cytaty z książek autora "Krystyna Siesicka"
Człowiek to rzeczownik, a rzeczownikiem rządzą przypadki.
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną.
Czas nie daje odpowiedzi, on tylko stawia kolejne pytania.
Ja nie kocham słowami. Nie lubię słów, niektóre są chyba tylko po to stworzone, żeby je cofać. Między innymi po to stworzone jest "kocham".„
Ile wielkich spraw w życiu człowieka zależy od maleńkich, niedostrzegalnych nieomal decyzji.
...chyba nigdy nie jest za późno i na nic nie jest za późno, kiedy w grę wchodzi człowiek. Nawet tego, który odszedł, można dogonić, nie dopędza się tylko pociągów!
Żeby nie wiem jak człowiek był twardy, to z każdego uczucia coś w nim zostaje
Cóż warta jest miłość, jeżeli ktoś może odrzucić ją od siebie jak niepotrzebny śmieć?
Nie zawsze ludzie od siebie odchodzą. Czasami trwają obok siebie i to jest najgorsze
W ciszy człowiek dokładniej chwyta wszystkie warianty własnych rozterek i niepokojów. Trudniej mu podjąć decyzję i to, co uważał już za rozstrzygnięte, znowu zaczyna rozmieniać na drobne.
Ludzie są jak wiatr. Jedni lekko przelecą przez życie i nic po nich nie zostaje; drudzy dmą jak wichry, więc zostają po nich serca złamane jak jakieś drzewa po huraganie. A inni wieją jak trzeba. Tyle, żeby wszystko na czas mogło kwitnąć i owocować. I po tych zostaje piękno naszego świata.
Chyba w żadnym innym uczuciu ludzie nie mijają się tak często, jak w tym. W gęstwinie słów, gestów, spojrzeń najtrudniej odnaleźć te, które są potrzebne...
Dziękuję, monsieur Martin, dojechaliśmy już do ostatniego przystanku, teraz ja wysiadam, a pan? Obojętne! W końcu to obojętne, co pan ze sobą zrobi! Są jeszcze na świecie dziewczęta, które staną jak wryte przed nie istniejącą zapałką, trzeba tylko znaleźć zakręt i zawołać magiczne zdanko! A ja? Ja poczekam jeszcze na swoją miłość. Może przyjedzie następnym pociągiem? Albo jeszcze późniejszym? A może nie przyjedzie wcale? Nie szkodzi, mam już wprawę w oczekiwaniu na pociągi, które nie przywożą nikogo.
To może paradoksalnie brzmi, ale są dramaty, które kończą się happy endem.
Tymczasem przyszedł grudzień. Kocham grudniowe poranki, pierwsze przymrozki, żałosne drzewa bez liści. Każdy miesiąc cieszy mnie z innych przyczyn, ale tylko grudzień - wzrusza.
...trzeba mi teraz trochę samotności, żeby sklecić siebie w jakąś całość, tak bardzo czuję się rozbita.
Wspólne życie to wspólny dom, wspólne zakupy, wspólne marzenia, ale przecież także i to... mój domowy pantofel pod jego tapczanem. Niby prozaiczna rzecz, a przecież zamyka się tu cała poezja
Kiedy człowiek na kogoś czeka, czas wlecze się w nieskończonośc.
W życiu trzeba odrzucać od siebie wszystko to, co nie jest warte zatrzymania
- Ludzie chcą żyć, a nie przemijać! - zwątpiła Waleria.
- Ale żeby żyć, muszą przemijać!
Szukam miłości i stąd to wszystko. Nie szukam człowieka, szukam uczucia. To jest chyba najprawdziwsza rzecz, którą o sobie wiem. Rozumiem tę nieprawidłowość, ale nie umiem jej się przeciwstawić i pewnie dlatego mam chandrę.
Ja poczekam jeszcze na swoją miłość. Może przyjedzie następnym pociągiem? Albo jeszcze późniejszym? A może nie przyjedzie wcale? Nie szkodzi, mam już wprawę w oczekiwaniu na pociągi, które nie przywożą nikogo.
Potem i tak mijaliśmy się co dzień, chociaż pozornie szliśmy obok siebie. Czy to w ogóle była miłość? Chyba tak. Chyba w żadnym innym uczuciu ludzie nie mijają się tak często jak w tym.
Wnioski? Owszem, są wnioski. Jestem idiotką. To jest wniosek główny.
Mogę mieć bałagan w szafie, ale w uczuciach lubię mieć porządek.
Nie miałam w sobie nigdy cech zdobywcy, przeciwnie - zawsze sama chciałam być twierdzą.
...jak to dobrze, kiedy ma się koło siebie kawałek marynarki...
Do tej pory drażniły mnie dziewczęta, które (...) rysowały ten nieszczęsny narząd na marginesach wszystkich książek i zeszytów (...). Ogarnęło mnie przerażenie, kiedy dostrzegłam ten objaw u siebie.
Ale ja wolę sama rozgrywać swoje sprawy. Może rozgrywam je źle, ale za to samodzielnie, nikt nie prowadzi mnie za rękę.