-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant13
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
-
ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Cytaty z tagiem "tajlandia" [4]
[ + Dodaj cytat]
- Nie możesz się bać! - oznajmiła stanowczym tonem aktywistka. - Napisz całą prawdę, bez żadnych kompromisów. Problem z pisaniem o zakazanych sprawach polega na tym, że ludzie od razu zaczynają zastanawiać się nad konsekwencjami i strach zniekształca treść. Idą na kompromis, zanim zaczną. Jeśli będziesz się przejmować, nie zrobisz nic.
- A ty się nie bałaś? - pytam
- Były sprawy ważniejsze dla mnie niż strach.
,,- Co, do cholery, przecież ona się nawet nie może w tym schylić bez pokazania gaci!
- To pilnuj, żeby nie musiała się schylać".
Król Bhumibol ma wielkie zasługi dla rozwoju kraju i walki z biedą. Angażował się w działania na rzecz unowocześnienia rolnictwa, zwłaszcza uprawy ryżu, zasiewu chmur, budowy tam i hodowli ryb. Włączał się także w walkę z epidemiami i skutkami klęsk żywiołowych. Najbardziej znane zdjęcia ukazują go, jak w ubłoconych butach i spodniach, z zawieszonym na szyi aparatem fotograficznym wędruje przez pola ryżowe i górskie lasy do odizolowanych od świata wiosek. W tych wyprawach towarzyszyła mu Królowa Sirikit. Ludzie prawdziwie kochali monarchę i jego rodzinę. Nawet najbiedniejsi rolnicy starali się przekazać Królowi pieniądze na jego działalność charytatywną, uważając to za źródło zasług i dobrej karmy, podobnie jak dawanie jałmużny mnichom.
Król odrzucił luksusy, w których lubowali się inni monarchowie, na rzecz prostego życia i prostych zainteresowań: żeglarstwa, gry na saksofonie, fotografii. To Królowa Sirikit, z którą miał syna i trzy córki, wniosła do Pałacu więcej splendoru. Amerykańska prasa, gdy tajska królewska para najwięcej jeździła po świecie, nazywała ją „azjatycką Jackie Kennedy”.
Departament zdrowia psychicznego wysłał ponad milion wolontariuszy do wiosek, by odnaleźli osoby potrzebujące wsparcia po śmierci Króla. Mieli odwiedzić wsie w okolicy swoich miejsc zamieszkania, by pocieszać ludzi pogrążonych w smutku i zachęcać ich do udziału w publicznych uroczystościach w trakcie trwania żałoby. Gdyby symptomy nie ustąpiły, chorzy mieli być wysyłani do szpitala.