cytaty z książek autora "Radek Rak"
Zaiste (...) jeśli spełnią się te nieprawdopodobne koncepcje, o których prawi Twój mandatariusz Loza, i wprowadzony zostanie obowiązek uczęszczania do szkół nawet przez najparszywsze chłopstwo, trzeba będzie wprowadzić listę obowiązkowych lektur, z nieszczęsnym Werterem na czele, aby im one szkoły do cna obrzydły i aby tępa chamska masa po ich przeczytaniu ze szczętem zgłupiała.
Dla człowieka ciało jest jedynie dodatkiem do tej ciemności za oczami, o której każdy mówi "ja". Człowiek bywa swoim ciałem rzadko - chyba że w tańcu, w miłości i w chorobie. A i tak nie zawsze.
Jesteście tchórzami, wszyscy Adamowie świata, tchórzami. Pragniecie Lilith, a wybieracie Ewę, bo Ewa miła, bo pachnie mlekiem, nie krwią, bo Ewy nie miał nikt przed wami, a Lilith miał sam Bóg.
- Za najważniejsze rzeczy nie trzeba płacić. Nie płacisz za to, że się urodziłeś, i za to, że umrzesz, też nie zapłacisz. Kochanie jest za darmo, a jeśli nie jest, to szkoda sobie takim kochaniem zawracać głowę. Im co więcej kosztuje, tym mniej jest warte. A wężowe serce warte jest bardzo wiele.
Koty są ponad słowami i imionami. Słowem można spętać człowieka, ale nie kota.
[...]Ta legenda tłumaczy, dlaczego wąż nie ma nóg i dlaczego nie należy nadmiernie dowierzać rodzinie, zwłaszcza dosyć bliskiej.
Przyroda to jednak kurwa jest. Nie pojmuję, jak można było napisać w świętych księgach, że Bóg stworzył świat i wiedział, że to było dobre. Chuj tam dobre. Każdy każdego żre i nic nie ma, tylko strach, choroba i zdychanie. U stóp Pańskiego tronu musi być słychać nie anielskie pienia, tylko jeden pełen bólu skowyt. Nie ma wytchnienia, nie ma w przyrodzie szabasu ani niedzieli. No, jeśli tę machinę śmierci wprawił w ruch Bóg, to albo nie jest on Bogiem, tylko diabłem, albo jest do cna pojebany. Natura to jest świątynia szatana.
Powiadają, że z tego i tak nic by nie było. Są bowiem takie miłości, które od samego swego poczęcia skazane są na ułomność i kalectwo. I rodzi się z nich tylko żal i cierpienie. Widzą to wszyscy, prócz samych zakochanych.
Młody jesteś, a młodzi często pchają się z uczuciami tam, gdzie nie trzeba, a potem tylko żal i cierpienie. Wiedz też, że serce sercem, ale ciała też przywiązują się do siebie nawzajem, i bywa trudno, jeśli źle się wybierze. Można nie mieć serca, a jednak przywiązać się do kogoś.
Powiadają, że najstarszym znanym ludziom uczuciem jest miłość albo radość, albo zadziwienie, albo wewnętrzny pokój, bo tych uczuć miał doświadczać pierwszy człowiek w Raju. Ale i tak każdy wie, że najstarszym i najpierwotniejszym uczuciem jest strach. (s. 338).
Powiadają, że w pewnym wieku jest już za późno na miłość. To nie tak, że nie da się kochać, bo się da. Ale są to już inne miłości, chłodniejsze, jak przygasły popiół. Są tacy, co ten stygnący żar próbują rozdmuchać; taki ogień bucha jednak tylko na chwilę, a dmuchający może poparzyć sobie usta. (s. 380).
Jakób odrzuca tedy pustą łupinę, która nie jest już nim, tak jak powinno się bez żalu porzucać dawne życie i dawnego siebie, bo nie sposób zawsze żyć w skorupie. Zostać w skorupie - to do szczętu zgnić i stać się strawą robactwa.
Czart nie może zrobić człowiekowi krzywdy, chyba że ten wyrazi na to zgodę. Nie w krainach oświetlanych słońcem i księżycem. Mógłby to zrobić pod ziemią, w krainie umarłych, i w innych mrocznych podświatach, którymi rządzi pleśń i robactwo. A i to nie zawsze, bo gdy człowiek jest wyspowiadany i ma łaskę od Boga, to żadne ciemne siły ruszyć go nie mogą, nigdy i nigdzie, jeżeli sam na to nie pozwoli. (...) Takie są czartowskie prawa z samego początku czasów. A gdyby który poważył się te prawa złamać, przestanie istnieć. A przestać istnieć - to nie tylko nie być. Podobno są w Rusi są klasztory i chramy, gdzie mnisi uczą nie być, ale to nie to. Każda obdzarzona duszą rzecz, od kamienia po człowieka,nawet gdy zakończy swe życie, zostawia po sobie ślady. W końcu przez jakiś czas to życie odciskało się w świecie. Ale przestać istnieć - to nie istnieć wcale i nigdy, to zatrzeć wszelkie ślady, że kiedykolwiek się było. Zanieistnieć to sprawić, że nie było się nigdy i niczego się nie uczyniło. (s. 328-329).
Oczy masz z przodu, a nie na dupie, żebyś patrzał przed siebie, a nie na to, co minęło.
Powiadają, że śmierć z głodu jest śmiercią najstraszliwszą. I może mają rację, a może nie, bo każda śmierć jest najstarszniejsza, jeśli jest twoją śmiercią. A jednak w umieraniu z głodu jest rodzaj Bożej kpiny z człowieka.
Człowiek prosi o chleb powszedni tym usilniej, im chleb ten staje się coraz bardziej niepowszedni, prosi słowami, których nauczył go sam Bóg; kiedy chleba jest pod dostatkiem, człowiek nie modli się, bo wydaje mu się, że tak będzie zawsze, do tego trudno prosić o coś, co się właśnie ma. A jednak czasem Bóg odmawia chleba; człowiek prosi, lecz nie dostaje, szuka, a nie znajduje, kołacze jak w kamień, ale nikt mu nie otwiera, bo kamień nie ma drzwi; albowiem ze wszystkiego na świecie Bóg najbardziej podobny jest do kamienia, który nie robi nic, tylko jest.(s. 391).
Powiadają, że żyć to zawsze lepiej, niż nie żyć, ale Jakób leżał pod dębem i nie żył, i nie było mu źle. Nędznie żył, nędznie zdechł. Taki chamski los.
Bo przyszłość tworzyć może każdy, kto chce, ale do tworzenia przeszłości trzeba wielkiej czarodziejskiej mocy albo sprytnego umysłu (s. 167).
Bo choć można mrówki podziwiać za przemyślność i oddanie dla swojego mrowiska, to życie mrówki nic nie znaczy i nikt się z mrówką na życia nie zamieni (s. 359).
Są bowiem takie miłości, które od samego poczęcia skazane są na ułomność i kalectwo, i rodzi się z nich tylko żal i cierpienie. Widzą to wszyscy, prócz samych zakochanych (s.25).
Powiadają, że baby pragną od swych chłopów wszystkiego, a chłopy od bab tylko jednego; co niekiedy bywa najprawdziwszą prawdą, a niekiedy wierutną bzdurą (s. 46).
Kto nie ma serca, ten nie może spotkać samego siebie, więc nie może być nikim, nawet sobą samym (s. 84).
Jak człowiek cierpi, a dowie się, że innemu też jest źle, to się od razi lżej robi na sercu. Jakby cierpiał sam, to by było niesprawiedliwe. Dlatego na świecie musi być wiele cierpienia, żeby ludzie mogli się poczuć lepiej.
(...) Nie ma żadnych bogów. Są narodziny i śmierć, i życie między nimi, a poza nimi ciemność, ale więcej nic, Bogu dzięki (s. 159).
Kiedy kobieta i mężczyzna są razem, tworzą własny świat rządzony własnymi prawami, i te prawa zawsze są słuszne i mądre, bo oboje są w tym świecie szczęśliwi. Jest tak, dopóki nie przyjdzie ktoś z zewnątrz i nie powie, że mogłoby im żyć się lepiej, bo zamęt i niepokój zawsze ma źródło w innych ludziach.
Kotom nie potrzeba znać liter (...) Koty są ponad słowami i imionami. Słowem można spętać człowieka,ale nie kota (s. 151).
Wszystkie mrzonki o sprawiedliwej i wolnej Polsce, Polsce dla wszystkich, bo takiego kraju nigdy nie będzie, i zawsze będą panowie, którym żyje się dobrze, i zawsze będą chamy, którym żyje się źle.