Jesteśmy społecznością, która kocha książki

- Czy to nie dziwne, że współczucie ma na nas większy wpływ niż czyjaś złość?

- O rety! - powiedziała Daisy, czując na karku zimny dreszcz.
- Niech się pani nie martwi - powiedział dzielnie Lambert. - Nie opuszczę pani aż do przyjazdu pana Fletchera.
Panna Genevieve spojrzała na niego i z pogardą i prychnęła:
- Też coś!
Przez co Daisy wcale nie poczuła się bezpieczniej.

Jeszcze tylko zatrzeć ślady, wyjść przez drzwi w murze i zamknąć je po cichu; zatrzasnąć mocno zasuwę, na wypadek gdyby poszedł za nim jakiś duch.
Za późno na wyrzuty sumienia.