cytaty z książki "Nie mówcie, że nie mamy niczego"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Czasem ludzie, którzy podążają za iluzją, widzą rzeczy tak urzekające, że zapominają się odwrócić.
Chodzi o to, żeby w tym, co złożone, szukać prostoty, zamiast niepotrzebnie komplikować i tak już skomplikowane.
Świat jest trochę jak banan, co znaczy, że łatwo go poobijać. Teraz nastał czas, żeby patrzeć, a nie oceniać. Pamiętaj, Ai-ming, wiara we wszystko, co mówią książki jest jeszcze gorsza od braku książek.
Nigdy nie próbuj być czymś jednym, jednolitą istotą. Skoro kocha cię tylu ludzi, czy można szczerze być czymś jednym?
Jak rozsądzić, czym jest miłość, a czym jej replika? I czy to właściwie ma znaczenie? Czy jedyne, co się liczy, to działania, jakie człowiek podjął - lub jakich zaniechał - w imię tego uczucia?
Osobiście sądzę, że nie ma żadnego dobrobytu poza wolnością.
Każda opowieść to żywe stworzenie - wieczne lustro, w którym nasze życie odbija się pod najbardziej niespodziewanymi kątami.
- Nie smuć się, Ai-ming. I pamiętaj, że nic nigdy nie jest skończone, czasami wystarczy obrócić głowę albo skupić się na nowym miejscu.
Bardzo się od nas różnicie - ciągnął towarzysz Zhao. - My, starzy, już się nie liczymy. Ani krajowi, ani waszym rodzicom nie było łatwo wychować was tak, żebyście mogli dziś pójść na studia, a tymczasem wy, dwudziestolatkowie, niektórzy nawet młodsi, postanowiliście złożyć w ofierze własne życie.
- Jak mam napisać ten egzamin? Skoro nie mogę...
- Nie martw się na zapas tematem wypracowania. - Jego głos brzmiał ciężko jak napęczniała gąbka. - Dlaczego nie zajmiesz się literaturą lub matematyką?
Pokiwała głową, choć trapiło ją coś zupełnie innego. Chodziło jej o samą ideę odpowiadania; o strach, że każde słowo ma wiele znaczeń, a ona zupełnie nad nimi nie panuje.
- Musimy spać tu, na ulicy. Przed samymi ciężarówkami - stwierdziła Faye. Miała senne oczy i łagodną twarz, więc w jej ustach te słowa brzmiały jeszcze bardziej szokująco. - Nic mnie nie obchodzi, co się stanie. Mam to gdzieś. Przyszłość i tak jest nasza, prawda?
- Wydaje mi się, że w kółko powtarzamy stare błędy - powiedziała do Yiwen. - Może powinniśmy patrzeć podejrzliwie na każdą ideę, która wydaje się nam oryginalna?
- O rany! - rozległ się grzmiący głos Wachlarz, która pojawiła się ni stąd, ni zowąd obok kolegi z fabryki. - Bądźże rozsądny, człowieku. Nie jesteś młodzieniaszkiem! Nie wyobrażam sobie ciebie na barykadzie. Zakład, że zaraz byś z niej zleciał?
- W ten sposób tez stworzyłbym swoistą przeszkodę.
Widział samego siebie wstającego zza biurka; patrzył, jak wychodzi z domu, jak idzie uliczką i opuszcza miasto, ani razu nie oglądając się za siebie.
Następnego ranka obudził się wcześnie, włożył kombinezon i wrócił do pracy.
Piękno zostawia odcisk na umyśle. W całej historii wiele było chwil, których nigdy nie uda się odzyskać, ale my wiemy, że one istniały.
- Dziecko, czy wiesz, dokąd chcesz się udać? - zapytał.
Ai-ming przypomniała sobie, jak poszła razem z ojcem na plac i powiedziała do niego: "Kanada". Mimo to odrzekła:
- Sama nie wiem. Chcę po prostu zostawić za sobą całą przeszłość.
- Ludzie tracili się nawzajem. Mogli cię wysłać do wioski oddalonej o pięć tysięcy kilometrów od domu, a ty nie miałaś żadnej gwarancji, że kiedykolwiek wrócisz. Każdy znał kogoś takiego, każdy kogoś stracił. Tak wyglądała gorzka rzeczywistość życia, ale też jego wolność. Nie było możliwości sprzeciwiania się realiom czasów, choć mogłaś zachować swoje osobiste marzenia, tyle że one musiały pozostać właśnie takie: głęboko ukryte i osobiste. Każdy chciał zostawić coś dla siebie, żeby to jednak zrobić, musiał się odwrócić od rzeczywistości... Trudno to zrozumieć, jeśli się nie dorastało w tamtych warunkach. Ludzie nie mieli prawa mieszkać tam, gdzie chcieli, nie mogli wybierać, kogo będą kochać i gdzie pracować. O wszystkim decydowała Partia. Kiedy rozpoczęły się demonstracje, studenci domagali się czegoś prostego. Z początku nie chodziło o gruntowną transformację systemu ani obalenie rządu czy Partii, chodziło o wolność przemieszczania się, podążania za ambicjami. Przez wszystkie wcześniejsze lata nasi rodzice udawali. Trzeba czasu, żeby ujrzeć przyszłość w innym świetle, ale nam się wydawało, że zmianę zapoczątkuje ten pierwszy ruch społeczny.
Matematyka nauczyła mnie, że nawet najmniejsza rzecz może szybko stać się wielka, a inna najmniejsza rzecz nigdy całkowicie nie zniknąć. Ujmę to jeszcze inaczej: dzielenie przez zero daje nieskończoność, co oznacza, że z czegoś można czerpać nic nieskończoną ilość razy.
szczęście to bycie tym samym w środku i na zewnątrz.
Aby stać się słynnym muzykiem, trzeba najpierw odnieść sukces we własnej głowie - wyłącznie muzycy o takiej naturze wznoszą się ponad innych.