cytaty z książek autora "Magda Skubisz"
(...) uśmiechnęła się i pomyślała o mankamentach męskiego pogłowia. Puści, próżni, podatni na sugestie i z zaburzonym zmysłem obserwacji. Cud, że przetrwali jako gatunek.
A on? Na pewno zachłannie nurza się w rozpuście, uprawia niekontrolowany samczy promiskuityzm, przebierając w długonogich blondynkach z mózgiem o powierzchni czynnej niewykraczającej poza jeden zwój i osobowości skomplikowanej jak bohaterki piosenek Gosi Andrzejewicz. Typowy facet.
Zrobiło jej się przykro do tego stopnia, że zapomniała się odgryźć.
To ty nawet pisać nie umiesz? Kończyłaś podstawówkę eksternistycznie?
- Ileż można siedzieć w szkole?
- Siedź. Rośnie ci IQ
- Raczej hemoroidy.
Przycisnął ją do siebie.Czuła żurkowy oddech i niezaprzeczalną erekcję .
Przepraszam za kolegę. Odkąd rozpoczął regularne współżycie, zrobił się z niego masakryczny świntuch. Nie wytrzymuję tego. Razi mnie genitalne poczucie humoru...
Masz kompleksy, trądzik i depresję, jesteś autystyczna, autodestrukcyjna, zablokowana, niegrzeczna, brzydka i niewierząca... Widzisz, jaką masz charyzmę?!
Pewnie powinienem się obrazić, zgodnie z twoją intencją. Ale ponieważ na to liczysz, złośliwie się nie obrażę.
Ten facet był jak nałóg - brzydki, niezdrowy i groził zawałem.
- Przy wyborze kobiety zawsze słucham głosu serca.
- Zauważyłem. Zawsze ci się stanik na policzku odbija.
Cała ta menażeria składała się z osobników w miarę sympatycznych, święcie przekonanych o atrakcyjności swoich przedmiotów wykładowych i ich nadrzędnej pozycji w życiu każdego osiemnastolatka.
Nic, tylko się uczyć.
No wiesz co? Przez dwa lata jesteś zakochana na zabój, a teraz co? Trochę konsekwencji, ty galareto uczuciowa!
- Wiesz, co powiedział Bóg, kiedy stworzył mężczyznę?
- No co?
- Daję ci mózg i członka. I tylko tyle krwi, żeby działał jeden z nich.
Co za świnia, gnój, kretyn(...)!!! Co on sobie wyobraża?! Ta tajwańska podróbka prawdziwego mężczyzny!
(...) uśmiechnęła się i pomyślała o mankamentach męskiego pogłowia. Puści, próżni, podatni na sugestie i z zaburzonym zmysłem obserwacji. Cud, że przetrwali jako gatunek.
- Przyzwyczaiłem się, że cię ratuję, jak masz kłopoty.
- To się nazywa kompleks Johna Wayne'a. Musi się pan leczyć.
- No widzisz. Mam same kompleksy, a ty mnie jeszcze dobijasz.
Kurczę, dlaczego ty cały czas płaczesz? Ryczysz średnio raz na godzinę, opamiętaj się, odwodnisz sobie organizm!
Ogarnęło ją poczucie kompletnego absurdu, charakterystyczny objaw ludzi skacowanych, którzy nie dość, że cierpią na migrenę, to jeszcze muszą znosić obecność mówiącego za głośno otoczenia.
Śpij. Uważaj tylko, żebyś się przez sen nie zadławiła tym swoim rozwidlonym językiem, lepiej połóż się na boku. Potem pościeram kałużę z jadu.
Czułaś.Jakoś tak węchowo na odległość, czy w sposób transcendentalny, jakimiś oczyma duszy? A może twoja dusza oprócz oczu ma jeszcze nos?
Oczywiście, że ma powód. Ona zawsze ma poważny powód. Żeby się tak masakrycznie zalać, trzeba mieć motywację, nie?