cytaty z książki "Stulecie chirurgów"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Idioto, dlaczego umierasz w chwili, gdy jesteś wyleczony...!
Tak zwany los rzadko kiedy wynagradza pracowitego znawcę, teoretyka czy marzyciela. Przeważnie nagradza tego, kto, pewny siebie, owe marzenia i teorię wprowadzają w czyn.
Dziś wydaje się niepojęte, ale dowodzi, jak wielkimi, poza nielicznymi wyjątkami, wszyscy jesteśmy niewolnikami zakorzenionych lub przynajmniej utartych poglądów. Z jakim trudem akceptujemy coś nowego, a już chyba najtrudniej akceptujemy nowość, która wydaje się zbyt prosta, by mogła rozwiązać skomplikowane problemy.
Postęp nie jest darem spadającym z nieba, każdy najmniejszy krok naprzód trzeba wywalczyć, zgodnie z zasadą, na której niczego nie można wymóc.
...stan i postęp medycyny należy zawsze oceniać z pozycji cierpiącego pacjenta, nigdy zaś z pozycji tego, który nigdy nie cierpiał.
Pojęcia o tym, co uważa się za nieludzkie, nie do zniesienia czy też przerażające, zmieniają się wraz z epoką. Nawet to przerażające traci wiele ze swej grozy, gdy należy do ludzkiego losu jako coś nieodwracalnego, jako boskie czy też diabelskie prawo.
Chodzi o moralność i religię. Kościoły i lekarze ściśle z nimi związani walczą tymi samymi metodami. A działo, z którego strzelają, jest ogromne. Jego najcięższa amunicja to słowo Biblii, konkretnie Księga Rodzaju 3,16 - "i w bólu rodzić będziesz..." Rozumie pan. To ma znaczyć, że Bóg zakazał bezbolesnych porodów, a tym samym i chloroformu.
W wielu szpitalach dopiero śmierć starych chirurgów umożliwiła stosowanie karbolu. Inni chirurdzy kapitulowali dopiero wtedy, gdy chorzy zaczęli unikać ich cuchnących szpitali. Ale i wtedy stosowali metodę Listera niechętnie, bo przez długie lata przyzwyczaili się do śmierci swoich pacjentów i uodpornili psychicznie. Gdy pomyślę, jak długo sam wierzyłem, że te śmiertelne przypadki są nieuniknione, to nie mogę ich nawet oskarżać. Oskarżać mogę tylko ludzką niedoskonałość.
Tak zwany los rzadko kiedy wynagradza pracowitego znawcę, teoretyka czy marzyciela. Przeważnie nagradza tego,kto, pewny siebie, owe marzenia i teorię wprowadza w czyn.
W dwadzieścia pięć minut później bez objawów bólu matki i bez żadnych incydentów przyszło na świat dziecko, dziewczynka, której nadaliśmy imię Anaesthesia.
Fitz pogrążył się całkowicie w swej pracy w prosektorium. Jeden z jego przyjaciół, któremu Fitz podczas choroby złożył lekarską wizytę, przeraził się śmiertelnie, ponieważ w stanie półświadomości, w jakim się znajdował, sądził, że już umarł i że Fitz zjawił się, by przeprowadzić sekcję jego zwłok.
Wells poddając się narkozie, czekając na tak dobrze sobie znany stan zaniku świadomości a następnie zadając sobie bezbolesną, lecz śmiertelną ranę, chyba popełnił jedyne, jakie zna historia, samobójstwo pod narkozą. Tak więc umarł pod znakiem tego, co sam stworzył.
Nie było jeszcze kanalizacji,a w deszczowe dni,by przejść na drugą stronę ulicy, trzeba było korzystać z porozrzucanych kamiennych płyt. W sobotnie wieczory rynsztoki zalewały mydliny z wanien.
Ale niezależnie od tego, że w historii niekiedy moneta prawdy ma stosunkowo nikłą wartość, w miarę upływu czasu często wychodzi na jaw, że ma większą trwałość niż moneta kłamstwa i fałszu".
- Tak z pewnością nie jest. Takie argumenty są tylko pozorem. Jeśli pan dokładnie rozważy zarzuty wobec chloroformu, to nie natrafi pan na żadne medyczne argumenty. Chodzi o moralność i religię. Kościoły i lekarze ściśle z nimi związani walczą tymi samymi metodami. A działo, z którego strzelają, jest ogromne. Jego najcięższa amunicja to słowo Biblii, konkretnie Księga Rodzaju 3,16 - "i w bólu rodzić będziesz..." Rozumie pan. To ma znaczyć, że Bóg zakazał bezbolesnych porodów, a tym samym i chloroformu... "I w bólu rodzić będziesz..." - powtórzył. - Na tym polega cały sprzeciw.
Gdy pomyślę, jak długo sam wierzyłem, że te śmiertelne przypadki są nieuniknione, to nie mogę ich nawet oskarżać. Oskarżać mogę tylko ludzką niedoskonałość".
Twierdził, że w czasie operacji nie ma krwawienia, ponieważ dziecko w ciele matki przez długi czas ciąży wessało w siebie jej krew. Reszta zamieniła się w mleko.
Wtedy go zrozumiałem. Po prostu jeszcze nie dośnił swojego snu do końca. Być może ta cudowna droga, która doprowadziła go do odkrycia bakterii, nie była niczym innym jak namiastką drogi, która pozwalała jego stłumionej tęsknocie wędrować w nieznaną dal. Szukał tego nieznanego w mniejszym, ale dla siebie dostępnym świecie".