-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant27
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "cenzura" [43]
[ + Dodaj cytat]Na tym bowiem polega współczesna cenzura. Polega już nie na tuszowaniu, lecz na gubieniu ważnych treści w masie innych. Drażliwe książki dusi się w natłoku nudnych i banalnych pozycji.
Druga interwencja była bardziej stanowcza. Chodziło wycofanie fotografii Jimmy'ego Page'a - gitarzysty zespołu Led Zeppelin.
"Nie będziemy popularyzować długich włosów!" - brzmiała decyzja cenzury.
Zapytałem udając zdziwienie: "A od kiedy kobiety nie mogą nosić długich włosów? Jimmy Page to przecież piosenkarka, druga po Janis Joplin..."
Cenzor złapał się za głowę się za głowę: "" Oczywiście! Mam przecież nawet jej nagrania!"
I zdjęcie poszło.
Redaktor wydawnictwa zgłosił zastrzeżenia co do pewnej scenki, przeniesionej przeze mnie wprost z życia. Staremu murarzowi Maladze przynoszą miejscowe pisemko nowohuckie "Budujemy socjalizm", w którym zamieszczono jego fotografię jako przodownika pracy. Malaga, nie chcąc okazać przed kolegami swego wrażenia, kryje się z gazetką w latrynie. - Widzicie kolego - powiedział redaktor wydawnictwa - sam epizod jest dobry, ale trzeba pamiętać, że nowy robotniczy czytelnik jest bardzo wrażliwy na wszelką wulgarność. Dlaczego ten wasz Malaga musi iść z gazetą akurat do latryny? Piszecie przecież o uruchomieniu w Nowej Hucie baru mlecznego, niech więc idzie do baru mlecznego. Tak będzie o wiele lepiej. - Zgadzam się na tę zmianę - odpowiedziałem bez namysłu - ale pod jednym warunkiem: jeżeli mi tu podpiszecie zobowiązanie, że ilekroć zechce wam się pójść do latryny - pójdziecie do baru mlecznego.
Populistyczne reżimy chcą nam odebrać pamięć, zaliczają więc książki do zbytecznych luksusów. Reżimy totalitarne nie chcą, żebyśmy myśleli, zakazują więc, grożą i cenzurują. Jednym i drugim chodzi o to, byśmy byli głupi i pokornie godzili się z naszą degradacją. Zachęcają więc do konsumpcji szmiry. W takiej sytuacji czytanie staje się czynnością wywrotową.
Jeśli komuś zazdroszczę twórczości, to Anatolowi France: umiał produkować myśl jasną a zarazem dwuznaczną i dzięki temu pokupną. Nigdy mi się to w życiu nie uda. Nie wiem, nie potrafię, a gdybym nawet wycisnął to z siebie, doraźni władcy nie pozwolą na to, abym był sobą."
(s. 31)
Cenzura! Cóż to za piękna instytucja! Aksjomat: każdy rząd nienawidzi literatury. Władza nienawidzi innej władzy.
Zachodnia rewolucja kulturalna zwana polityczną poprawnością bez wątpienia zdławi dociekania, które jej się nie podobają, takie jak dotyczące umysłowych różnic między mężczyznami i kobietami.
Czy coś takiego jak sfera prywatna już nie istnieje?... Koncepcja sfery prywatnej usankcjonowana prawnie dopiero od stu lat... Czy jest przestarzała? Czy nie jest wystarczająco chroniona? Czy obrona przed inwigilacją i wszechobecną kontrolą w stylu Zero to ostatnie podrygi, czy też przejaw budzącego się oporu?
[...] młody człowiek nie potrafi ocenić, co jest przenośnią, a co nie, a co w tym wieku weźmie w siebie jako pogląd, co się lubi przyczepiać tak, że później ani tego nie zmyjesz, ani nie przestawisz. Więc może właśnie dlatego nade wszystko o to dbać potrzeba, żeby to, co dzieciom przede wszystkim innym w uszy wpada, żeby to były mity ułożone pięknie i budująco.
Odwilż epoki Chruszczowa już minęła, ale granice cenzury pozostawały rozmyte i niekiedy ciężko było się rozeznać, czy tekst idzie z duchem czasu, czy może jest antyradziecki. (s.12).