cytaty z książki "Going Postal"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Zawsze pamiętaj, że tłum, który oklaskuje twoją koronoację, jest tym samym tłumem, który będzie oklaskiwał twoją egzekucję.
NIE MUSISZ BYĆ SZALONY ŻEBY TU PRACOWAĆ, ALE TO POMAGA...
Powierzam swą duszę dowolnemu bogu, który potrafi ją znaleźć.
Człowiek ukradł pięć dolarów i stawał się drobnym złodziejaszkiem. Ale kiedy ukradł tysiące dolarów, był albo rządem, albo bohaterem."
Czasami prawda pojawia się po dodaniu kilku kłamstw i odjęcia ich od całości tego, co wiadomo.
W ostatecznym rozrachunku istnieje przecież wolność ponoszenia konsekwencji.
Mówią, że perspektywa powieszenia o świcie wybitnie sprzyja koncentracji umysłu. Niestety, umysł wówczas nieodmiennie się koncentruje na fakcie, że znajduje się w ciele, które o świcie zostanie powieszone.
(...) wszyscy wiemy, że było to powolne, zacofane, z przerostem zatrudnienia, ociężałe monstrum. Ledwie zarabiało na własne utrzymanie. Było samą esencją i przykładem przedsiębiorstwa publicznego.
Ocalili miasto złotem o wiele łatwiej, niż dowolny bohater potrafiłby ocalić stalą. Ale w rzeczywistości to właściwie nie było złoto, nawet nie obietnica złota, ale raczej fantazja, cudowny sen o tym, ze złoto jest tam, na samym końcu tęczy, i będzie już zawsze, pod warunkiem, oczywiście, że nikt nie pójdzie popatrzeć. Co jest znane jako finanse.
Co za sytuacja! Kto postawiłby znanego przestępcę na czele ważnej dziedziny działalności państwa? Oprócz, powiedzmy, przeciętnego wyborcy.
Otwieranie ciężkich drzwi, kiedy niesie się coś oburącz, powinno być dość trudne – ale nie jeśli jest się golemem. Golemy zwyczajnie przechodzą, a drzwi mogą się otworzyć albo próbować pozostać zamknięte, to już ich wybór.
Moist zanotował w pamięci: koperty z kartką papieru wewnątrz i naklejonym od razu znaczkiem. Błyskawiczny Zestaw Listowy, wystarczy dodać atrament... To ważna zasada w każdej grze: trzeba jak najbardziej ułatwić ludziom oddawanie pieniędzy.
W sposób, jakiego nie uświadamiał sobie aż do teraz, był całkiem samotny. Zawsze był samotny. To jedyna metoda zapewnienia sobie bezpieczeństwa.
Po co obiecywać, że zrobi się, co jest możliwe? Każdy może zrobić to, co jest możliwe. Trzeba obiecać, że dokona się niemożliwego, ponieważ czasem niemożliwe staje się możliwe, jeśli tylko znajdzie się właściwy sposób. A gdyby nawet nie, to przynajmniej często udaje się poszerzyć granice możliwości. A jeśli się przegra… No cóż, to przecież było niemożliwe.
Zawsze pamiętaj, że tłum, który oklaskuje twoją koronację, jest tym samym tłumem, który będzie oklaskiwał twoją egzekucję.
To tkwi w samym sercu każdego oszustwa czy sztuczki. Klient ma być niepewny, a jeśli jest już pewny, trzeba się postarać by był pewny tego co nieprawdziwe.
Człowiek naprawdę nie umarł, dopóki powtarzane jest jego imię.
Uśmiech Hobsona pozostał na miejscu, ale reszta twarzy usiłowała się od niego dyskretnie odsunąć.
Pieniądze nie są rzeczą, nie są nawet procesem. To rodzaj wspólnego marzenia. Śnimy, że mały dysk zwykłego metalu wart jest solidnego posiłku. Kiedy już przebudzisz się z tego snu, możesz pływać po morzu pieniędzy.
-No przecież trzeba nauczyć się chodzić, sir, zanim człowiek spróbuje biegać.
– Nie! Nigdy tego nie mów, Tolliverze! Nigdy! Biegaj zanim zaczniesz chodzić! Lataj zanim zaczniesz pełzać! Ale zawsze naprzód! (…) Wszystko albo nic, Tolliverze!
Słowa są ważne. A kiedy zbierze się je w masie krytycznej, zmieniają naturę wszechświata.
Tuż poniżej kopuły spoglądały ze swoich wnęk posągi Cnót: Cierpliwość, Czystość, Małomówność, Szczodrobliwość, Nadzieja, Tubso, Bisonomia* i Męstwo.
* Wiele kultur nie praktykuje ich w pośpiechu i krzątaninie współczesnego świata, nikt bowiem nie pamięta, czego dotyczą.
Nadzieja jest przekleństwem ludzkości, Igorze. (...) Tygrys nie ma nadziei, że dogoni ofiarę, ani antylopa, że uda się wymknąć pazurom. One biegną, Igorze. Tylko bieg ma znaczenie. Wiedzą, że muszą biec, nic więcej.
W każdej sytuacji należy się uśmiechać, mówić właściwym tonem właściwe słowa i zawsze, ale to zawsze niczym supernowa promieniować pewnością siebie.
Sprawowanie władzy absolutnej nie było dzisiaj tak proste, jak mogłoby się wydawać. A przynajmniej nie takie proste, jeśli jego ambicje obejmowały sprawowanie władzy absolutnej również jutro. Pewnie, można rozkazać swoim ludziom, by wyważyli drzwi i zaciągnęli kogoś do lochu, bez żadnych sądów, ale zbyt wiele takich działań dowodziło braku stylu, a poza tym źle wpływało na interesy, było uzależniające i bardzo, bardzo niebezpieczne dla zdrowia. Myślący tyran, uważał Vetinari, miał pracę o wiele trudniejszą niż ktoś wyniesiony do władzy przez jakiś idiotyczny system typu „kto jest za tym, żeby wszyscy byli bogaci” — jak na przykład demokracja. Tamten przynajmniej mógł powiedzieć ludziom, że to ich wina.
- Czy ty rozumiesz coś z tego, co mówię?! — wrzasnął Moist. — Nie możesz tak sobie zabijać ludzi!
- Dlaczego Nie? Pan To Robi. — Golem opuścił rękę.
- Co? — warknął Moist. — Wcale nie! Kto ci to powiedział?
- Sam Do Tego Doszedłem. Zabił Pan Dwa Przecinek Trzy Trzy Osiem Osób.
- Nigdy w życiu nie tknąłem nikogo nawet palcem, panie Pompa. Mogę być… tym wszystkim, o czym wiesz, że jestem, ale nie zabójcą! Nigdy nawet nie dobyłem miecza.
- Nie, Istotnie. Ale Kradł Pan, Sprzeniewierzał, Defraudował I Oszukiwał Bez Żadnych Zahamowań, Panie Lipvig. Rujnował Pan Firmy I Niszczył Miejsca Pracy. Kiedy Padają Banki, Rzadko Głodują Bankierzy. Pańskie Działania Odebrały Pieniądze Tym, Którzy Od Samego Początku Mieli Mało. Na Miriady Skromnych Sposobów Przyspieszył Pan Śmierć Wielu. Nie Zna Ich Pan. Nie Wiedział Pan, Jak Krwawią. Ale Odjął Pan Im Chleb Od Ust, Zdarł Ubrania Z Grzbietów. Dla Sportu, Panie Lipwig. Dla Zabawy. Dla Radości Gry.
Podnieś stawkę. Kuś los, bo nikt inny nie skusi go za ciebie.
Panna Dearheart rzuciła mu krótkie spojrzenie i pokręciła głową.
Coś się poruszyło pod stołem, zabrzmiał cichy, jakby mięsisty odgłos i pijak pochylił się nagle, a kolory odpłynęły mu z twarzy. Prawdopodobnie tylko on i Moist usłyszeli mruczenie panny Dearheart:
— To, co teraz kłuje cię w stopę, to czterocalowy obcas szpilek „Piękna Lukrecja” od Mitzy, najgroźniejsze obuwie świata. Licząc w funtach na cal kwadratowy, to jakby być zdeptanym przez bardzo spiczastego słonia. I wiem, o czym teraz myślisz; myślisz: „Czy może nacisnąć tak, żeby się przebić aż do podłogi?”. I wiesz, sama nie jestem pewna. Podeszwa twojego buta może stawiać pewien opór, ale nic innego. Jednak nie to powinno cię niepokoić. Powinien cię niepokoić fakt, że w dzieciństwie, praktycznie pod groźbą noża, musiałam brać lekcje baletu, co oznacza, że umiem kopać jak muł. Ty siedzisz przede mną, a ja mam jeszcze drugi but. Dobrze. Widzę, że zrozumiałeś. A teraz zabiorę ten obcas.
Spod stołu dobiegło ciche puknięcie. Pijak bardzo ostrożnie wstał i oddalił się chwiejnie, nie oglądając za siebie.
— Czy mogę się przysiąść? — spytał Moist.
Panna Dearheart kiwnęła głową, więc usiadł, krzyżując nogi.
— To był tylko pijak… — zauważył.
— Owszem, mężczyźni mówią takie rzeczy — odparła.