cytaty z książki "Gra w śmierć"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Jak łatwo jest zniszczyć życie. Unicestwić coś żyjącego. I jak niemożliwe jest odbudowanie tego na nowo. (...) Możemy budować modele samolotów i samochodów. Ale nie potrafimy poskładać na nowo życia.
Myślę, że jeśli jest się tak silnym, że potrafi się wybaczyć swoim wrogom, to wytrąca im się broń z ręki.Wybaczanie to bardzo aktywna czynność. To ty decydujesz, komu wybaczasz.
Czy to nie dziwne, po tym wszystkim, co się stało? Po tym wszystkim, przez co przeszedłem. Przez co ty przeszłaś. Że miłość odczuwa się najbardziej. Coś we mnie kocha coś w tobie.
Ja za dużo myślę. Myślę cały czas o czymś zupełnie innymi niż to, czym zajmują się moje ręce i nogi. Moje myśli są jak ptaki.
Nie ma złych ludzi. I nie ma też dobrych ludzi. Są tylko ludzie, którzy są i dobrzy, i źli. U jednych widoczne są przede wszystkim te dobre, jasne strony. U innych przebija się ciemność. U niektórych ciemność wzięła górę nad jasnością. Co powoduje, że jasność i ciemność mogą się tak wymieniać? W tym samym człowieku. Czy takie właśnie jest życie? Czy to coś, co dziedziczymy? Czy coś możemy z tym zrobić?
Tu jest noc bez gwiazd. Noc z beznadziejną, czarną ciemnością. Nie ma księżyca, planet, satelitów, nie ma Boga.
Nic nie widzę, nic nie słyszę.
Tu panuje bezdźwięczna noc. Bez cichych rozmów między ludźmi, bez pocieszającego tykania zegarków, bez wiecznego szumu miasta. Dookoła mnie śpią wyprostowane drzewa.
Płaczesz, kiedy umrze twój kot. Wylewasz wtedy łzy tygodniami, może nawet miesiącami. Ale kiedy zawiodą cię kumple, kiedy cię skopią, poniżą, próbują zabić i zostawiają w lesie, wtedy nie płaczesz. Wtedy jesteś znieważony i wściekły. Wtedy musisz się podnieść i pokazać im, że nie zaakceptowałeś tego. Musisz iść dalej. Dla siebie samego. Inaczej pójdziesz na dno.
Kiedy się budzę, nic mnie nie boli. Leżę zupełnie spokojnie. Dookoła jest jasno i przytulnie. Nie widzę kolorów, tylko światło. Nic nie błyszczy, nic nie migocze. Tylko czyste, prawdziwe światło. Pamiętam, jak to było wcześniej. Jak wszystko było zimne. I wszystkie kolory. Zielony, niebieski, czerwony. Najbardziej pamiętam czerwony. I ciepło, które się pojawiło, jak wybawca. Teraz jest lepiej. Teraz zaczyna się inny czas. Czuję miłość i ciepło. I rozumiem, że wydarzyło się coś wielkiego. Pomyśleć, że musiało to zająć tyle czasu. Pomyśleć, że musiało to trwać tak długo, zanim zrozumiałem, że kolory są fałszywe. Zanim pojąłem, że kolorem miłości była czerń.
Gdybym mogła iść za tobą daleko,
dalej niż możesz sobie wyobrazić,
do najdalszej samotności
wszechświata,
tam, gdzie Mleczna Droga
rozwija jasną martwą pianę
i gdzie szukasz oparcia
w przyprawiającej o zawrót głowy przestrzeni.
Wiem: to się nie uda.
Życie to puzzle. (...) Układamy je. Jeszcze brakuje tylu kawałków. Może nie widzimy, jaki obraz z nich powstanie. Prawdopodobnie nigdy nam się to nie uda, bo sami jesteśmy częścią tego obrazu.
Nie wiem. Przypuszczam, że tak musi się stać. Myślę, że muszę umieć to zrobić. Dla siebie samego. Żeby móc iść dalej. Tak musi się stać. Przebaczenie jest jedyną drogą. Wszystko inne prowadzi w ślepą uliczkę.