cytaty z książek autora "Marcel A. Marcel"
Patrze głównie na sufit. I wtedy widzę sufit. I myślę wtedy tylko o suficie. Przeżuwam w nieskończoność słowo: sufit. Suuufiiiit. Patrzę na karnisz, widzę tylko karnisz i tylko o nim rozmyślam. Równie dobre do patrzenia i rozmyślania są frędzle koca i guziki poszwy. Albo paznokieć. Pazno. Kieć. Paz. Nokieć.
Kochasz kogoś całym sercem, a on ciebie albo mniej. Albo węziej, albo kwadratowiej, albo wcale. Prędzej czy później, odsyłasz tę miłość do sierocińca niechcianych uczuć.
Cierpienie to nie cegły. Nie da się go zmierzyć, zważyć i ustalić skalę. I nie da się z niego nic zbudować.
- Okres to trudne dni u kobietów.
- A jak się nazywają trudne dni u facetów? - Cienką najwyraźniej bawi konwersacja z Okiem. Oko myśli, ale którko.
- Wykres.
- Jasne. Mów do mnie jeszcze - zakpiła Cienka.
- Dzwoń, mamo, do Greenpeace'u - zwrócił się do Wandy. - I powiedz, że mamy wieloryba w domu, a do morza daleko.
- Ale ja muszę coś przekąsić. Jakąś paszę. Rozwój, wzrost i przyrost, łapiesz?
- Kiedy znikniesz?
- Tobie też by się trochę kalorii przydało. Wyglądasz jak wieszak.
A ta znowu robi za topielicę. Jezu świrownia 24 ha (...) ale cóż widać lubieją takie jajka z niespodzianką jak ty a jak cię nie złożą do kupy bo wiadomo że ci elementów pewnych brak to cię oddadzą i jeszcze odszkodowania zechcą(...).
Lena w myślach naigrawa się z jego wyjątkowo ekskluzywnych potrzeb. Tak, tak, prócz basenu jest sauna, korty tenisowe i komora do krioterapii. Jak w każdym zresztą bielańskim gimnazjum.
(...) nie wiem po co ci ten czerwony segregator no co wyluzuj sprawdziłam nic w nim nie masz powietrze przechowujesz tylko i kurz a mnie by się przydał (...)