-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "karnawał" [10]
[ + Dodaj cytat]Życie (...) to karnawał, chérie, coraz więcej ludzi rocznie umiera, przechodząc przez jezdnię. Takie są dane statystyczne.
Jaki sens ma obchodzenie karnawału w świecie, w którym karnawał jest nam oferowany przez trzysta sześćdziesiąt pięć dni w roku?
Tobie może to trudno zrozumieć, ale w tamtych czasach Polacy byli pijani polskością, Ukraińcy - ukraińskością, także Niemcy i Czesi, wszyscy - nawet Słowacy, Litwini i Łotysze upajali się, a dla nas całym tym karnawale po prostu nie było miejsca, byliśmy obcy i niepożądani.
Była to maskarada, zapustna swawola,
Po której miał przyjść wkrótce wielki post – niewola!
Barka wpłynęła do Canale Grande, przy którym mieściła się rezydencja Montoniego. A tu oczom Emilii ukazały się inne formy piękna i świetności, jakich jej wyobraźnia nigdy by nie zdołała namalować - pałace Sansovina i Palladia. W powietrzu unosiły się jedynie słodkie dźwięki dochodzące z obu brzegów kanału i pływających po wodzie gondoli, na tarasach tańczyły w blasku księżyca grupy masek, a wszystko to wyglądało jak urzeczywistnienie świata baśni.
Przecież ci ludzie - myślał Konrad - bawią się z desperacji. Wiedzą, że zmierzają ku śmierci, a dzisiejsza zabawa to kwintesencja ich przerażenia. Czy więc jest prawdziwa? Nie widziałem większego fałszu na świecie! I dobrze widzę - tańczą kości obleczone skórą. Tylko oni nie zdają sobie sprawy z przewrotności tej zabawy. Nie chcą o niej wiedzieć, umęczeni, cały rok bojący się śmierci. Ten taniec, ta muzyka... wszystko jest desperackim gestem, buntem wobec prawideł świata. Buntują się przeciwko śmierci. Tak dalece uwierzyli dziś w swoją nieśmiertelność! Tymczasem to wszystko mrzonka.
Nad zielonymi brzegami Brenty roztaczał się krajobraz piękny, wesoły i wspaniały. Emilia spoglądała z podziwem na wille szlachty weneckiej, ozdobione chłodnymi portykami i kolumnadami, stojące w cieniu żywej zieleni topoli i cyprysów ogromnej wielkości; patrzyła na gaje pomarańczowe, których kwiaty przesycały swoim zapachem powietrze, na bujne wierzby nurzające swe liście w falach i chroniące od słońca wesołe grupki ludzi, którzy bawili się przy muzyce dolatującej co chwila w poszumie wiatru. Karnawał jakby rozciągnął się od Wenecji wzdłuż całej linii tych urzekających brzegów; rzeka aż roiła się od łodzi podążających do miasta, a na łodziach mieniła się barwna różnorodność strojów maskaradowych poprzebieranych ludzi; pod wieczór często było widać pod drzewami grupy tancerzy.
Moskwa hucznie obchodziła Niedzielę Odpuszczenia Grzechów, ostatni dzień beztroskiego, zapustnego tygodnia. Jutro od świtu zacznie się post i modlitwy", ale dziś "na gwarnym placu nie tylko bawiono się i obżerano blinami. Przed bogatą, kupiecką Cerkwią Matki Boskiej Smoleńskiej długim szeregiem siedzieli żebracy, kłaniali się do ziemi, prosili prawosławny lud o przebaczenie i sami przebaczali. Wiele osób podchodziło do nich z jałmużną - ten dawał blina, tamten stopkę wódki, jeszcze inny kopiejkę.
Każdy wie, że karnawał jest niemcom z północy równie obcy jak Bawarom bułka ze śledziem. (s. 49).