cytaty z książki "Ostatni rozdział, czyli paragraf 22 bis"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Był wystarczająco uczciwy, żeby wiedzieć, że jest nie uczciwy, i zostało mu przynajmniej tyle przyzwoitości , żeby wiedzieć, że jest jej pozbawiony.
Czasami mówię za dużo, odkrywam bowiem, że jestem znacznie interesujący od ludzi, z którymi rozmawiam.
Nudząc się w szpitalu, Yossarian zabawiał się tego rodzaju wzniosłymi refleksjami, w podobny sposób, jak skłonny do marzeń na jawie młodzieniec bawi się genitaliami.
- Jesteś jedynym członkiem rodziny, z którym naprawdę mogę pogadać, ale nie chcesz mnie słuchać. Cała reszta dobrze o tym wie, nawet twoja matka, która zawsze upomina się o wyższe alimenty. Pieniądze są ważne, ważniejsze niż cokolwiek innego. Podsunąć ci dobry pomysł? Zatrudnij się zaraz w firmie, która ma dobry program emerytalny i dobry program opieki medycznej, w jakiejkolwiek firmie i na jakimkolwiek etacie, niezależnie od tego, jak bardzo ci się tam nie podoba, i pozostać tam, aż będziesz zbyt stary, żeby ciągnąć to dalej. To jedyny sposób na życie: przygotować się do umierania.
- Rany, tato, ty naprawdę w to wierzysz?
- Nie, nie wierzę, chociaż to chyba prawda. Ale ludzie nie są w stanie przeżyć na zasiłku, a ty nie masz nawet tego. Nawet biedna Melissa jest w lepszej sytuacji.
Facet nie miał żadnego sposobu, żeby wyrazić targające nim uczucia, z wyjątkiem kiwania lub kręcenia głową w odpowiedzi na uporczywe pytania, zadawane mu przez żonę, która nie miała żadnego praktycznego sposobu, aby przekazać dalej to, co jej komunikował. Groziło mu więcej niebezpieczeństw i cierpiał więcej niewygód, niż Yossarian mógł zliczyć na palcach obu rąk. Zabrakło mu palców za pierwszym razem, kiedy je liczył, i nie próbował robić tego ponownie. Nie wyrosły mu żadne nowe. W jego sąsiedztwie trwało na ogół takie zgiełkliwe zamieszanie, że nie miał prawie czasu, żeby pomyśleć o sobie. Zamartwiał się Belgiem bardziej, niż tego chciał. Wpadał w stres i wiedział, że stres nie jest zdrowy. Ludzie w stresie dostawali raka. Martwiąc się swoim stresem wpadał w jeszcze większy stres i zaczynało mu się również robić żal samego siebie.
Sammy czytał gazety. Lubił kolorowych i twierdził, że powinni mieć prawo głosu na Południu i w ogóle móc mieszkać, gdzie im się żywnie podoba. Nie obchodziło mnie, gdzie mieszkają, dopóki nie mieszkali obok mnie. Nigdy nie lubiłem naprawdę nikogo, kogo nie znałem osobiście. Lubiliśmy przez jakiś czas Roosevelta, kiedy został prezydentem, ale głównie dlatego, że nie był Herbertem Hooverem, ojcem Couglanem z Detroit, żadnym innym republikaninem, względnie którymś z tych zapyziałych antysemitów z Południa albo Środkowego Zachodu. Nie ufaliśmy mu jednak i nie wierzyliśmy w to, co mówił. Nie ufaliśmy bankom, nie wierzyliśmy w bankowe wyciągi i kiedy tylko się dało, załatwialiśmy nasze interesy gotówką. Nie lubiliśmy Niemców jeszcze przed nastaniem Adolfa Hitlera. A spośród Niemców najmniej szans w naszym domu mieli niemieccy Żydzi. I to nawet po objęciu władzy przez Hitlera.
Podobnie jak wielu przedstawicieli jego pokolenia, wychowano go w praktycznym przeświadczeniu, że najlepszą robotą, jaką można wykonywać, jest ta, którą można znaleźć.
Ale ja od początku bałem się, że faceci z dużych firm naftowych mogą nie potraktować mnie poważnie, kiedy się do nich zwrócę. Zwróciłem się do nich i nie potraktowali mnie poważnie. Gdy się spotkaliśmy, nie byłem sobą. Miałem na sobie trzyczęściowy garnitur i zupełnie inną osobowość, czułem bowiem, że moja własna może nie przypaść im do gustu. Nie przypadła im do gustu i ta druga. Znalazłem się poza swoją sferą i uświadomiłem to sobie natychmiast, próbując dostać się do tej, do której należeli oni. Istniały pewne granice, a ja domyślałem się od samego początku, że moich nie wyznacza niebo.
Przenosząc się z miejsca na miejsce, za każdym razem uświadamiał sobie ze zniechęceniem, że nie ma ochoty trwonić dalej życia, angażując swoją inteligencję, pomysłowość i dobrą prezencję w promowanie produktów, których sam nie używał, oraz publikacji, których nie czytał. Z drugiej strony nie przychodził mu na myśl żaden produkt ani sprawa, w którą chciałby się zaangażować i która przyniosłaby mu wystarczające dochody, aby mógł kupować rzeczy, które przywykł sprawiać sobie, swojej żonie i dzieciom. Dylemat nie był zbyt skomplikowany. Nie wymagał racjonalizacji.
Yossarian pracował, bo musiał.
- Doświadczenia, które zebrałem jako student, a potem przez pewien czas jako nauczyciel akademicki - brnął dalej, płaszcząc się jak tylko mógł, Noodles - wskazują, że ludzie robią na ogół to, co lubią. Osoba, która interesuje się sportem, golfem i przyjęciami, będzie spędzała czas na zawodach sportowych, grze w golfa i przyjęciach. Bardzo trudno jest zainteresować się w późniejszym wieku przedmiotami takimi jak filozofia, historia i ekonomia, jeśli kogoś nie pociągały one wcześniej.
- Zanim się zorientujesz, ty cholerny durniu - warknął kiedyś gniewnie w czule złym nastroju - będziesz tak samo stary, jak ja teraz, i nie będziesz miał kompletnie nic.
- Na wojnę zawsze starcza wszystkiego, na pokój nigdy.
Już od pierwszej jazdy pociągiem z Pennsylvania Station na komisję poborową na Long Island doznałem w wojsku poczucia roztopienia się w tłumie i braku osobistego znaczenia i ku własnemu zdziwieniu powitałem je z zadowoleniem. Stałem się częścią kierowanego przez innych stada i z ulgą stwierdziłem, że wszystko zostało za mnie postanowione, że mówią mi, co mam robić i robię to samo, co cała reszta. Czułem się lekki i bardziej wolny niż w cywilu. A kiedy dobiegł końca okres wstępnej adaptacji, miałem więcej wolnego czasu i poczucie większej swobody.
Ludzie nie chcą przyjąć do wiadomości, że starożytna bitwa pod Termopilami i heroiczna postawa Spartan, którzy walczyli do ostatniego żołnierza, nie była wcale greckim triumfem, ale miażdżącą klęską. Cała ich odwaga poszła na marne. Lubię przedstawiać tego rodzaju fakty, żeby trochę wstrząsnąć ludźmi i zmusić ich do myślenia.
- Nie lubię Biblii - przerwał mu Michael.
- Nikt jej nie lubi. Spróbuj zamiast tego "Króla Lira". Ale ty nie lubisz czytać niczego.
- Dlatego właśnie postanowiłem zostać artystą.
- Nigdy tak naprawdę do niczego się nie przyłożyłeś, prawda?
- Nigdy tak naprawdę mi nie zależało. Znacznie łatwiej jest nie chcieć odnieść sukcesu w niczym, czyż nie?
- Nieprawda. Dobrze jest czegoś pragnąć. Teraz się o tym przekonuję. Kiedyś budziłem się rano każdego dnia z głową pełną pomysłów i nie mogłem się doczekać, żeby je zrealizować. Teraz budzę się apatyczny i zastanawiam się, w jaki sposób mógłbym się rozerwać. To zdarzyło się z dnia na dzień. Któregoś dnia obudziłem się stary, tak po prostu. Skończyła się moja młodość, a mam tylko sześćdziesiąt dziewięć lat.
Nie spędzam zbyt dużo czasu obserwując, w którą stronę podąża świat, i nie sądzę, żebym robiąc to zdołał cokolwiek zmienić. Pilnuję swoich własnych spraw. O ważnych rzeczach i tak się dowiaduję. To, czego się nauczyłem, dobrze zapamiętałem, i okazało się to prawdą. Mój pobyt w wojsku nie miał żadnego znaczenia, w ogóle się nie liczył. Wszystko wyglądałoby tak samo i beze mnie: popioły, dymy, trupy i ostateczny rezultat. Nic mnie nie obchodził Hitler i nic mnie nie obchodziło państwo Izrael. Nie chcę, żeby o coś mnie winiono, i nie chcę, żeby przyznawano mi zasługi. Jedynym miejscem, w którym coś znaczę, jest mój dom, z Claire i dzieciakami. Dla kogoś, kogo będzie jeszcze kiedyś to obchodziło, być może dla moich wnuków, odłożyłem gdzieś moją Brązową Gwiazdę, bojową odznakę piechoty, pochwałę z jednostki, naszywki sierżanta, które nosiłem wychodząc z wojska, i odznakę na ramię z czerwoną cyfrą "1", oznaczającą Pierwszą Dywizję, Wielką Czerwoną Jedynkę, która przeszła przez piekło, zanim zostałem do niej wcielony, i przeszła przez kolejne kręgi piekła, kiedy już mnie w niej nie było. Mamy teraz czworo wnuków. Kocham wszystkich członków mojej rodziny i czuję, że mógłbym zniszczyć, a może nawet zabić każdego, kto w jakiś sposób spróbowałby jej zagrozić.
- Pozwól, że ci powiem, co się teraz stanie. To nie będzie miało nic wspólnego z tobą. To są zmiany, które, wiem o tym, zachodzą w kimś takim jak ja, nawet kiedy ma do czynienia z kobietą, na której bardzo mu zależy: w człowieku, który lubi być przez większość czasu samotny, dużo rozmyśla i marzy, nie jest aż tak wielkim entuzjastą stosunków, w których trzeba wzajemnie coś brać i coś dawać, bardzo często popada w milczenie i zadumę, nie obchodzi go nic, o czym mówi druga osoba, i nie zwraca uwagi na to, co robi kobieta, dopóki ona nie zacznie o tym mówić i go denerwować. To zdarzyło mi się już wcześniej. To zdarza mi się zawsze.
Kiwała z uwagą głową po każdym przecinku, na znak zgody albo potwierdzając grzecznie, że go słyszy.
- Ja jestem dokładnie taka sama - zaczęła z przekonaniem. Jej wargi lśniły, a oczy rzucały iskry. - Nie znoszę ludzi, którzy dużo mówią, gadają do mnie, kiedy próbuję coś czytać, nawet gazetę, dzwonią do mnie, kiedy nie mają nic do powiedzenia, mówią rzeczy, o których już wiem, albo powtarzają się i przerywają.
- Czuję również - ciągnął Sammy - że jego śmierć była jedną z najlepszych rzeczy, jaka mi się w życiu przytrafiła. Naprawdę niechętnie to mówię. Brzmi to nienormalnie. Ale ten epizod stanowi coś dramatycznego, coś, o czym mogę opowiadać i dzięki czemu pamiętam, czym była naprawdę ta wojna. Ludzie nie bardzo w to wszystko wierzą, a moje dzieci i wnuki nie są zainteresowane czymś, co wydarzyło się tak dawno.
Cierpliwy upór, dzięki któremu odzyskał swój dom, wciąż był przedmiotem jego szczególnej dumy. Cała operacja zajęła trzydzieści lat, ale tam gdzie nie ma czasu, zawsze jest go pod dostatkiem.
- Łatwo jest wygrać każdy spór będąc nihilistą - powtarzał - ponieważ tak wielu ludzi, którzy powinni mieć więcej oleju w głowie, opowiada się absurdalnie po którejś ze stron.
Kutas w Białym Domu? I to nie po raz pierwszy. Rozbił się kolejny tankowiec. Dawało o sobie znać promieniowanie. Były śmieci, pestycydy, zanieczyszczenia toksyczne i wolna inicjatywa. Przeciwnicy aborcji chcieli wprowadzić karę śmierci dla wszystkich, którzy występowali przeciwko życiu. W rządzie pełno było miernot, nie mówiąc o prywacie. Doszło do problemów w Izraelu. To nie były urojenia. Wcale sobie tego wszystkiego nie wymyślił. Wkrótce można będzie klonować ludzkie embriony — na sprzedaż, dla rozrywki i jako części zamienne. Ludzie zarabiali miliony, nie wytwarzając niczego konkretnego z wyjątkiem zmiany tytułu własności. Skończyła się zimna wojna, ale na ziemi nadal nie zapanował pokój. Wszystko pozbawione było sensu i czegokolwiek innego. Ludzie robili różne rzeczy, nie wiedząc, po co je robią, i dopiero potem starali się tego dowiedzieć.
Ja też tego nie wiem - odparł Yossarian. - Ale jeśli uda ci się opóźnić decyzję, co zrobić ze swoim życiem, aż do chwili, kiedy staniesz się dość stary, żeby przejść na emeryturę, wtedy nigdy nie będziesz musiał jej podejmować.
Najbardziej psuło ich stosunki to,że nigdy nic się między nimi nie psuło.
Ja i Frances jesteśmy razem najszczęśliwsi, kiedy wypływam sam na żagle.
[...] Pracuję w niepełnym wymiarze godzin, pobierając pełne wynagrodzenie, i nikt nie słucha nawet połowy tego, co mówię, więc chyba można nazwać mnie półemerytowanym półkonsultantem?
To jedyny sposób na życie: przygotować się do umierania.