-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Cytaty z tagiem "czarny humor" [33]
[ + Dodaj cytat]- Mogę cię postawić na stymach. - rzucił z przekąsem Thorne, przykrywając medplastrem piankę antybiotykową. - Pociągniesz jeszcze ładnych parę godzin, zanim umrzesz.
Falejczyk skrzywił się w ironicznym uśmiechu, przeznaczonym tylko dla niego samego. Niemal bawiło go to, iż istniały okoliczności, w których kontrola nad połową okrętu i duże prawdopodobieństwo strącenia przez ostrzał z planety wydawały się korzystne.
-Nadział się na ostrze, powiadasz?
-Nadział - mruknęła.
-Pięć razy?
(...)
-Tak jakoś wyszło.
Str.50.
- Skąd mam wiedzieć, że dotrzymasz słowa? - spytała.
- Przysięgnę - odparła druga matka. - Przysięgnę na grób mojej własnej matki.
- A ona ma grób?
- O, tak. Sama ja do niego złożyłam, a kiedy zobaczyłam, że próbuje się wyczołgać, zakopałam ją z powrotem.
- A czy twoje dziecko nie jest piękne? - Większość uważała, że jest.
- A ojciec dziecka? Jaki był?
- Próżniak - odpowiadała niejedna. - Świnia, cham, łgarz, picer i dziwkarz! Ale nie żyje! - szlochała.
- Wobec tego jesteś teraz w lepszej sytuacji - tłumaczyła im Jenny.
-Cienie przypominają psa i ptaka?
-Tak
Hove utkwiła zielone oczy w rzeźbie stojącej na barze śniadaniowym.
-Jesteście pewni, że to nie przypadek?
Obaj detektywi pokręcili głową.
-Obraz jest zbyt doskonały, aby mógł być dziełem przypadku lub zbiegu okoliczności - powiedział Hunter.
-I musicie odgadnąć, co oznaczają ten pies i ptak?
-Właśnie - przytaknął Garcia. - Zabójca bawi się z nami w zgadywanki, Pani doktor. Te kształty mogą być pozbawione znaczenia. Łotr może się z nas nabijać. Może nas wodzić za nos, kazać doszukiwać się sensu w Scooby-Doo i kanarku Tweetym, a sam w tym czasie oddaje się szałowi ćwiartowania.
-Chwileczkę - przerwała mu Hove, podnosząc rękę - Czy te postacie wyglądają jak bohaterowie kreskówek?
-Nie - odparł Garcia. - Przepraszam za moje makabryczne poczucie humoru.
- Na litość boską! – zdenerwowała się na córkę. – Zamierzasz być prokuratorem czy co? Dobrze, powiem wam prawdę. Pojechałyśmy do lasu, żeby zakopać zwłoki, i zeszło się nam dłużej, niż myślałam. Wiecie, jak ciężko jest wykopać porządny grób?
Raz w Hamburgu miałem damę której było wszystko jedno. Nawet ją to bawiło. Bardzo się paliła. Napełniłem trumnę do połowy miękkimi świerkowymi wiórami, one zawsze tak romantycznie pachną lasem. Wszystko szło dobrze. Mieliśmy pierwszorzędną frajdę, aż do chwili kiedy ta pani chciała wyjść. Gdzieś na dnie musiało zostać trochę tego cholernego kleju, widać całkiem jeszcze nie wysechł. Wióry się przesunęły, a jej włosy dostały się w klej i przylepiły się. Ruszyła parę razy głową i wtedy dopiero podniosła krzyk. Myślała, że to umarli trzymają ją za włosy. Wrzeszczała, wrzeszczała, nadbiegli ludzie, mój majster też, i wyleciałem z roboty. Szkoda, mógł się z tego nawiązać piękny romans. Życie nie jest łatwe w naszym fachu.
Pytałaś o to, skąd się biorą dzieci. Z macicy się biorą – warknęła mama.