-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać1
-
ArtykułyJedna z najważniejszych nagród literackich w USA odwołana po proteście pisarzy z powodu GazyKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyRozdajemy 100 książek i konta premium w aplikacji. Konkurs z okazji Światowego Dnia KsiążkiLubimyCzytać20
-
ArtykułyCi, którzy tworzą HistorięArnika0
Cytaty z tagiem "nacjonalizm" [78]
[ + Dodaj cytat]
Światu grozą trzy plagi, trzy zarazy.
Pierwsza - to plaga nacjonalizmu.
Druga - to plaga rasizmu.
Trzecia - to plaga religijnego fundementalizmu.
Te trzy plagi mają te samą cechę, wspólny mianownik - jest nim agresywna, wszechwładna, totalna irracjonalność.
Do umyslu porazonego jedną z tych plag nie sposób dotrzec. W takiej glowie pali się święty stos, który tylko czeka na ofiary. Wszelka próba spokojnej rozmowy będzie mijać się z celem. Nie o rozmowę mu chodzi, tylko o deklaracje. Żebyś mu przytaknął, przyznal rację, podpisał akces. Inaczej w jego oczach nie masz znaczenia, nie istniejesz, ponieważ liczysz się tylko jako narzedzie, jako instrument, jako oręż. Nie ma ludzi - jest sprawa.
Gdy głupcy, obdarzeni wielką aktywnością, znajdują - w ułożyskowaniu określonych antagonizmów klasowych i narodowych resentymentów - posłuch głupców mniej aktywnych, gotowych pójść za tym, "kto poprowadzi" - może się zrodzić z takiego "wzmocnienia" zło, nie piekielne co prawda, bo czysto ludzkie, lecz nie mniej przez to zgubne.
(...) nie chodzi o to, co jest dobre dla mnie i mojego szczepu lub dla mnie i mojego narodu, ale o to, co jest dobre i sprawiedliwe dla wszystkich ludzi niezależnie od rasy i przekonań. Bowiem jeśli działam w ów światocentryczny - nie egocentryczny, nie etnocentryczny, lecz światocentryczny - sposób, jestem wolny w najgłębszym sensie, gdyż podporządkowuję się nie sile zewnętrznej, lecz wewnętrznej sile mojego etycznego rozumowania: jestem niezależny, jestem głęboko wolny.
Właśnie te narody, które swą heroiczną genealogię wywodzą z zamierzchłych wieków historii, dopatrują się tylko mitów o krwi i rasie, są mieszanką tak wielu grup etnicznych, że ich nacjonalistyczni ideologowie musieliby popełnić samobójstwo, przepełnieni pogardą do samych siebie, gdyby nie dane im było błogosławieństwo głupoty.
Im bardziej mroczna i niepojęta nienawiść, im mniejszego narodu dotyczy, tym dłuższe i zagmatwane jej dzieje... Za sto lat co studenci zrozumieją z historii Libanu
Jeśli wierzyć werdyktom językowym formuowanym przez wielkie narody europejskie, potężne państwa narodowe, nacjonalizm stał się dzisiaj raczej sprawą małych, słabych, zatroskanych o swą suwerenność ludów Europy. Tam, gdzie się odzywają, by bronić swych słusznych interesów i w często trudnym ekonomicznie, kulturowo czy językowo położeniu upierają się przy narodowej odrębności, tam wspólnota potęg często piętnuje je jako rzekomych nacjonalistów i wystawia im złą cenzurkę, stwierdzając, że narody owe nie przyswoiły sobie jeszcze nauk nowej Europy.
Widok pokonanych jest tak porażający, że nawet oprawca zaczyna się przed sobą usprawiedliwiać i tłumaczyć, że tak naprawdę to jego zaatakowano i został zmuszony do obrony.
Prawda o Wołyniu i ukraińskich zbrodniach jest niestety wciąż zamazywana i przeinaczana. Na zachodniej Ukrainie w lokalnych samorządach doszli do władzy pogrobowcy banderowców, co sprawiło, że nacjonalistyczne nastroje, których eksplozja legła u podstaw rzezi Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, nie tylko nie zanikły, ale wręcz spotęgowały się, uzyskując nobilitację dzięki polityce prezydenta Wiktora Juszczenki.
Dopóki nacjonalizm stworzony przez Doncowa i Banderę będzie na zachodniej Ukrainie ideologią dominującą, nie widzę szans na pojednanie polsko-ukraińskie. Oczywiście pomiędzy zwykłymi Ukraińcami i Polakami pojednanie się odbywa. Nie wszyscy Ukraińcy byli przecież krwawymi rezunami. Wielu z nich zginęło z rąk banderowców za to, że pomagali Polakom, ratując ich przed nożami współziomków.
Nacjonalizm zasadniczo jest grzechem, który popełniają inni, a byli przecież jeszcze Albańczycy, nacjonaliści rozmnażania się, którzy na uświęconej ziemi Kosowskiego Pola najbezczelniej w świecie okazali się płodniejsi niż Serbowie i stopniowo w owej mitycznej kolebce serbskości osiągnęli przewagę demograficzną!
Urok naszego kraju – poza tym oczywiście, że mało jest zaludniony, chociaż prezerwatywy, nawet te najmocniejsze, są tu nie do zdobycia – polega na tym, że wszystko pozostaje bezpańskie z wyjątkiem archaicznych ekskrementów Historii. Zbiera się je zawzięcie, wypycha trocinami i wystawia na pokaz. Patrioci się roją – węsząc na czterech łapach, z rozognionymi twarzami – wszędzie, gdzie czas posadził jakąś potworną kupę.