-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant18
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
Cytaty z tagiem "dionizos" [9]
[ + Dodaj cytat]
-Czyżbyś sugerowała, że bogowie nie potrafią współpracować, młoda damo? - spytał Dionizos.
-Tak, Panie Dionizosie.
Pan D. skinął głową.
-Tylko się upewniałem. Masz oczywiście rację. Jedźmy dalej.
- Lestat, grzech zawsze jest słodki- powiedział poważnie. - Czy nie dostrzegasz tego? Jak myślisz, dlaczego kościół zawsze potępiał aktorów? To przecież Dionizos był bogiem, który doprowadził ludzi do rozpusty i wyuzdania. Dobrze się czułeś na scenie, ponieważ jest zdeprawowana i emanuje lubieżnością- to odwieczna ofiara składana bogowi wina. A poza tym, przeżywałeś swój najlepszy okres w życiu, bo sprzeciwiałeś się ojcu.
Nicolas.
Poznanie zabija czyn, do działania trzeba być otoczonym zasłonami illuzyi - oto nauka Hamleta, nie owa tania mądrość Jasia marzyciela, który z nadmiaru refleksyi, niejako ze zbytku możliwości, nie dochodzi do działania; nie rozmyśl - nie, nie! - prawidzie poznanie, wniknięcie w grozę prawdy, przeważa wszelką do działania pracą pobudkę, tak w Hamlecie jak w człowieku dyonizyjskim. Teraz nie uwodzi już żadna pociecha, tęskonta wybiega ponad świat do śmierci, ponad samych bogów, istnienie zostaje zaprzeczone wraz z swem mamącem odzwierciedleniem w bogach lub w niesmiertelnym zaświecie. Uświadomiwszy sobie raz widzianą prawdę, widzi człowiek teraz wszędzie tylko okropność lub niedorzeczność istnienia, rozumie teraz symbolikę w losie Ofelii, poznaje teraz mądrość boga leśnego, Sylena: wstęt go bierze.
Pewnie sobie myślicie: "Dobra, to wino. Wielkie mi coś. Jak to się ma do robienia z Dionizosa boga? Czy gdybym wymyślił sałatkę z tuńczyka, też zostałbym bogiem?".
życie samo w sobie nie jest niczem innem jak przywłaszczaniem, krzywdzeniem, przezwyciężaniem wszystkiego, co obce i słabsze, uciskiem, srogością, narzucaniem własnych form, pochłanianiem, a już bardzo łagodnie rzecz biorąc, co najmniej wyzyskiem...
Bardzo szybko wyznawcy pewnych pogańskich kultów misteryjnych powiedzieli: ,,Och, Jezus Chrystus - on jest dokładnie taki jak Orfeusz i Dionizos’’. Odkopano nawet grotę jednego z kultów misteryjnych, gdzie na podłodze znajduje się mozaika z winogronami i inskrypcją: Jezus Dionizos’’. Istniała silna tendencja, żeby połączyć całą tę rzecz z tym, co było, przetłumaczyć nowe przesłanie z powrotem na stare, a nie odwrotnie. Kiedy nowe przesłanie i stare przesłanie są bardzo podobne, powstaje pytanie, w którym kierunku powinno się je tłumaczyć. Dlatego ojcowie Kościoła obstawali zawsze przy stwierdzeniu: ,,Chociaż Chrystus podobny jest do Dionizosa, do Orfeusza itd., jest on inny. Chodzi o coś nowego. Chodzi o inny sposób życia. To nie jest tylko wariant tego, co już znamy’’. I to jest ważne, w przeciwnym razie z nowego uchodzi życie. To znowu ta stara rzecz, która robi się zmęczona i ponura.
Bez obrazy, ale gdyby ziemniaki miały bogów, wyglądaliby jak ty — mały, gruby, kanciasty i...
- Dwóch moich ulubionych półbogów z powrotem w dom! - zawołał, wyciągnął ręce i uścisnął ich obu jednocześnie.
- Ulubionych? - zapytał Will pachę pana D. - Myślałem, że pan w ogóle nie lubi półbogów.
- Owszem ni lubię - przyznał. - Moglibyście wszyscy opaść na dno morza i nic by mnie to nie obeszło, ale wolałbym, żebyście wy utonęli jako ostatni.
- Nie wierze że za panem tęskniłem1 - Nico uśmiechnął się od ucha do ucha.
Kiedy zjawi się cała reszta, nie będziemy mieli nic innego do roboty, jak tylko podziękować Dionizosowi i pić.