cytaty z książek autora "Krzysztof Kotowski"
Skoro jesteś - rób swoje. Nie ważne, że są lepsi od ciebie ludzie, coś tam nie wyszło albo niebo wali ci się na głowę.
To, że Romeo kochał Julię, nie oznacza, że musiał przepadać za całą jej rodziną.
Zabierzcie z sobą tamten strach.
I Duszę moją weźcie.
Gdy będę tańczyć jak ten clown,
co bawił was w dzieciństwie.
I będę patrzeć na moją starą twarz,
i zostanę tam gdzie sny zostają..
I umrę kiedyś...
Bo clowni.. też umierają.
wbrew Tobie
niespodziewanie
wrócił do mnie
mój piękny sen
nie ruszyłaś
nawet ręką
żeby odkryć
puchową kołdrę
uzbrojona po zęby
zagryzasz wargi
pachniesz krwią
jak tchórz
a ja znowu
chodzę po chmurach
trzymając się za rękę
z Diabłem
Przywiązanie to według wielu hinduskich filozofów podstawowy grzech. Trzeba kochać, uczyć się, doceniać, ale nigdy nie wolno doprowadzać do przywiązania.
Każdy ma cel. Życie bez celu jest udręką. Każdy żyje po coś. Mniejsze lub większe dzieło do wykonania, nawet jeżeli wydaje mu się inaczej”.
Nie ma nic bardziej kłamliwego, niż nasza pamięć”.
Zostaw to i daj się dziać sprawom. Reagujesz szokiem, to normalne. Następnym etapem jest bunt, później załamanie, rezygnacja, wreszcie dostosowanie się do sytuacji.
Ponad połowę czasu na tym łez padole tracimy na jedzenie i spanie, szkoda życia (…).
Za tym wszystkim stoi tajemnica, która może okazać się piekłem niezdolnym do pojęcia”.
Wika - Dziennik, 6 maja
[...] Na kolację podałam mu śmierć... świeżą i krwistą. Utuliłam Go i pożegnałam. Liście zagrały marsza funebre. I zatańczyłam lekko, wiosennie, dla Ciebie. Chciałam zostać, ale wróciłeś - STRACHU.
Wyobraź sobie nieodwracalny, przejmujący aż do fizycznego bólu… żal. Że śmierć, koniec, nie jest już abstraktem, ukrytym daleko za horyzontem. Że tak wiele rzeczy już się nie stanie. Że inni będą uczestniczyć w przeżyciach, które tobie nie będą dane. Że przyjdzie taki dzień, w którym nic już cię nie spotka. I to nie jest strach. To nieopanowany, duszący od środka… żal.
- Jak uczy nas historia - nie ustępował Adrian - jeśli coś próbujemy za wszelką cenę ukryć, w którymś momencie zawsze ujrzy to światło dzienne.
Jest bezkompromisową, choć nie rzadko sarkastyczną kontestacją zakłamanego, egoistycznego, pozbawionego miłości i wspólnoty duchowej układu społecznego. Bzdet odrzucił swoje nadane mu przez społeczeństwo imię i nazwisko, wyrażając w ten sposób sprzeciw wobec przyporządkowania do nienaturalnego, sztucznego, i katastrofalnie zindustrializowanego tworu, jaki wytworzyła współczesna populacja tego narodu.
Bóg jest i dobrem, i złem, i szczęściem, i podłością… wszystkim. Stworzył wszystko. Materię, antymaterię, fizykę, mechanizmy i samoreplikujące się życie. Sam nie ma cech. Nie możemy go określić. W żaden sposób. Jest tak absolutnie niepojmowalny przez nas, że nie jesteśmy w stanie nawet próbować sobie tego wyobrazić. Dzieli nas przepaść o wielkości niedefiniowalnej przez fizykę, w której żyjemy. Dla Boga nie ma różnicy między dobrem a złem, bo wszystko jest jedynie tworzywem. Jednakowo równoprawnym.
Każda religia nadaje stwórcy cechy człowieka, bo to jedyne rozwiązanie, które daje nam poczucie wyjątkowości i szansę na życie wieczne. Bóg, który stworzył wszystko, a Bóg którego stworzył i wciąż tworzy człowiek, to dwie kompletnie inne jakości.
Dopiero kiedy naprawdę przestajesz się bać, stajesz się szczęśliwy, lekki i silny.
Trzeba robić, co się da, a nie martwić się, że nie można zrobić czegoś, czego nie można.
Podczas selekcji do sił specjalnych jesteś absolutnie sam.
W Diabła łatwiej jest uwierzyć niż w Boga...
Wierzę temu, kto łapie się ostatniej deski ratunku i wmawia sobie każdego strasznego dnia: "Jeszcze coś na pewno zostało...".