cytaty z książek autora "Olivia Cunning"
Jeśli naprawdę chcesz realizować marzenia, musisz cierpieć, bo dzięki temu będą coś znaczyły, gdy dotrzesz na szczyt.
Za każdym razem gdy zaczynam myśleć,że nie jesteś jednak największym dupkiem na tej planecie,otwierasz usta i wiem już,jak bardzo się myliłam.
- Co robisz?- spytała.
- Cii. Cii. Prawie to mam.
Przyglądała mu się przez chwilę, próbując się dowiedzieć co wywołało w nim tak
nagłą zmianę.
- Słyszysz muzykę w swojej głowie?
- Cii, kochanie. Proszę.
Miła,mądra i piękna. To typ kobiety,która umawia się tylko z dupkami.
Bolało już samo patrzenie na nią. Bolało też kiedy jej nie widział. Bolało,kiedy o niej myślał. I kiedy starał się nie myśleć. Ale co było trudniejsze,żyć bez niej czy z nią?
- Boże wyglądam gównianie.
- Ja tam nie widzę różnicy.
Brian uniósł 3 środkowe palce prawej dłoni.
- Czytaj między wierszami, palancie.
Po co zamartwiać się sprawami,na które i tak nie mamy wpływu.
- Czyli co, damy szansę Rebece? - spytał Eric.
- Mnie się to nie podoba - przyznał Brian.
- Mnie się nie podoba twoja gęba, ale jakoś ciągniemy cię ze sobą - odgryzł się Eric.
- Ładne cycki, Myr - Trey powiedział z wiśniowym lizakiem w ustach. Jego wzrok
przeniósł się z jej piersi na ciąg notatek napisanych powyżej i poniżej jednej linii.- Nie ma
pięciolinii, Brian. Na co do diabła patrzę?
Brian wskazał na początek linii w pobliżu prawego ramienia Myrny.
- Środkowe C. Pierwszy akord.
Jeseś na mnie zła?
Wow, Eric. Jak doszedłeś do tego genialnego wniosku?
Hej, Eric. Brian powiedział że dostaniesz jego szczęśliwy kapelusz za posprzątanie
busu.
- Świetnie!
Eric przecisnął się między Myrną i Brianem i przechwycił kapelusz z ręki Jace'a.
Wepchnął go na głowę i trzej pasażerowie busu wybuchnęli śmiechem.
Eric spojrzał na nich po kolei.
- Co?
- Wyglądasz jak dupa, to wszystko - powiedział Brian
To dlatego tak nam dobrze razem - powiedział - Różnimy się, ale gramy w harmonii.
- A więc to jest Dare. Mmmm...A ja myślałam, że to Trey jest seksowny.
Jessica zachichotała.
- A co z Brianem? Chyba niedawno za niego wyszłaś?
- Niedługo poświęcę mu całą swoją uwagę. - Myrna skierowała się do wejścia do autokaru - Poza tym małżeństwo nie sprawiło, że oślepłam.
Nigdy nie spotkałem kobiety, która mniej potrzebowałaby ocalenia niż ty.
(...) A dlaczego trafiliście do aresztu?
- Chcieliśmy wygrać zakład.
Cóż, to wyjaśniało... Niczego nie wyjaśniało!
- Niszczenie mienia publicznego i zakłócanie spokoju! - zawołał Eric. - Nie warto dać się za to zgwałcić, zapewniam cię!
- Wiesz, co powiadają. Rozstania sprawiają, że serce staje się bardziej czułe.
- Jeżeli moje serce staje się jeszcze bardziej czułe, to wyskoczy z mojej piersi i
wskoczy do twojej.
- Gdzie jest Mistrz Sinclair?
- Coś mu wyskoczyło - odparł Eric.
- Tia, kutas z majtek - Trey zachichotał.
- Nigdy nie sądziłem, że dożyję tego dnia - powiedział Brian.
- Eric wreszcie właściwie przeleciał dziewczynę - krzyknął Trey.-
Woohoo! Woohoo!
- I to w pojedynkę - dodał Sed, brzmiąc jak dumny ojciec.
Rebekah usłyszała przez drzwi, jak przybijają sobie piątki.
- Wisisz mi dwadzieścia dolców, Sinclair - powiedział Trey.
Brain zachichotał.
- Pan Przytulasek uderza ponownie.
- Miękko - Trey mruknął jej do ucha. Przytulił się bardziej.
Eric wyciągnął pałeczkę z wewnętrznej kieszeni skórzanej kamizeli i przyłożył ją w poprzek piersi jak miecz.
-Będę strzegł tego domostwa, pani, i pokonam wszystkich, którzy ośmielą się doń
wtargnąć. - Udał, że dźga wokalistę zaimprowizowanym orężem. - Precz, plugawa bestio.
- Mając takiego rycerza, lepiej zamknij drzwi na klucz.
Piosenka skończyła się zdecydowanie za szybko. Jego ojciec podał Treyowi
pożyczoną gitarę. Zanim opuścił scenę, Tata chwycił Briana za oba uszy i oparł się czołem
o jego.
- Jestem z ciebie dumny, synu. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek ci to powiedział.
- Jestem dumny, że jestem twoim synem, Tato.
Wyglądała fantastycznie w porannym słońcu; zdecydowanie była warta ledwie trzech godzin snu.
- Cholera, dziecinko - Eric powiedział do siebie.- Uwielbiam, gdy jesteś
taka ostra. Przez to jestem teraz twardy.
Tłum wybuchnął ochrypłym śmiechem. Sed odwrócił się i uniósł brew.
Ericowi opadła szczęka.
- Cholera, zapomniałem, że mam włączony mikrofon - powiedział Eric.
Tłum znowu się roześmiał.
Pragnęła go. Boże,zawsze go pragnęła. Był apodyktyczny i arogancki,a jednak go chciała. Ale go nie potrzebowała.
- Podobno tęsknota wzmacnia uczucie.
- Jeśli moje uczucie stanie się choć trochę silniejsze, to serce wyskoczy mi z piersi i wskoczy do Twojej.
-Kurczak? Dlaczego w zamrażalniku jest kurczak?
-Pomysł Jessiki! - zawołał Sed z fotela kierowcy
-A ja ją miałem za mądrą dziewczynę-rzucił Trey - Ona naprawdę sądzi, że zjemy te wszystkie skomplikowane rzeczy?
-Jest mądrą dziewczyną. Hajta się ze mną! - odkrzyknął Sed
Erik i reszta wybuchnęli śmiechem.
-To akurat dowodzie, że jest głupia jak kołek.
Jeśli nie musisz nad czymś pracować, po prostu nie docenisz tego tak bardzo.