cytaty z książki "Żelazny wilk"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Niedowilczki przeszły łowiecki chrzest. [...] Zarżnięcie pierwszej owcy odbyło się niedaleko Wilczego Klina. [...] Żelazny Wilk owcę za kudły, przerzucił przez bark i - w nogi.[...]
W cichym ustroniu, jakieś pół kilometra od miejsca porwania, lupur puścił owcę w las.
Potoczyła się na drewnianych z trwogi badylach, poderwała się, stała chwilę oszołomiona z głową w dół; nim zdecydowała się na ucieczkę, opadły ją z trzech stron szare opryszki.
Rozsierdzone, groźne, z jeżem na grzbietach--jakby szły na rysia albo odyńca--zaczęły szarpać ją kłami, siec niecelnie, jak zgraja młodych chuliganów, nie wprawionych jeszcze w bandyckie rzemiosło.
[...]
Zresztą po obu stronach małego mszaru, jak nieubłagani strażnicy, czyhali dwaj wielcy drapieżnicy, którym bardzo na tym zależało, by z tej ćwiczebnej areny, gdzie ich dziatwa przysposabiała się do twardego boju o istnienie--nie uszło nic żywego.
Koń potknął się. Buchnął śmiertelnym rżeniem! Czego nie dokonały kłańce poprzedników, w mig zdziałały kły potężnego basiora: gardziel zarzęziła rwącym się oddechem, jucha strzyknęła na pierś i nogi gniadosza, sposoczyła uprząż, bryzgała na śnieg.
Koń chwiał się, miękł w nogach. Rozżarta czereda, rozjuszona odorem krwi, przypuściła ostrzejszy szturm ze wszystkich stron. Gniady zwolnił biegu.
Groza zmroziła serce Kondrata! Ręka stężała na stylisku topora: gdyby kto zechciał mu wyrwać teraz broń z dłoni, musiałby ją wydrzeć razem z ramieniem.