cytaty z książek autora "Amanda Marrone"
DEVOURED
PIĘĆSET LAT TEMU
– Heleno – ogromne lustro przywołało ze ściany
wschodniej. – Mam ci do pokazania coś niezmiernie
ważnego.
Helena poprawiła koronę na głowie i zadrwiła.
– Naprawdę nie sądzę, bym musiała oglądać kolejnego,
cholernego krasnoluda usychającego przy szklanej trumnie.
– Nie o to chodzi. – Lustro błysnęło czerwienią ze
zniecierpliwienia. – Chodź i zobacz.
Helena zignorowała żądanie lustra i kontynuowała
podziwianie widoku łąki, która pozornie z dnia na dzień
zmieniła się z wysuszonego brązu w bujną zieleń. – Lustro,
czy wiedziałeś, że dziewczyna kochała bieganie po wiosennej trawie? – Przetoczyła oczami. – Z ptakami irytująco świergoczącymi do niej. – Helena pomyślała, że
przez to samo okno po raz pierwszy poczuła napad
zazdrości – nienawiści.
Nie, nie przez okno, przez lustro, zadecydowała.
Owinęła się ciaśniej wokół klatki szalem lisa, by ochronić
się przed lodowatym wiatrem.
Helena potrząsnęła głową i odwróciła się od okna.
Spoczęła dłonią na zimnym, marmurowym parapecie. –
Będę szczęśliwa mogąc brać udział w ślubie Królewny
Śnieżki – oznajmiła. – I znam idealny prezent. – Podeszła z
powrotem do ściany i przebiegła palcami po złoconej ramie
lustra. – Będziesz należał do Królewny Śnieżki.
– Moja królowo, ja należę do ciebie! – lustro
zaprotestowało.
Helena złapała szybkie spojrzenie kreatury, która
mieszkała wewnątrz lustra, zanim pojawiło się jej własne
odbicie. Drgnęła wiedząc, że długi, haczykowaty nos
oskrzydlony
zamglonymi
oczami
prawdopodobnie
odwiedzi ją w dzisiejszym, nocnym koszmarze.
– Cóż – Helena powiedziała do lustra – wiem, jak lubisz
się mnie trzymać, ale nie musisz się martwić. Nie wątpię, że
Królewna Śnieżka podda się twojemu urokowi tak szybko,
jak ja. – Uśmiechnęła się. – Szczerze mówiąc, w tym
momencie, perspektywa twojej skażonej duszy jest o wiele
bardziej pociągająca, niż widzenie jej martwej.
Lustro nic nie powiedziało. Zastanawiało się już, co
sprowadzi Królewnę Śnieżkę pod jego władzę. Być może
wiedza, że jej książę był związany intymnie z wieloma
pokojówkami na zamku – niektóre z nich w tym momencie
szyją jej weselną nocną bieliznę – mogłaby skłonić
Królewnę Śnieżkę, by odnalazła specjalne zdolności lustra
w poszukiwaniach. Czy w szpiegowaniu.
Powierzchnia szkła zabłyszczała radośnie. Helena
wiedziała, że odlicza już ono sekundy do momentu, aż
będzie samo z Królewną Śnieżką. Westchnęła. – Gdyby
tylko myśliwy wykonał swoją pracę prawidłowo i wyciął jej
serce, kiedy mu kazano, sądzę, że mogłabym posiadać
szansę na szczęście.
Żołądek Heleny przekręcił się. Lustro powiedziało jej,
że przyjmie to, co pożąda najbardziej – piękno Królewny
Śnieżki – jedząc serce dziewczyny. Przebiegła palcami po
szorstkich włosach, sterczących z jej brody, nienawidząc
myśli o tym, co uzyskała dzięki zjedzeniu serca dzika, które
pokazał jej myśliwy w zamian.
Spojrzała na las otaczający łąkę. Myśliwy uciekł, kiedy
zapytała jak to możliwe, że Królewna Śnieżka bryka z krasnoludami, gdy podobno wyciął jej serce. Dostrzegła
mały dym, ulatujący w górę ponad drzewami z odległości i
zastanawiała się, czy tam właśnie się ukrywa. – Chciałabym
móc dać mu także prezent – powiedziała.
Lustro błysnęło w oczekiwaniu. W przeciwności do jego
poprzednich właścicieli, Helena nigdy nie odgadła jego
prawdziwej natury. Nigdy nie domyśliła się, że pozbyłoby
się Królewny Śnieżki dawno temu, gdyby tylko zażyczyła
sobie tego na głos.
Helena zwinęła swoje dłonie w ciasne piłki. –
Chciałabym, aby poczuł zawiść, która nawiedza mnie dzień
i noc, pochłania tęsknota za tym, co mają inni. – Helena
roześmiała się szaleńczo. – Chciałabym, by jego krewni i
Królewna Śnieżka mogli czuć ten ogień w ich duszach Helena potrząsnęła głową i westchnęła ponownie. – W
między czasie, sądzę, że krawcowa musi wyciąć mi nową
suknię i zrobić mi jakieś buty. – Popatrzyła na lustro i
uśmiechnęła się gorzko. – Mam nadzieję, że wniesiesz tyle
samo radości w życie Królewny Śnieżki, którą wniosłeś w
moje.
Opuściła pomieszczenie i dżin mieszkający w lustrze upełnomocnił życzenie nieświadomie rzucone przez Helenę. Wysłał zaklęcie, które osiągnęło wystające skały i skręciło wśród jarzyn, aż odnalazło myśliwego, obracającego skórę królika na rożnie. Zaklęcie zawirowało wokół mężczyzny, a on zatrzymał się, kiedy włosy na jego ramionach stanęły dęba. Przeskanował gąszcz, uważając, że czai się wilk, prawdopodobnie przyciągnięty przez zapach pieczonego mięsa.
Odnajdując swój pierwszy punkt, zaklęcie poleciało drogą wokół drzew do następnego królestwa, gdzie odnalazło dziewczynę ze skórą białą jak śnieg, szczęśliwie śpiewającą w pałacowych ogrodach. Owinęło się wokół jej serca, gdy sapnęła, nie wiedząc dlaczego czuje się tak nieswojo, tylko kilka dni przed poślubieniem swojego ukochanego księcia. Z powrotem w zamku, lustro zabłyszczało z przyjemności.
Następnie pomyślało o Helenie i zastanawiało się, czy powinno ją ostrzec o tym, co widziało w jej przyszłości – żelazne buty, gorące od leżenia w rozżarzonym węglu, umieszczone na jej stopach podczas ślubnego przyjęcia Królewny Śnieżki. Zobaczyło Helenę,tańczącą w zaczarowanych butach, aż nie zaczerpnęła ostatniego tchu. Lustro rozważało możliwość zmienienia jej
przeznaczenia, ale w końcu zdecydowało, że jeśli Helena naprawdę chce zobaczyć ślub swojej pasierbicy, kto ją powstrzyma?