cytaty z książki "Hymn demokratycznej młodzieży"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Myślę, że chciała mi powiedzieć coś takiego - póki jesteś wolny, póki odpowiadasz za swoje czyny, póki nazywasz rzeczy po imieniu, nie ma co się bać życia, ono w pełni zależy od ciebie, w pełni się tobie podporządkowuje. Możesz przyglądać się mu z bliska i odchodzić od niego na dużą odległość, możesz je poganiać albo zatrzymywać. Wszystko w tym życiu zależy od ciebie, póki sam nie zależysz od nikogo. Natomiast jakakolwiek próba wybudowania murów obronnych, okopania się, zabezpieczenia swojego bytowania i stabilizacji zawsze prowadzi do utraty kontroli nad sytuacją, życie w tym wypadku wyślizguje się z rąk, niczym latawiec, i zostajesz sam na sam ze swoim strachem i niepewnością. Jakakolwiek próba zbudowania czegoś stałego w tym życiu z góry skazana jest na porażkę, to tak samo jak budować coś na środku szybko płynącej wody - woda i tak porwie twoje materiały budowlane, mijając cię chłodno i obojętnie. Zawsze masz wybór - albo łapać się przypadkowych pojedynczych gałęzi, które przepływają obok, i starać się je połączyć, i zatrzymać niepowstrzymany potok, albo poddać się mu, temu potokowi, pozwolić mu nieść się do przodu, czując, jak głęboka jest ta woda, a ten prąd - porywający, i rozkoszować się szansą przepłynięcia jeszcze kilku metrów razem z całą wodą tego świata. Dlatego że do końca dopłynie tylko ten, kto od początku nie bał się utonąć, kto znajdował wielką miłość, kto czuł słodką radość, kto przeżywał prawdziwą rozpacz, to właśnie on dopłynie do końca. Oczywiście, jeśli nie odpadnie.
Właśnie radość kolektywnej pracy pomaga ci się przedrzeć przez kolejną depresję i kiedy się już przedrzesz, patrzysz za okna biura, na jesienne drzewa, na ich wertykalny, wyraźny rysunek i nagle uświadamiasz sobie, że oto znowu przyszła jesień i powietrze nagrzewa się coraz wolniej, i drzewa stoją takie srogie i ascetyczne, patrzysz na to wszystko i melancholijnie myślisz, że dobrze jest pracować w takim biurze, takiej jesieni dobrze się myśli, a na takich drzewach dobrze się powiesić.
Zaufanie to w ogóle rzecz podstępna, otwiera cię jak magazyn pornograficzny na najmniej odpowiedniej stronie i spróbuj teraz wyjaśnić, co właściwie miałeś na myśli i w jaki sposób.
Całe twoje życie - to walka z systemem. Przy czym ty z nim, kurwa, walczysz a on nawet nie zwraca na ciebie uwagi.
Iwan patrzył za okno, oglądał chmury, które płynęły od morza, oglądał ciężarówki, które z łatwością wyprzedzali, oglądał domy i przechodniów i myślał, że jakieś półtorej godziny będą gnać przed siebie, na północ, a potem się gdzieś zatrzymają, bo każda podróż potrzebuje przystanków i każdy kierowca, najbardziej nawet wytrzymały, musi się w pewnym momencie zatrzymać. I im dłużej jedziesz, tym przystanki stają się dłuższe, aż w którymś momencie zatrzymasz się zupełnie, nie będąc zdolny ruszyć dalej, w odległości jednej stacji od tego miejsca, do którego miałeś dojechać, gdzie byłeś dawno temu i gdzie nikt, zupełnie nikt na ciebie nie czeka.