-
ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
-
ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz4
-
ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski5
-
ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant13
Cytaty z tagiem "dominacja" [43]
[ + Dodaj cytat]If the first lesson every slave had to learn was to accept that their wishes did not matter, then the first lesson every master had to learn was not to be a slave to their own desires. The logic was simple, to command a slave, you must command yourself.
Czołgaj się na czworakach przez błoto, a potem wstań, pocałuj mnie i podziękuj za to, że kazałem ci się ubrudzić!
(...) Zwycięska w naszym świecie "rasa panów" również wymyśliła perswazyjny, bardzo silny i potrafiący kształtować społeczeństwo narkotyk. Jest to jeden z pierwszych wysoce zaawansowanych technologicznie narkotyków, wprowadzających konsumenta w odmienną rzeczywistość poprzez bezpośrednie oddziaływanie na jego zmysły. Na dodatek bez ingerencji jakichkolwiek substancji chemicznych w układ nerwowy człowieka! Mam tu, rzecz jasna, na myśli telewizję.
W dziejach ludzkości nie było jeszcze używki, który by rozpętała wokół siebie tak gwałtowną, religijną histerię. Nie było też żadnej religii, która w tak krótkim czasie zyskałaby tylu wiernych.
Prawdopodobnie, najbliższa telewizji, pod względem mocy uzależnienia i umiejętności przekształcenia ludzkiego życia, jest heroina. Heroina spłaszcza obraz świata. Pod wpływem heroiny nic nie jest ani gorące ani zimne. Ćpun przygląda się światu z całkowitą obojętnością. Nic go nie rusza. Złudzenie, że ma się kontrolę nad biegiem rzeczy przypomina wiarę telewidza, że to, co widzi na ekranie, musi "rzeczywiście" dziać się gdzieś na świecie. (...) Telewizja, choć nie uzależnia pod względem chemicznym, jest równie uzależniająca i fizjologicznie niszcząca jak wszystkie pozostałe narkotyki.
Tak jak narkotyki i alkohol, telewizja przenosi swego konsumenta poza świat realny, w przyjemny i bierny stan umysłu. Program telewizyjny, podobnie jak "trip" wywołany narkotykami czy alkoholem, odgania wszelkie smutki i niepokoje, całkowicie absorbując uwagę człowieka. (...)
Telewizja jest ze swej natury narkotykiem dominacyjnym par excellence. Dzięki kontroli nad treścią przekazów, ich jednorodnością i powtarzalnością w sposób nieuchronny staje się narzędziem zniewolenia, manipulacji i prania mózgu. (...)".
Potrafię znieść wszystko, od słownej zniewagi aż do biczowania. Pytanie tylko, czy ty też to potrafisz?
Miłość to mit wydumany przez poetów i ludzi, którzy nie są w stanie stawić czoła światu, więc zaszyli się w jakiś kąt i tam snują pocieszające fantazje. Faktem jest, że gdy spotykasz kogoś, to albo on ustępuje ci miejsca, albo ty ustępujesz miejsca jemu. Albo ty dominujesz, a on się podporządkowuje albo on dominuje, a ty się podporządkowujesz.
Taki jestem we wszystkich dziedzinach życia. Uporządkowany, poważny, kontrolujący. Lubię, kiedy wszystko jest ustalone, kiedy każdy zna swoje prawa i obowiązki. Karzę ją bez względu na to, czy zasłużyła. Czasem właśnie dlatego, że nie zasłużyła. Nie jestem sadystą, nie całkowicie. Muszę zadawać ból, to sposób, w jaki wyrażam miłość. Lubię ostro, bo wtedy czuję naprawdę. To nie żadna gra ani zabawa. Nie chodzi o władzę czy przejęcie kontroli nad drugą osobą. Rzecz w tym, by dać jej to, czego pragnie, jednocześnie samemu przyjmując specyficzną ofiarę. By wspólnie otworzyć drzwi do tego ciemnego miejsca, gdzie większość z nas woli się nie zapuszczać.
Coś się z nią działo; pośladki wciąż ją paliły, ale jednocześnie rozchodziło się w nich dziwne ciepło. Bolało ją i czuła się upokorzona, nagle jednak zdała sobie sprawę, że zarówno upokorzenie, jak i ból zaczynają ją podniecać. Fakt, że ktoś obnażył ją siłą w ten sposób i ukarał wyłącznie dla własnej przyjemności, pobudzał jej najmroczniejsze seksualne instynkty.
Moc tej sytuacji przenikała szybko i głęboko większość tych, którzy znaleźli się na tym statku, mającym eksplorować ludzką naturę. Tylko niewielu było w stanie oprzeć się sytuacyjnym pokusom poddania się władzy i dominacji, zachowania przy tym choćby pozorów moralności i przyzwoitości. Ja oczywiście nie znalazłem się wśród tych szlachetnych.
Pozory biologii i jej realne skutki będące efektem długiego, kolektywnego procesu uspołecznienia tego, co biologiczne, i biologizacji tego, co społeczne, przenikają się i mieszają, odwracając porządek przyczyn i następstw. Powołują do istnienia naturalizowaną konstrukcję społeczną (gender jako rodzajowy habitus) będącą naturalnym fundamentem arbitralnego podziału, który znajduje swoje odbicie w zasadach i w rzeczywistości oraz wyobrażeniach o rzeczywistości.
Siła męskiego porządku wynika z tego, że obchodzi się on bez uzasadnienia: androcentryzm narzuca się jako neutralny i nie wymagający dyskursywnej legitymizacji. Porządek społeczny jest bowiem olbrzymią machiną symboliczną wprowadzającą w życie i zatwierdzającą męską dominację.