cytaty z książki "Pod Mocnym Aniołem"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Po co się budzić, skoro na jawie jest jeszcze gorzej? Jawa jest jednym wielkim powodem do picia.
(...) jak pogodzić głębię pijanej duszy z płycizną pijanego ciała?
W końcu nie jest wielkim sekretem ani literackim, ani egzystencjalnym fakt, iż mówić umieją wszyscy, natomiast zapisać swe mówienie mało kto potrafi.
(...) dopóki nie znajdzie się taki komputer, co potrafi wypić więcej od człowieka, ludzkość nie powinna czuć się w swych pryncypiach zagrożona.
Piję, kiedy wypijam pierwszy kieliszek, i piję, kiedy wypijam ostatni kieliszek, wtedy piję tym bardziej, ponieważ ostatniego kieliszka nie wypiłem nigdy.
Piję, bo piję. Piję, bo lubię. Piję, bo się boję. Piję, bo jestem obciążony genetycznie. Wszyscy moi przodkowie pili. Pili moi pradziadowie i dziadowie, pił mój ojciec i piła moja matka. Nie mam ani sióstr, ani braci, ale jestem pewien: gdyby byli na świecie, wszystkie moje siostry by piły i wszyscy moi bracia również by pili. Piję, bo mam słaby charakter. Piję, bo coś mi się przestawiło w głowie. Piję, bo jestem zbyt spokojny i chcę się ożywić. Piję, bo jestem nerwowy i chcę ukoić nerwy. Piję, bo jestem smutny i chcę rozweselić duszę. Piję, kiedy jestem szczęśliwie zakochany. Piję, bo daremnie szukam miłości. Piję, bo jestem zbyt normalny i potrzebuję odrobiny szaleństwa. Piję, gdy coś mnie boli i chcę ukoić ból. Piję z tęsknoty za kimś. I piję z nadmiaru spełnienia, kiedy ktoś przy mnie jest. Piję, kiedy słucham Mozarta i kiedy czytam Leibniza. Piję z powodu cielesnego uniesienia i piję z powodu seksualnego głodu. Piję, kiedy wypijam pierwszy kieliszek, i piję, kiedy wypijam ostatni kieliszek, wtedy piję tym bardziej, ponieważ ostatniego kieliszka nie wypiłem nigdy.
Chlanie wódy jest tematem tak kreatywnym, że w każdej chwili powstać może jakaś fundamentalna kwestia.
Jaką duszę ma człowiek, który wie, że przepił wszystkie pralki świata? Odpowiadam: duszę ma uskrzydloną, a myśl jego wiruje jak bęben w ostatniej fazie odsączania.
Nie szło tu bowiem o to, że dalej istniał rzeczywisty wybór pomiędzy piciem a niepiciem, nie, takiego wyboru nie było już dawno, natomiast można było wciąż jeszcze udawać, że taki wybór istnieje i nie tyle wahać się pomiędzy piciem a niepiciem, co wiedząc, że już się w zasadzie przestało niepić.
Nie możesz być dalej niż kilkaset centymetrów ode mnie, potem wszystko jedno, czy jesteś o kilometr, czy trzysta kilometrów stąd. (Trzysta kilometrów od moich ramion.) Potem i tak jest otchłań (…)...
(...) nie ma mądrzejszych i bardziej doświadczonych ludzi od mądrych i doświadczonych pijaków (...)
Spojrzała na mnie z takim rodzajem czułości, z jakim kobieta patrzy na z natury głupszego od siebie mężczyznę.
Ach, panie doktorze, ja wiem, przecież ja doskonale wiem, że nie można, zwłaszcza w moim wypadku nie można, pijąc, żyć długo i szczęśliwie.
Ale jak można żyć długo i szczęśliwie bez picia?
Byłem tak nieskończenie pusty i wydrążony, że tylko nieskończona nicość mogła mnie wypełnić.
Gdybyś nie pił, byłbyś szczęśliwszy, ale rozumiałbyś mało.
Możesz często myśleć o samobójstwie, możesz detalicznie widzieć rozmaite szczegóły, możesz zajadle wyobrażać sobie własnego trupa wiszącego na belce pod powałą, ale przecież w głębi duszy wiesz, że tego nie zrobisz.
- Weź się w garść i zacznij żyć umiarkowanie, ale szczęśliwie.
- Umiarkowanie, ale szczęśliwie? Przecież to jest sprzeczność sama w sobie.
Szekspir dotknął istoty rzeczy, Newton dotknął istoty rzeczy, Tołstoj dotknął istoty rzeczy, Einstein dotknął istoty rzeczy. A pijak? Pijakowi zawsze trudniej.
(…) nie można pijąc żyć długo i szczęśliwie. Ale jak można żyć długo i szczęśliwie bez picia?
Podobno nadmierna skłonność do porządków świadczy o kiepskim stanie nerwów.
- Asiu, kocham cię w chaosie, kocham cię wśród twoich wszystkich rozrzuconych rzeczy.
Ale Asia, najwyraźniej uskrzydlona nowo poznaną sztuką harmonijnego układania przedmiotów, nie zwracała uwagi, a może nie rozumiała poetyckiej głębi mojego wyznania.
- Nawet klucze - szeptała z dziecinnym zapałem - nawet klucze kładę teraz na swoim miejscu. I dziś rano, wyobraź sobie, rano nie mogłam ich znaleźć, nie mogłam znaleźć kluczy, bo zapomniałam, że położyłam je na swoim miejscu.
Czułem, że ze wzruszenia tężeje mi gardło, wzruszała mnie nagła pewność, że z Asią Katastrofą spędzę resztę życia.
- Kocham cię - powtórzyłem - kocham cię bez względu na to, gdzie kładziesz klucze.
Kiedy mówię, że porzucam mój nałóg dla Ciebie, mówię prawdę. Kiedy mówię, że porzucam nałóg dla nas, mówię prawdę. Bo mnie nie ma bez Ciebie, bo mnie nie ma bez nas.
Zabić się? Tak, myślałem o samobójstwie (każdy normalny człowiek choć raz w życiu myśli o samobójstwie, napisał bodajże Camus (...).
(…) Piję, bo jestem zbyt spokojny i chcę się ożywić. Piję, bo jestem nerwowy i chcę ukoić nerwy. Piję, bo jestem smutny i chcę rozweselić duszę… Piję, bo jestem zbyt normalny i potrzebuję odrobiny szaleństwa.
(...) Jeśli zaczynałem czuć się trochej gorzej, popijałem i czułem się lepiej, i to wszystko, cała filozofia, cała filozofia picia.
Wiedzieć coś do końca to znaczy nie mieć już żadnego zapasu wiedzy na dany temat, a jak człowiek nie ma żadnego zapasu – głupio się czuje;
człowiek wtedy czuje się tak, jakby kończyły mu się papierosy.
... nikt nie jest uleczalny (zwłaszcza zdrowi są nieuleczalni)
I na koniec terapeucice jeszcze raz dosadnie powtarzają: " nie się piło", ale "ja piłem".