się rozglądała za dogodnym dachem czy parapetem.
Znowu szarpnęłam moje zawiniątko.
Wiatr opierał się ze wszystkich sił i tym razem nie udało mi się. Płachta spadła płasko jak nietoperz na ogródek na dachu sąsiedniego domu.
I tak stałam i karmiłam nocny wiatr moją garderobą, sztuka po sztuce. Jak popioły drogiej zmarłej osoby, nędzne strzępy mojej niedawnej świetności ulatywały w dal i padały na chybił trafił, nie wiadomo gdzie, w głąb dalekiego niewidzialnego serca miasta.