cytaty z książek autora "Dagmara Adwentowska"
Bartłomiej Pitiscus wycelował palec wskazujący w sklepienie, za którym, ponad kamienicą i ponad całym Grunbergiem, rozpościerało się nocne niebo.
– Chcę być na księżycu.
– A garnca złota nie łaska? – spróbował raz jeszcze ponownie naburmuszony diabeł.
Golema czuł się nieswojo – ze względu na ten wypadek i ze względu na ciekawe spojrzenia miejscowych. W takich mieścinach wszyscy interesują się zbyt nachalnie życiem swoich bliźnich i Golema momentami miał wrażenie, że jest nie tylko obserwowany, ale wręcz śledzony. Że gdy przejeżdża pomiędzy zabudowaniami – a nawet, gdy przemierza leśne dróżki – ktoś patrzy uparcie, jakby chciał zajrzeć mu w duszę i we wnętrzności, i wydrzeć z nich wszystkie najbardziej skrywane tajemnice.
Jest coś w nocnym szczekaniu psa, co budzi w sercu popłoch. Lęk bez określonego kształtu, bez widocznego, nazwanego źródła. Strach pierwotny, że najwierniejszy przyjaciel człowieka dostrzegł w ciemnościach zagrożenie.