-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Cytaty z tagiem "dymitr" [51]
[ + Dodaj cytat]
- Rose! – zawołał, cofając się o krok. – Co robisz?
- A jak myślisz?
Przysunęłam się bliżej. Potrzeba dotykania i całowania go
zawładnęła mną bez reszty.
- Jesteś pijana? – spytał, wystawiając rękę w
ostrzegawczym geście.
- Niestety nie. – Nagle ogarnęła mnie niepewność. –
Sądziłam, że chcesz… Nie podobam ci się?
Od dawna czułam napięcie mniędzy nami, ale Dymitr ani razu nie powiedział mie, ze jestem ładna. Chwilami sądziłam , że mu się podobam, chociasz nigdy tego nie wyraził tego wprost. Wielu chłopców zapewnialo mnie , ze jestem dla nich uosobieniem seksu, ale ja chciałam to usłyszec od tego jedynego mężczyzny, którego pragnęłam.
-Rose, nie wiem, co cie napadło m ale musisz wracać do pokoju.
Kiedy znów spróbowałam się do niego zblizyć, powstrzymał mnie , chwytając mocno za nadgarstki. W tej chwili zadrzałam i zobaczylam , że jego wyraz twarzy się zmienił. Coś w nim drgneło. Jakby zapomniał o ostrozności i zapragna mnie równie mocnojak ja jego. Puścil moje ręce i przesuna dłonmi po ramionach. Obja mnie mocno i spojrzał mi w oczy pociomniałym głodnym wzrokiem.
Czułam, jak kładzie mi rekę na karku i wplata palce we włosy. Drugą reką ują mnie pod brodę i uniósł lekko moja twarz, a potem nachylil sie i musna wargami moje usta.
Zadrżałam.
-Uważasz , że jestem ładna?
Patrzył na mnie z powagą.
-Jestes piękna.
-Piękna?
-Tak bardzo , że czasami mnie to boli.
Jego usta odnalazły moje , muskajac je z poczatku delikatnie, a potem coraz bardziej natarczywie, namiętnie. Pocałunki paliły jak ogień. Przesuwał ręce coraz niżej po moich plecach, aż opadły na biodra. Zebrał palcami tkanine sukienki i pociagna w górę. Topniałam pod jego dotykiem, oszołomiona jego pocałunkami. Bymitr uniusł sukienke coraz wyżej, aż w koncu ściągna ją ze mnie przez głowę i rzucił na podłoge.
-Szybko się jej pozbyłeś.-szepnęłam.-Myslałam , że ci się podoba.-Podoba mi się-oddychał równie cięzko, jak ja-Bardzo.
A potem zaniósl mnie do łóżka.
- Uważasz,że jestem ładna?
Patrzył na mnie z powagą.
- Jesteś piękna.
- Piękna?
- Tak bardzo, że czasem mnie to boli.
To ty. To ty jesteś piękna. Taka piękna, że to mnie rani.
Widziałam jego oczy tylko przez krótką chwilę(...), ale byłam pewna, że zobaczyłam brąz, głębię, w która zapadałam tak wiele razy.
Czerwone obwódki wokół źrenic zniknęły bez śladu.
Dymitr...nie był już strzygą.
Szlochał.
- Pierścionek zaręczynowy!
- Poczekaj – powiedziałem. – Pokaż tę błyskotkę.
Dymitr szeroko się uśmiechał, a Rose zaczęła narzekać, wyciągając swoją lewą dłoń w kierunku reszty z nas, żebyśmy mogli zobaczyć. To było niezwykłe dzieło sztuki. (...) Wspaniały pierścionek, który stanowił całkowicie niespodziewany wybór.
- Ty go wybierałeś? – spytałem Dymitra.
Szczerze mówiąc, spodziewałem się po nim, że wygnie kawał metalu gołymi rękami i z nim się jej oświadczy.
- Załóżmy, Że znów uda ci się ją porwać i wybierzecie się na zakupy. W sklepie atakuje was strzyga. Co robisz?
- Zależy, w jakim sklepie.
Dymitr rzucił ostrzegawcze spojrzenie.
- No dobrze. Wbiję w nią srebrne ostrze. (...)
- Co ty powiesz? (...) Ciekawe, skąd weźmiesz srebrne ostrze? I czy potrafiłabyś go użyć?
- W porządku, więc obetnę jej głowę.
- Pomijając fakt, że nie masz broni, jak zamierzasz przeprowadzić swój zamiar w starciu ze strzygą, która przewyższa cię o głowę?
- W takim razie pozostaje mi spalenie.
- Jakim cudem?
- Dobra, poddaję się. Wiem, że znasz odpowiedź, ale postanowiłeś się ze mną droczyć. Jestem w centrum handlowym i spotykam strzygę. Co mam robić?
Spojrzał poważnie.
- Uciekać.
Siłą powstrzymałam się, żeby nie cisnąć w niego czymkolwiek.
- Kiedy widziałem, jak upadłaś…
- Pomyślałeś, że jestem ofiarą losu.
- Nie to pomyślałem.
- Pewnego dnia oboje zostaniemy strażnikami Lissy. Moim obowiązkiem będzie ją chronić za wszelką cenę. Gdyby zaatakowały nas strzygi, musiałbym zasłonić ją własnym ciałem.
- Wiem. Rozumiem to. (...)
- Nie w tym rzecz. Jeśli pozwolę sobie pokochać ciebie, nie będę chronił Lissy. Bo to ciebie bym zasłonił.
- Naprawdę chcesz mi pomóc? (...)
- Mhm.
- To wyłącz te beznadziejną muzę i wrzuć, coś co powstało po zburzeniu muru berlińskiego.
Dymitr parsknął śmiechem.
- Jak na kogoś, kto nie cierpi historii, zadziwiająco dużo wiesz na temat Europy Wschodniej.
– Zbieram materiały do kąśliwych komentarzy, towarzyszu.