cytaty z książki "Kobieta zawiedziona"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Za każdym razem wydaje mi się, że dosięgłam już dna. A potem pogrążam się jeszcze bardziej w zwątpieniu i nieszczęściu.
Ach te drzazgi nadziei, które od czasu do czasu kłują mnie w serce, bardziej bolesne niż sama rozpacz.
Zawsze spodziewam się najgorszego, a zawsze jest gorzej niż się spodziewałam.
W jego głowie pełno jest ukrytych myśli. Niektórych odpowiedzi nie miałabym siły wysłuchać: toteż nie zadaję pytań.
Pamiętnik to ciekawa rzecz: to, co się w nim przemilcza,
jest ważniejsze od tego, co się w nim zapisuje.
Wymyślił sobie jekieś zarzuty, by móc usprawiedliwić swoją zdradę, czuje się mniej winny, jeśli i ja ponoszę winę.
Przemilcza się zakłopotania, niepokoje, których nie umię się wyrazić słowami, ale które istnieją.
Człowiek przejawia skłonność do wmawiania sobie po fakcie, że miał przeczucia.
Śmierć wydawała się straszna, ponieważ była możliwa, zerwanie do zniesienia, ponieważ nie wyobrażałam go sobie. Ale rzeczywiście, myślę sobie, że gdyby umarł, wiedziałabym przynajmniej kogo straciłam i kim jestem.
Każdy rok upływa mi szybciej niż poprzedni. Nie będę musiała tak znowu długo czekać, nim zasnę na wieki. Wiedziałam jednak, jak powoli potrafią wlec się godziny. Za bardzo kocham jeszcze życie, aby pocieszała mnie myśl o śmierci.
Dawniej nie przejmowałam się starymi ludźmi; uważałam ich za umarłych, których nogi jeszcze niosą. Teraz widzę ich: mężczyźni, kobiety, są tylko trochę starsi ode mnie.
Jakże wszystko staję się skomplikowane, kiedy tylko zaczyna się mieć jakieś ukryte myśli!
Kiedy spotyka to innych, wydaje się zdarzeniem o ograniczonym zasięgu, łatwym do rozpracowania, do przezwyciężenia. Tymczasem człowiek staje się zupełnie sam wobec przerażającego doświadczenia, jakie trudno nawet sobie wyobrazić.
Moimi wadami są niekiedy moje zalety. Jestem uczynna, troskliwa, to cenne, ale czasami, gdy jest się w złym humorze, to męczy. Jestem tak wierna przeszłości, że najdrobniejsze zapomnienie wydaje się zbrodnią, że człowiek czuje się winny, kiedy zmienia swoje upodobania czy swoje zdanie.
Może w tych własnie chwilach, kiedy patrzę, jak się oddala, istnieje dla mnie w sposób najbardziej bulwersujący; wysoka sylwetka maleje znacząc każdym krokiem drogę powrotu; wreszcie znika, ulica wydaje się pusta, ale w rzeczywistości jest to pole magnetyczne, które przyprowadzi go z powrotem do mnie, na właściwe mu miejsce. Ta pewność wzrusza mnie jeszcze bardziej, niż jego obecność.
To także znaczy starzeć się. Tyle umarłych ma się za sobą, nieodżałowanych, zapomnianych. Czytając gazetę często dowiaduję się o nowym zgonie: ulubiony pisarz, koleżanka, [...], przyjaciel dawno stracony z oczu. Człowiek musi czuć się dziwnie, kiedy tak jak Manette pozostaje jedynym świadkiem świata, który przestał już istnieć.
Mężczyźni w jego wieku często mają ochotę zacząć nowe życie. Wyobrażają sobie, że ono już zawsze będzie takie nowe.
Na ogół nie boję się samotności. W małej dawce przynosi mi ona nawet odprężenie, bo w obecności bliskich mi osób przemęczam serce.
Nie trzeba wpadać w pułapkę poświęcenia: dobrze wiem, że słowa „dawać“ i "brać“ są wymienne (...).
Lubiłam nasz samochód, było to wierne domowe zwierze, dawało poczucie ciepła i bezpieczeństwa; a oto nagle służy zdradzie, znienawidziłam go.
- Moja kochana, moja droga, proszę cię, nie gniewaj się na mnie. Nie mogę żyć skłócony z tobą, proszę cię, tak bardzo cię kocham!
- Tak, mamo, zobaczysz Rosjan na Księżycu - powiedział czule Andrzej.
- I pomyśleć, że zaczynaliśmy w jaskini mając do dyspozycji tylko dziesięć palców. - podjęła marzycielsko Manette. - I proszę, do czego doszliśmy: przyznaj, że to dodaje otuchy.
- Ty zawsze liczysz na wygraną. Wolno ci. Ale pod warunkiem, że będziesz też umiała pogodzić się z porażką. Tymczasem ty nie umiesz przegrywać. Szukasz wybiegów, wpadasz we wściekłość, oskarżasz pierwszą lepszą osobę, która ci się nawinie, byle tylko nie przyznać się do swoich błędów.
Patrzę, jak krople wody spływają po szybie, w którą niedawno zacinał deszcz. Nie spadają pionowo. Przypominają żyjątka, które dla jakichś tajemniczych powodów zbaczają na prawo, na lewo, przeciskają się między innymi nieruchomymi kroplami, zatrzymując się i ruszając w dalszą drogę, jak gdyby czegoś szukały. Wydaje mi się, że nie mam już nic do zrobienia.
Pamiętnik to ciekawa rzecz: to, co się w nim przemilcza, jest ważniejsze od tego, co się w nim zapisuje.