cytaty z książek autora "Adelio Pistelli"
Sport jest piękny, dzięki temu że nie możesz oszukiwać, aby zajść wysoko
Tylko zwycięstwami buduje się prawdziwy zespół"
Andrea Anastasi
Siatkówka? To moje życie. Uwierzcie mi, że myślę o tym często - wybór siatkówki był punktem zwrotnym w moim życiu. Niejeden rzuca się i nie wie, co spotka. Dla mnie tymczasem wszystko było i jest przepiękne. Zacząłem grać jako mały chłopak, niemal przez przypadek, ale powoli siatkówka stała się - no właśnie - powodem do życia. Siatkówka przejęła kontrolę nad moim codziennym życiem i stała się ważną jego częścią. Tak, jestem człowiekiem szczęśliwym.
Jestem niezwykle zmotywowany, pełen chęci i dumny, że mogę trenować w Polsce - kraju o niezwykłej tradycji siatkarskiej. Prawie nie mogę uwierzyć, że od dzisiaj w różnych międzynarodowych imprezach będę prowadził drużynę tak kochaną i śledzoną w jej niemal każdej codziennej aktywności.
Nie widzę jednostek, widzę serce i ducha walki całej drużyny. - Andrea Anastasi.
Rozmowa o tamtych dniach to czysta przyjemność, a wspominanie ich wywołuje emocje! Zobaczyłem, jak mój sen staje się rzeczywistością. Nie wierzyłem, że może się spełnić, ale wiecznie tego pragnąłem. Tego snu szukałem, pracując rok po roku.
Spełnienie go wraz z Andreą przyniosło jeszcze większą satysfakcję, ponieważ pomagałem trenerowi, który był w pełni zaangażowany w tę reprezentację i miał jasny cel: mistrzostwa Europy! Andrea ma dla mnie zasługi w odmienieniu w ledwie jeden rok reprezentacji, a w ciągu kolejnego zjednoczeniu jej i nadaniu mentalności zwycięzców (rzeczy niemal niemożliwych).
(...) Dziękuję Ci, Andrea, za to co dałeś mi i mojej Hiszpanii. Razem zmieniliśmy historię i zrealizowaliśmy część moich snów...
Odłożyłem słuchawkę i podszedłem do kuchni, gdzie była Erika. "Wiesz - powiedziałem do niej - zadzwonili z włoskiego związku siatkarskiego". A ona na to: "I co chcieli?" "Spytali, czy jestem gotowy objąć reprezentację. Odpowiedziałem, że tak." Erika spojrzała na mnie i powiedziała wprost: "Jesteś szalony!" "To prawda..." odpowiedziałem.
Anastasiego poznałem w 1999 roku przy okazji Ligi Światowej, kiedy był trenerem Włoch. Pamiętam jak dziś nasz wygrany mecz z Italią w Katanii. Było to sensacją, ale nie dla Andrei. On, mimo przegranej z nami, nie robił z tego tragedii... Był pewny swoich graczy i ich umiejętności. Powiedział to zresztą sam po pierwszym meczu rewanżowym w Gdańsku. Walczyliśmy wtedy w hali Olivia jak równy z równym, ale niestety w piątym secie ulegliśmy doświadczeniu i taktyce błękitnych. Zapytany po meczu przez dziennikarzy o to, kogo z zespołu Polaków wziąłby do swojego składu, odpowiedział z wielkim spokojem i pewnością siebie: "Nikogo, mam lepszych zawodników od waszych".