-
ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
-
ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
-
ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
-
ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant14
Cytaty z tagiem "syria" [20]
[ + Dodaj cytat]Wiosna jest piękna wszędzie, ale w Syrii jest więcej niż piękna... Wiosna jest duchem Boga, który nierozpoznany przemierza pospiesznie ziemię. Gdy dotrze do Syrii, zwalania i obraca się wstecz: obcuje z duchami królów i proroków unoszącymi się w przestworzach, śpiewa ze strumieniami salomonową Pieśń nad Pieśniami, powtarza z cedrami Libanu wspomnienia dawnej chwały.
Ta część społeczeństwa syryjskiego, która nie uciekła za granicę, zradykalizowała się. Kto codziennie widzi śmierć, zmienia się, raj na tamtym świecie staje się bliższy od życia na ziemi. Rozpacz Syryjczyków przyniosła w końcu tę straszliwą organizację, która nazywa się Państwo Islamskie i działa tak brutalnie, że odrzuciła ją nawet Al-Kaida. Dla islamu jest w swoim radykalizmie tym, czym Czerwoni Khmerzy byli niegdyś dla komunistów.
Dokumenty dostaliśmy przy stanowisku odlotu. W sekundę przemieniły nas w innych ludzi. Z więźniów, którymi byliśmy jeszcze przed chwilą, staliśmy się pasażerami uprzywilejowanymi, takimi, którzy latają często i regularnie. Mieszkańcami elizjum o nazwie Europa. Jeszcze przed chwilą wolno nam było poruszać się tylko na kilku metrach kwadratowych, teraz świat znów stanął przed nami otworem. Trzymam w ręce bordowoczerwony paszport, na którego okładce wytłoczono napis "Unia Europejska". W złocie.
(...)
Wszystkie struktury, które dotychczas uniemożliwiały nam przekroczenie granicy, teraz nas wspierają, zachęcają do tego za pomocą plakatów reklamowych i okazyjnych cen. Wszytko, co nas zatrzymywało, teraz służy wyłącznie dowiezieniu nas do celu, i to możliwie szybko.
(...)
Wracamy do ojczyzn.
Pod murem berlińskim przez pięćdziesiąt lat zabito stu dwudziestu pięciu uciekinierów, a wolny świat widział w nim symbol okrucieństwa. Przy murach, którymi Europa otoczyła się po zakończeniu zimnej wojny, do wiosny 2014 roku zmarło blisko dwadzieścia pięć tysięcy uchodźców. Większość utonęła w Morzu Śródziemnym. Żadna morska granica świata nie pochłonęła tylu istnień. Morze Śródziemne - kolebka Europy - jest dziś miejscem, gdzie Europa najbardziej zawiodła.
Nic nowego. Pozostawały te same wyzwania: kupić kilogram warzyw, pokonać żmudną zdradliwą drogę z domu na bazar, odbyć krótką podróż do odroczonej śmierci i nigdy niekończącej się zabawy w kotka i myszkę z MiGami. (...)
Tutaj znaczenia się mieszały. Nic nie było jasne. Bataliony szamotały się między sobą; konflikt pożerał rewolucję. Ekstremistyczni bojówkarze religijni, podzieleni na frakcje, zamienili się w wielogłowego potwora. Widziałam dzieci, nie starsze niż szesnaście lat, które nosiły broń i znikały nocą w ciemnych zaułkach. Bandy złodziei przybieły wspaniałe nazwy wyimaginowanych batalionów, a ich członkowie zamieniali się w zbirów szabihy. Syria była państwem tylko z nazwy - pocięta na regiony kontrolowane przez rywalizujące z sobą brygady, z których wszystkie poddawały się władzy absolutnej morderczego nieba. Ale nawet w tych warunkach żyliśmy dalej. Ludzie harowali, z trudem wiążąc koniec z końcem, pośród barbarzyństwa ekstremistycznych batalionów.
Amerykanie i Rosjanie zrzucają na nas bomby z powietrza, a ich rodziny mieszkają w bezpiecznych miejscach tysiące kilometrów stąd. Nie myślą o tym, że w tych wioskach, które bombardują, bojowników z Da'isz jest niewielu. Te bomby zabijają przede wszystkim nas.
Wszystkie mocarstwa regionalne czy globalne przyszły tu nie po to by pomagać Syryjczykom, tylko ubić interesy. Natomiast lokalne grupy świadomie lub nie im służyły. Tak było z Wolną Armią Syrii, za którą stała Turcja, rezimem wspieranym przez Iran i Rosję, Syryjskimi Siłami Demokratycznymi wspieranymi przez Stany Zjednoczone. W pewnym sensie było też tak z dżihadystami, którzy przez jakiś czas otrzymywali wsparcie od państw Półwyspu Arabskiego czy przychylność Turcji. Lokalne grupy stały się zależne od innych państw.
Dowiedziałam się m.in., że religia nadal pozwala im mieć nawet po cztery żony, ale jest to często niemożliwe z powodu kwestii finansowych, bo jeśli kupujesz jednej żonie laptopa, musisz kupić go również trzem pozostałym.
Piszę zdrętwiałymi palcami.
Piszę na oślep.
Istnieję w prawdziwym świecie, ale pisząc o tym, zaczynam zanikać.
Patrzę na ludzi dookoła, jakbym była jedną z nich. Słyszę ryk prawdziwego samolotu, ale myślę sobie: to tylko szczegół większego obrazu.
Oto moje drugie świadectwo syryjskiej masakry. A po A Woman in the Crossfire ponownie uchylam okno, aby wpuścić promień światła, który ujawni istnienie kolejnych kręgów piekła. Jestem gawędziarką, która pochyla się nad waszym krótkim życiem, spogląda na was zupełnie jak w te długie noce, gdy głośno się śmiejąc, próbowaliśmy zgadnąć, kogo trafi następny pocisk. Robię to dla was. Mogę tylko przywołać was w pamięci i uczynić z waszych historii kolumny sięgające do nieba.
Piszę dla was: zdradzonych.
Rozbrajająca gościnność i niewymuszona serdeczność. Nie wiem jak się zrewanżować. Z gestem naturalnej serdeczności spotykam się tu bardzo często. Zastanawiam się, czy my, chrześcijanie, mieszkańcy Europy, potrafilibyśmy tak serdecznie, naturalnie, poświęcić komuś swój czas i wygodę. Obwarowani domofonami, wymyślnymi zamkami, kamerami oraz innymi wynalazkami wielkiej cywilizacji, jesteśmy przestraszeni, zalęknieni. Coraz trudniej się do nas dostać, a co dopiero liczyć na otwartość i serdeczny gest, przyjecie. Zawsze więc jestem pełna podziwu dla tych prostych ludzi pozwalających wierzyć w dobro i w człowieka.