cytaty z książek autora "Ales Palan"
[...] jak powiadają Czesi: "Porządek jest dla idiotów. Inteligentny człowiek panuje nad chaosem".
Jak zauważa pisarz Benjamin Kuras:
"Czeskie słowo mrd, czyli "bzykać", to tylko jedno z mniej więcej trzydziestu słów, którymi Czesi określają uprawianie seksu, dobierając je zależnie od sposobu, w jaki się to robi, szybkości i czasu trwania, nastawienia, stanu umysłu oraz stopnia zaangażowania emocjonalnego. Mrd jest czymś rubasznie zwyczajnym; przejawem raczej fizyczności niż czułości, odbywającym się z wielkim zapamiętaniem i dużą ilością wrzasków. Ma w sobie coś z rzeczowego podejścia - "no-to-do-roboty" - bez zbytniego przejmowania się poziomem wzajemnego zaangażowania, ale obustronnie satysfakcjonującym, kończącym się zdrowym zmęczeniem i mocnym snem.
Hrk natomiast to wesoły szybki numerek z kimś, kogo zna się na tyle dobrze, że można nie tracić czasu za każdym razem na grę wstępną. Drb z kolei to pełen dystansu, bezduszny, cyniczny i pozbawiony ciepła, ignorujący uczucia partnera akt, niczym u królików. Wszystkie inne sposoby mają w nazwie jakieś samogłoski, a każdy określa coś spokojniejszego, okrąglejszego, delikatniejszego, powolniejszego, dłuższego, troskliwszego albo bardziej wysmakowanego.
Jeśli nie potrafisz ich rozróżnić, jesteś blb - to najczęściej spotykane w Czechach określenie idioty. Męski organ używany do hrk to brk, a jego dynamiczny pierwszy ruch to strk. Palec używany do gry wstępnej to prst, pierś zaś, na której tę grę się zaczyna, to prs. Po doznaniu ekstazy z oczu może skapnąć obfita slz. Każdy byłby wtedy z siebie dumny, albo hrd".
Czesi dali światu jeden wynalazek (ruchadlo), choć nikt nie wie, do czego ono służy; jednego pisarza (Franz Kafka), choć nie był on Czechem; jednego bohatera narodowego (dobry wojak Szwejk), choć ten nigdy nie istniał; jedno sztuczne słowo ("robot") i jedną niemożliwą do wymówienia literę ("ř"). I dlatego są numerem jeden na świecie.
Czeska przebiegłość nie może być wytworem przeciętnego umysłu, lecz raczej wrodzonej błyskotliwej inteligencji.
Czesi są zdolni zazdrościć komuś nawet jego nieszczęścia, pod warunkiem, że jest duże.
Czesi nie uważają Niemek za atrakcyjne; są przekonani, że (cytując Jarę Cimrmana) "lepiej już mieć ciepłe czeskie piwo niż zimną niemiecką kobietę".
Czeska metoda przetrwania polegała między innymi na odmiennych zasadach zachowywania się w sytuacjach prywatnych i publicznych. W domu Czesi mówili to, co naprawdę myślą (i według tych samych zasad wychowywali dzieci: "Co usłyszysz w domu niech w nim zostanie, a pozo domem zgadzaj się ze wszystkimi"). Publicznie ustępowali władzom i robili, co im kazano.
Czechów złamać nie sposób, bo są jak wierzbowa witka: można ich przygiąć do ziemi,ale wystrzelą z powrotem do góry w najmniej oczekiwanym momencie.