-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Cytaty z tagiem "aspolecznosc" [11]
[ + Dodaj cytat]Myślę, że aby przeżyć, trzeba znaleźć w sobie coś, co się lubi. Niektórzy powiedzą, że życie samotne to aspołeczność i egoizm. Ale człowiek jest wtedy niezależny i nie pociąga za sobą w otchłań innych, jeśli tam zmierza. Wielu ludzi boi się samotności. Ale mnie pomogła stać się wolnym, silnym i nietykalnym.
Kombinowałem, że nadałbym się na przykład do obsługi stacji benzynowej, mógłbym pompować benzynę do samochodów. Zresztą było by mi wszystko jedno, jaką pracę dostanę. Byle nikt mnie nie znał, byłem ja nawzajem nie znał nikogo. Wymyśliłem sobie na to sposób: będę udawał głuchoniemego. Jako głuchoniemy nie będę musiał z nikim prowadzić głupich rozmów bez sensu. Kto będzie miał do mnie interes, napisze kilka słów na kartce i podsunie mi pod oczy. Prędko się ludziom takie rozmówki sprzykrzą i dadzą mi spokój aż do końca życia
Nie, nie wierzę w „możliwość szczęścia”, wierzę w spokój. Z tej przyczyny unikam tego, co mnie irytuje. Jestem aspołeczny. Więc uciekam od społeczeństwa. Wychodzi mi to na dobre.
Po prostu za trudno być mną. Tyle kantów. Nie dziw, że czasem trudno mi po prostu mówić, i dopiero samotność wraca mi przytomność. Złudzeniem jest, abym mogła utrzymać stosunki z ludźmi, to się nie da. Ludzie przyprawiają mnie po pewnej chwili o duszności i mowę utrudnioną. Mój niepokój i znużenie udziela się im i mają mnie też dosyć i nie cierpią mnie.
Wszędzie miarą socjalizacji jest stopień podatności na działanie przekazów medialnych. Zresocjalizowany bądź potencjalnie aspołeczny jest ten, kto jest w niewystarczającym stopniu podatny na działanie środków przekazu. Wszędzie uważa się, że informacja powoduje przyspieszenie krążenia sensu, wytwarza wartość dodaną sensu, stanowiącą odpowiednik wartości ekonomicznej pochodzącej z przyspieszonego obrotu kapitału. Uznaje się, że informacja tworzy komunikację, a nawet jeśli marnotrawstwo osiąga tu ogromne rozmiary, pomimo to – na co panuje powszechna zgoda – w sumie powinna pojawić się nadwyżka sensu, której redystrybucji można by dokonać aż po najmniejsze szczeliny gmachu społecznego – podobnie jak – na co również panuje powszechna zgoda – materialna produkcja, pomimo swoich dysfunkcji i swej nieracjonalności, tak czy siak powinna prowadzić do coraz większej zamożności i społecznej harmonii. Wszyscy jesteśmy współwinni powstania tego mitu i uporczywego przy nim trwania.
Zawsze chciałem być lubiany. Obojętność otoczenia zawsze mnie bolała. Osierocony przez Fortunę, pragnę być, jak wszystkie sieroty, obiektem czyichś uczuć. Zawsze cierpiałem głód, bo to pragnienie nigdy nie zostało zaspokojone. Tak się przystosowałem do tego nieuniknionego głodu, że czasami wątpię, czy naprawdę chcę jeść.
Tak czy inaczej, życie mnie boli.
Gdy tylko mogłem, unikałem tramwajów i autobusów. Nigdzie indziej tak bardzo nie cierpiałem ludzi i świata jak tam. Patrzyłem z nienawiścią na ten wożony do pracy i z powrotem zaspany, znużony, złośliwy tłum. Łatwy do podjudzenia, bez szacunku dla higieny osobistej. Zapachy spod pachy, wyziewy piwa, czosnku, kiełbasy, chipsów i odór kiepa z kieszeni. Specjalna dedykacja dla tych, którzy nigdy nie jechali autobusem w godzinach szczytu i wciąż utrzymują, że człowiek został stworzony jako istota stadna.
Proszę mnie schować, chcę jej powiedzieć. Proszę mnie schować przed światem i nigdy nie wyrzucić mnie przez te drzwi za moimi plecami.
Być zdrowym to znaczy, chodzić po tym świecie z zawiązanymi oczami, nie rozumieć ani odrobiny z tego, co jest szczytem albo otchłanią egzystencji. Można walczyć ze wszystkimi, tylko nie ze zdrowymi, ci bowiem są tak niewrażliwi, że nie są zdolni do żadnej formy transfiguracji. Chcąc okazać komuś najwyższą pogardę, nazwałbym go zdrowym. Zdrowie zwierzęce, organiczne – to znaczy nieuleczalne – oto coś najbardziej odrażającego u człowieka.
W każdym razie optymistyczne przekonanie, że to, co racjonalne, idzie w parze z tym, co dobre, nie jest uzasadnione. Stwierdzono na przykład, że problem z psychopatami nie polega na tym, że nie starcza im rozumu, lecz że brak im uczuć.