-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "chłopak" [102]
[ + Dodaj cytat]Otaczamy zazwyczaj sprawy rozmnażania głęboką tajemnicą, a równocześnie uczymy dziewczęta, jak się wobec chłopców zachowywać, aby ich zmysły jak najskuteczniej podrażnić. Chłopcom, odwrotnie, pozwalamy na wszystkie wybryki i ekscesy. Wspólne wychowanie w rodzinie i szkole elementarnej przerywa się, jakby naumyślnie, w szkole średniej, żeby ciekawość zaostrzyć, a tajemniczością zmysły pobudzić. Na bale chodzić razem wolno, obejmować dziewczynę w tańcu również, dowcipkować i flirtować na zebraniach towarzyskich także, tylko do szkoły razem chodzić i uczyć się razem nie wolno. To jest strasznie niebezpieczna i gorsząca rzecz! Umiejętnie przeprowadzona koedukacja wiele dobrego zdziałać może. Chłopiec zacznie patrzeć na dziewczynę przede wszystkim jak na koleżankę, towarzyszkę pracy, a nie jako na istotę płci odmiennej; przyzwyczai się do jej towarzystwa i przez to mniej zagadkową, mniej nęcącą istotą będzie dla niego kobieta. Przez ciągłe obcowanie z dziewczętami nabędzie chłopak miękkości w obejściu, nabędzie słodyczy i łagodności charakteru, czyli cech, których mu dziś tak bardzo na ogół brakuje. Prócz tego, i to jest rzecz najważniejsza, nabierze dla kobiety szacunku i nie będzie mógł jej traktować jako przedmiotu rozkoszy, jako towaru, który można dostać za pieniądze. Następstwem musi być większa czystość uczuć i myśli mężczyzny.
-Wiem, że jeszcze na to za wcześnie, ale nie będę cię okłamywał i mówił, że tego nie chcę, bo chcę. Chcę być twoim chłopakiem. Nie, czekaj... chłopak to takie żałosne słowo. Mam prawie dwadzieścia siedem lat. Nie jestem już chłopcem. Chcę być twoim mężczyzną. Twoim kochankiem. Twoim... cholera, nie wiem. Twoim Ethanem. Nieważne, jak do cholery, będziesz chciała mnie nazywać, tym właśnie chce być. Ostatecznie chodzi mi o to, żeby wiedzieć, że jestem twój, a ty jesteś moja i żadne z nas się tego nie boi ani nie wstydzi. Chcę zabierać cię na randki, obejmować cię i wiedzieć, że wszyscy mężczyźni wokół zazdroszczą mi, że to ja cię zabieram do domu i maluję twoją skórę swoimi ustami. (str. 90).
Jest coś boskiego w poczuciu, że wyblakłe słowa mojej matki stają się ciałem dziewczyny, która leży obok mnie.
-Adrian jest takim facetem, co czeka na to, aż dziewczyna będzie ubiegała się o jego względy. On to lubi. Zresztą sztywno trzyma się zasad i z tego, co wiem, to nigdy by ich nie nagiął. Nie tak jak z tobą.
Bo gdybym miał to szczęście, że byłabyś moją dziewczyną, nigdy bym Ci czegoś takiego nie zrobił. Zawsze znalazłbym dla ciebie czas. Zawsze stanąłbym po twojej stronie i nigdy cię nie zlekceważył. Bo mi na tobie cholernie zależy. Od zawsze. Mi zawsze chodziło o ciebie, Meave.
- Jesteś najlepsiejeszym, najbardziej wyrozumiałym chłopakiem na całym bożym świecie.
Wzdycha i również mnie obejmuje.
- Nieprawda - zaprzecza i całuje mnie w skroń. -Jestem największym pantoflarzem na całym bożym świecie.
Tylko taki miałam wybór? Dziewczyna do seksu lub stuknięta? Kłamstwo lub samotność? Czy chłopcy dają dziewczynom tylko te dwie opcje? Czy to, że ktoś chce być kochany, oznacza, że jest stuknięty? Czy to dziwne, że dziewczyna chce być podrywana i adorowana, zanim chłopak włoży kawałek swojego ciała w jej ciało? Czy to, że chciałam najnormalniejszej rzeczy na świecie, czyli związku, świadczy o tym, że jestem wariatką? Czy marzenie o takim związku, w którym nikt nie traktowałby mojego serca jak worka pełnego zaschłych smarków, to dziwactwo?
Obiektywnie był całkiem przystojny, ale ona zawsze wolała typy artystyczni-niepokorne, facetów, którzy uzbierali już kasę na pierwszy tatuaż, a nim skończą dwadzieścia jeden lat, będą chodzącymi ścianami graffiti. Cóż, tak przynajmniej lubiła myśleć, bo w rzeczywistości nigdy nie miała prawdziwego chłopaka, a cnotę straciła w zasadzie przypadkiem na obozie dla młodych artystów z bladym gotem malującym wyłącznie zwiędłe kwiaty.
Czasem podobasz mi się tak, że nie mogę tego wytrzymać. To uczucie wypełnia mnie po brzegi i mam wrażenie, że lada chwila się przeleje. Lubię cię do tego stopnia, że nie wiem, co z tym począć. Kiedy wiem, że niebawem zwów Cię zobaczę, serce wali mi jak młotem. A kiedy patrzysz na mnie, tak jak patrzysz, czuję się najszczęśliwszą dziewczyną na świecie.
Peter był idealnym kandydatem na chłopaka Anity w oczach jej rodziców. Idealnym przynajmniej o tyle, o ile już musiałaby kogoś mieć, bo najbardziej zadowoliłoby ich, gdyby nie zamieniła słowa z żadnym mężczyzną, póki nie skończy studiów. Gdyby jednak ten scenariusz zawiódł, wybraliby Petera.