cytaty z książki "Kamczatka"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Najlepsze historie to te, które oczarowują nas, gdy jesteśmy dziećmi, i rosną razem z nami, odsłaniając przy każdej nowej lekturze nowe znaczenia.
Wyciągnęli nas z łóżek szarpnięciami. W pośpiechu nie udało nam się zabrać nic poza tym, co najbardziej oczywiste, czyli tym, co najbardziej się kocha. Mały zabrał obu Goofych, twardego i miękkiego. Ja zabrałem gry TEG i książkę o Houdinim. Na początku myślałem, że rodzicom nie udało się zabrać nic (papierosy i lekarstwo na wrzody nie odpowiadały mojemu pojęciu skarbu), ale potem zrozumiałem, że kierowali się tym samym impulsem co my. My złapalismy nasze zabawki, a oni złapali nas.
Ludzie mający władzę (...) zapominają zazwyczaj, że władza rodzi odpowiedzialność, i wolą wierzyć, że zło zawsze tkwi w innych.
Nie możesz się tak ciągle zamykać. Wiem, że cierpienie to świństwo, kto je lubi? Wszyscy chcielibyśmy mieć pancerz, który chroniłby nas przed bólem. Ale człowiek wznosi mur, żeby obronić się przed tym, co przychodzi z zewnątrz, a w końcu odkrywa, że zamknął się w jego granicach. Nie zamykaj się kochanie. Lepiej jest cierpieć, niż przestać cokolwiek odczuwać. Jeśli będziesz żył w pancerzu, stracisz to, co najlepsze!
Wszystko teraz robią fatalnej jakości, tak żeby się od razu psuło i żeby człowiek musiał to kupić jeszcze raz. Myślisz, że taka dzisiejsza koszulka wytrzymałaby tyle czasu? I to jest właśnie korzyść dobrych wspomnień. Że nie niszczą się od używania! I w dodatku nie zajmują miejsca. A co najważniejsze - nikt ci ich nie może ukraść!
(...) żadna epidemia nie uznaje granic ani nie robi wyjątków osobistych. To właśnie jest polityka.
Odległość wyraża zakres wyzwania, które jesteśmy gotowi podjąć: im bardziej odległy szczyt, tym więcej potrzeba odwagi.
(...) oczywiście, istnieje taka zasada, która wszystko tłumaczy, wyjaśnia dzielenie się komórki na dwie części i łączenie się ich z innymi dla podjęcia złożonych czynności; tłumaczy opuszczanie przez organizmy środowiska wodnego i wytwarzanie barw i skóry, i otrzymywanie przez nie energii z innych źródeł; wyjaśnia wypuszczanie odnóży, przemieszczanie się i stawanie w pozycji pionowej. (...) Ta zasada, która wyjaśnia, dlaczego dany organizm przystosowuje się do nowych warunków, to konieczność.
Należał do osób, które siadają przed telewizorem, żeby obejrzeć wiadomości, po czym wydzierają się do ekranu, jakby ten mógł słyszeć. A potem ludzie mówią, że monologi Szekspira są sztuczne. Jaka jest różnica pomiędzy Hamletem gadającym do trupiej czaszki a tatą krzyczącym do telewizora?
Jeśli czegokolwiek się nauczyłem w życiu, to tego, że myślimy czymś więcej niż tylko mózgiem. Myślimy także ciałem, myślimy odczuwaną miłością, i myślimy naszym poczuciem czasu. (...) Widzimy czymś więcej niż tylko oczami. Myślimy czymś więcej niż tylko mózgiem.
Gdyby życie było filmem i ktoś zapytałby, jakiego gatunku to film, należałoby odpowiedzieć: to jeden z rodzaju tych, na których śmiejesz się i płaczesz jednocześnie.
Człowiek może udźwignąć dużo uczuć na swoich barkach, ogromne ilości, tak nieproporcjonalne jak ogromne liście, ktore mrówki noszą na swoich chudych ciałkach.
Człowiek może otwierać drzwi przed pomysłami, ale te odwiedzają nas, kiedy same zechcą. Moje doświadczenie pokazuje, że zwykle lekceważą drzwi i wdzierają się oknami, a co gorsza prawie zawsze w jakimś przebraniu.
(...) życie funkcjonuje cyklicznie i (...) po cyklu, który się skończył, zawsze zostają jakieś ślady. Węże zostawiają swoją skórę, koty swoją sierść, rekiny swoje zęby. Ludzie zostawiają przedmioty, których używali. Zostawiają otwartą puszkę nesquika i brudne naczynia na stole, zostawiają pastę do zębów bez nakrętki, rozgrzebane łóżka, zostawiają ślady moczu, zostawiają stojące zegary, zostawiają pety w popielniczkach, zostawiają zabazgrane czasopisma, zostawiają książki wypożyczone ze szkolnej biblioteki, zostawiają ubrania w szafach i jedzenie w lodówce.
Mój brat nigdy nie zaakceptował produkcji seryjnej. Dla niego nie istniały dwa identyczne przedmioty. (...) Nauka to potwierdzała. Choćby na pierwszy rzut oka tak się zdawało, nie ma dwóch identycznych kubków. Nie ma dwóch identycznych samochodów. Nie ma dwóch identycznych lamp, ani krat, ani dwóch identycznych momentów.
- Potwory nie istnieją!
- Potwory istnieją (...). Ale zwykle nie mają kłów ani śrubek w szyi. Potwór to nie ten, który wygląda jak potwór, ale kto postępuje jak potwór.
Ludzie, którzy kumulują władzę i ją marnotrawią, są jak monety o jednej tylko stronie: nie mają wartości na żadnym rynku.
To okropne mieć ochotę na czytanie i nie móc tego robić, odczuwa się to jak świętokradztwo, rozdarcie w materii wszechświata.
Niewłaściwe pytania nie istnieją: to, co istnieje, to niewłaściwe odpowiedzi.
W pewnym sensie wszyscy staraliśmy się o to samo. Widzieć dobre strony każdej sytuacji (...); wszystko jest kwestią odkrycia małych osiągnięć pośród wielkich strat.
Dziadek mawiał, że niczego nie zdobywa się tak wolno, jak mądrości. Mądrości i linii telefonicznej, uściślał.
Wszystkie domy zachowują coś po swoich mieszkańcach. Ludzie zostawiają ślady w miejscach, którymi przechodzą, tak samo jak wciąż odnawiają swą skórę, nie zauważając tego. Nieważne jak drastyczna była przemiana i jak wyczerpujące sprzątanie pustego domu. Choćby podłogi pachniały woskiem, a ściany zostały wybielone, uważne oko wyczyta z nich pewną historię. Podłoga zniszczona w miejscu, gdzie najczęściej się poruszano, a nietknięta przed pokojem osoby, która wyjechała. Ciemne zagłębienie we framudze okna, w miejscu, na którym ktoś zwykł opierać papierosa, gdy kontemplował widok ogrodu. Smugi na podłodze wskazujące na pierwotne ustawienie sofy.