-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyWydawnictwo Emocje – nowa marka na polskim rynku książkiLubimyCzytać2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Szczęście ma smak szarlotki“ Weroniki PsiukLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "odpowiedzialność" [536]
[ + Dodaj cytat]Zrównanie działania klinicznego i ingerencji manipulacyjnych ułatwia im też następny krok, wiodący do zatarcia ważnej różnicy między eugenbiką negatywną a pozytywną. Zapewne, wysoce ogólne cele jak wzmocnienie odporności albo przedłużenie życia to jakości pozytywne i niejako zgodne z celami klinicznymi. Jakkolwiek w pojedynczym wypadku może być trudno odróżnić ingerencje terapeutyczne, czyli podejmowane dla uniknięcia zła, od eugenicznych ingerencji ulepszających - to przecież regulatywna idea, wytyczająca granice, jest prosta.
Dopóki medyczna ingerencja kieruje się klinicznym celem leczenia chorób albo profilaktyki, lekarz może zakładać zgodę pacjenta, leczonego zapobiegawczo. Założenie konsensu zmienia działanie sterowane egocentrycznie w działanie komunikacyjne. Interweniujący genetyk, dopóki uważa się za lekarza, nie musi traktować ludzkiego zarodka z obiektywizującym nastawieniem technika, jako rzecz, którą trzeba wytworzyć, naprawić albo wyregulować zgodnie z życzeniami. (...) Leczony "zapobiegawczo" pacjent może się w przyszłości, jako osoba, odnieść do takiej prenatalnej interwencji inaczej niż ktoś, kto dowiaduje się, że jego genetyczne zadatki zostały zaprogramowane, niejako bez wirtualnej zgody, wyłącznie według preferencji osób trzecich. Dopiero w tym wypadku ingerencja genetyczna przybiera formę "technicyzacji" natury ludzkiej. Inaczej niż przy interwencji klinicznej, genetyczny materiał jest tu poddany manipulacji z perspektywy kogoś, kto działa instrumentalnie - wedle własnych celów "kolaboracyjnie" wywołuje pożądany stan. Modyfikujące ingerencje genetyczne noszą znamiona eugeniki pozytywnej, jeżeli przekraczają granice wyznaczone przez "logikę leczenia", tj. unikania zła.
Edyp nie wiedział, że śpi z własną matką, ale pomimo to, kiedy zrozumiał o co chodzi, nie czuł się wcale niewinny. Nie mógł znieść widoku nieszczęścia, jakie z jego powodu spadło na jego poddanych, wykłuł sobie oczy i ślepy opuścił Teby.
Wszelkie założenia, w myśl których istnieją obiektywne prawa, są ludzką fantazją, ludzkim wymysłem, stanowią próbę usprawiedliwienia własnego postępowania poprzez powoływanie do istnienia wyimaginowanych praw zewnętrznych i obarczanie tych praw odpowiedzialnością. Takich praw jak prawo podaży i popytu, czy jakiekolwiek inne prawo o charakterze zewnętrznym – to prawo rządzące polityką i tamto rządzące ekonomią – o którym się twierdzi, że jest niezmienne, które w związku z tym nie tylko nie wyjaśnia, ale i usprawiedliwia biedę, nędzę i inne nieprzyjemne zjawiska społeczne.
A skoro nie mają poczucia winy, to nie próbują naprawić krzywd, których i tak naprawić się nie da, więc każdy jest sobie sterem, żeglarzem i okrętem, i każdy ponosi odpowiedzialność za siebie.
Żywiołem społeczeństwa jest człowiek, który jest siłą wolną. Ponieważ zaś jest wolnym, może więc wybierać; a gdy wybierać może, może się i mylić; skoro mylić się może, a więc i cierpieć może. Więcej powiem: musi mylić się i cierpieć, gdyż jego punktem wyjścia jest nieświadomość. (...) Otóż, błąd każdy, rodzi cierpienie. Cierpienie to, albo spada na tego, który błąd popełnił i wtedy wprowadza w działanie Odpowiedzialność; lub też, uderza w niewinnych, i w takim razie, porusza ono, ten cudownie oddziaływający przyrząd, Solidarnością zwany.
Nie wykorzystywałam tej przeraźliwej wolności, bo automatycznie przeistaczała się w odpowiedzialność, narzucała poczucie obowiązku i zmuszała do dbałości o sens i konsekwencje poczynań. Wygłupię się, zaniedbam, i co? Nikt za mnie tego nie odpracuje, będę musiała sama. Z dwojga złego już lepiej nie zaniedbywać.
Każdy dzień to cud. Bez względu na to, jak trudne są okoliczności, mamy swobodę wyboru postawy wobec życia, możemy się nic cieszyć. Zło nie jest niczym nowym. Od nas zależy, jak postąpimy zarówno wobec dobra, jak i zła. Nikt nie może nas z tego zwolnić.
Minęło tyle lat, ale kiedy teraz zamknęła oczy, bez trudu znalazła wspomnienia pod powiekami: wyraźne, jakby tylko czekały,
aż Sylwia po nie sięgnie i wszystko zrozumie.
David Hume rozważał ten dylemat, nazywany następnie widłami Hume'a. Albo nasze działania są zdeterminowane i w takim wypadku nie jesteśmy za nie odpowiedzialni, albo są przypadkowe i w takim wypadku nie jesteśmy za nie odpowiedzialni. W obu wypadkach oznacza to obrazę dla zdrowego rozsądku i niemożność zorganizowania społeczeństwa.