-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "kraków" [74]
[ + Dodaj cytat]Joseph popycha drewniane drzwi, rozsuwa zasłony z ciemnego aksamitu i wchodzi do kawiarni Prowincja. Płomienie wszystkich świeczek migoczą. Twarze z ciepłego wosku podnoszą wzrok, by zobaczyć obsypaną cukrem czapkę i płaszcz podwiewany wiatrem. Zewnętrzne ściany są tutaj wewnętrznymi. Cegły mają kolor czekolady i cynamonu, spoiwo zaś wanilii. Schody o barwie piernika nie prowadzą w żadne konkretne miejsce. A może ku życiu obrazków, ołówków, zegarów, dusz. Bo - popatrz - ludzie czytają! Piszą! Rysują! A zegary? Tak, na każdej półce jest tu kolekcja budzików Sława, żaden z nich nie chodzi, bo czas tutaj odmierzany jest łyżeczkami kawy.
Zanim otrzepiesz z nóg prochy Krakowa
Pamiętaj - proch ten ucałować.
Kraków miał, i do dzisiaj ma, w sobie - pomimo turystycznego zgiełku i związanej z tym nieuchronnej komercji - aurę nastroju, który powoduje w człowieku rodzaj spowolnienia, zadumy i spokoju. O ile Warszawa kojarzy się Polakom z pośpiechem, gonitwą, zadyszką podczas wyścigu szczurów, drobnomieszczańskim blichtrem, rozrzutnością i nowobogackim zadęciem, o tyle Kraków z pewną ślamazarnością, z tradycją, pielęgnacją arystokratycznych upodobań, skąpstwem, historią i przede wszystkim z kulturą.
W dobrych czasach kwitnie to, co subtelne. Muzyka. Sztuka. Piękno. Dzięki temu warto żyć. W złych czasach to, co bezbronne przepada.
Kraków, książki i zawarte w nich tajemnice i jego mały skomplikowany świat powoli dokonują konwersji za pomocą elektroniki, na którą się skusiłem, na szeroki świat, obnażony i obnażający, który dokonuje masakry na odrobinie intymności, jaką zdołam dla siebie zachować.
Pan Oczek ciągle jeszcze nie skończył swej mowy, jakby bał się, że gdy zamilknie, zostanie pokonany przez głód.
- A może przyjechał pan tutaj dla Maryi Dziewicy, kiedy usłyszał pan, że w szczególny sposób błogosławi Ona naszemu krajowi?
Joseph przypomina sobie plan miasta, które wygląda jak głowa Maryi.
-Nie?-pyta pan Oczek.-Oczywiście, że nie. Widać, że pana miłość ma ziemski wymiar i z tego powodu nie posiada pan daru modlitwy. W miłości każde życzliwe słowo jest jak plaster, który przyrasta do skóry, dlatego, gdy nadchodzi czas, żeby go usunąć...- W tym momencie pamięć o bólu nadaje jego twarzy taki wyraz, jaki może się utrzymać jedynie krótką chwilę.- A teraz nic nie może powstrzymać pańskiej miłości, by nie uchodziła z pana. Dzień po dniu. Noc po nocy. I niech mi wolno będzie to stwierdzić, prawdopodobnie w zupełnie nieodpowiednich kierunkach. Zakładając oczywiście, że nie przeżywa pan twórczej niemocy. Aha! - Pan Oczek zauważa błysk w spojrzeniu Josepha. - W takim wypadku sztuka, która rozpoznaje pańskie jęki, jednocześnie je pogłębia. Proszę wybaczyć. Wołowina, co widzę, to świetny wybór.
Od strony lokalu Piękny Pies dochodził gwar i rwetes, buchała muzyka, wydobywały się opary różnego pochodzenia.
Pociemniało już, lecz sobotni tłum na Rynku wcale nie zmalał. Ludzie chodzili po magicznym rynku magicznego miasta w tę i z powrotem, chodzili i chodzili.
Są i u nas dobre drogi! Podejrzewam. Domyślam się.
Mam nadzieję.
Na pewno.
Na przykład kawałek autostrady między Krakowem i Katowicami. Owszem, nie jest długi, ale ładny. Owszem, nie tani, ale bez przesady. Warto dać dwadzieścia złotych, żeby przejechać w spokoju sześćdziesiąt kilometrów. Strach pomyśleć, co by było, gdyby wszystkie drogi u nas były w tak dobrym stanie! Trzysta kilometrów – i stówa za samo to, że jedziesz! Całe szczęście, że kraj niewielki.
Zasypiając pod oryginalnym piętnastowiecznym drewnianym stropem tymczasowego krakowskiego mieszkania, nie miała pojęcia, że rodzinna tajemnica, którą pozna następnego dnia, przeniesie ją właśnie do tej niezwykłej epoki na przełomie średniowiecza i renesansu, z której pochodziło to sklepienie".