cytaty z książki "Pasztety, do boju!"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Nie wiem czy ostatnio, jeździliście na rowerze.
Może często go używacie. Jeśli tak to może jesteście do niego za bardzo przyzwyczajeni, żeby nadal zauważać.
Zauważać magię.
Ta magia polega na tym, że rower jest miotłą; latającą miotła, która pruje przez powietrze posłuszna najmniejszej myśli. Reaguje na ruch palców, stóp, bioder, nie trzeba mu mówić, dokąd ma jechać, on to wie: to latająca miotła.
Ta maga polega na tym, że rower to także koń… tak, tak, dumny rumak – który miewa czasami problemy z kopytami, dyszy i zgrzyta zębami, gdy natrafi na wybój; wtedy trzeba rower pogłaskać i przemówić do niego, to ważne: jest koniem.
Magia roweru polega na tym, że to klekoczący mechanizm, cud techniki, którego elementami należy się zachwycać.
A kiedy zdamy sobie sprawę z magii roweru, to wszystko, czym on jest, miesza się w nas i człowiek równocześnie czuje rozstępujące się przed nim powietrze, wszelkie nierówności drogi, drgnienia najdrobniejszej części mechanizmu i własną krew pompowaną przy każdym naciśnięciu na pedały. I wtem staje się cud, ta mieszanina staje się jednością, szybką i buzującą, i jesteśmy w świecie jakby własnoręcznie stworzonym.
Feminizm, moja droga, to pogląd, który głosi, że nikt nie rodzi się kobietą, tylko się nią staje. I że ma przechlapane ten, kto się nią stanie w świecie, w którym faceci ciągle jeszcze urządzają konkursy na pasztety.
Rubryka "Życiowe triki i sztuczki" cioci Mireille: chwytaj obelgi, które ci rzucają, i rób sobie z nich kapelusze.
- A ty, naprawdę zakochałeś się wczoraj w Blondie czy udawałeś?
- Człowiek nie zakochuje się w jeden wieczór.
- Nie rozumiem, czemu z takim uporem eksponujecie to przezwisko! - oburza się mama. - Pasztety! Straszne słowo.
- Stanie się piękne, zobaczysz. A w najgorszym razie zyska moc.
- Ty będziesz pisała śmieszne rzeczy, Mireille. Będziesz pisała rzeczy, przy których ludzie będą lali ze śmiechu. To jest twoja działka.
- Chętnie bym pisała, ale nie mogę - odpowiadam smutno. - Chcę Nobla z literatury, a nie dają go tym, którzy piszą śmieszne rzeczy.
- Czemu chcesz Nobla z literatury?
- Żeby nie wymienić mojego biologicznego ojca w czasie przemowy.
- A, w porzo - mówią Słońce i Zimo, którzy rozumieją i szanują moje ambicje.
- Cały tusz mam rozmazany, nie?
- Cały. Ale to ładnie, wyglądasz jak szop pracz.
- A, ekstra. Właśnie sobie myślałam, że na garden party w Pałacu Elizejskim za mało ludzi przychodzi umalowanych na dzikie zwierzęta.
- Nie sztuka wykonywać rozkazy, każdy głupi to potrafi, sztuką jest reagować na zdarzenia nieprzewidziane.
- Mireille, jesteś zadziwiająco dojrzała jak na swój wiek; dlaczego?
- Bo ja wiem? Może dlatego, że brzydota sprzyja szybszemu dojrzewaniu.
Mamuńciu, a wiesz czego się dowiedziałam na historii? Że po drugiej wojnie wygolili głowy wszystkim Francuzkom, które spały z Niemcami. Pomyśl tylko, niewiele brakowało...
- Właśnie przeczytałam gazetę. Trafił w was piorun wczoraj?! Nic wam się nie stało?
- Stało się. Jesteśmy teraz mutantami. IQ skoczyło każdej o sto punktów i możemy się teleportować w obrębie galaktyki.
Chociaż... w sumie człowiek szybko uczy się opiekować innymi, kiedy znajdzie dobry powód, nie?
I wreszcie około wpół do dziewiątej wieczorem, gdy rzeka jest już czarna, w drzewa zdążyły pożreć wszystkie ptaszki:
- Uśmiech numer pięć! Wjeżdżamy do Choisy.
- Och, realny świat z tym, co nam proponował... Niełatwo się pozbierać po tylu zniewagach, upokorzeniach. Ani otrząsnąć się z wojny. Człowiek ma ochotę wleźć pod łóżko i nigdy nie wyściubiać stamtąd nosa, wiecie?
Wszystko się zmienia w sposób nieprzewidywalny i trzeba reagować na to, co niespodziewane.
-Jestem... jak by to powiedzieć... no wiesz, jak spienione mleko do cappuccino. Megaspięta, ale taka leciutka i pełna bąbelków. Rozumiesz, co mam na myśli?
I w tej chwili, pod gwiazdami, życie jest super, naprawdę super.
Na pewno nikt nie powtarzał jej dość często, ze jest spasionym małpoludem. Bo ja tyle razy słyszałam takie uwagi, że teraz mam je gdzieś. Spływają po mnie jak woda po liściach lotosu.
I w tym momencie olśniło mnie, że znów straciłam okazję, by milczeć (jak często powtarza moja mama).
Przestała jeść ciastka, a potem przestała jeść mięso, a jeszcze później w ogóle przestała jeść. Dzięki temu jest tania w utrzymaniu, i dobrze.
Mamy refleks koali na eukaliptusie. Z przyrody wiadomo, co to znaczy.
Nie zależy mi mi na sławie, marzy mi się spokojne zwyczajne życie, może jeden czy drugi Nobel, nic więcej.
Kim są ci ludzie? Tajemnica, kompletna tajemnica. Czy za tymi masakrycznymi obelgami naprawdę są rzeczywiste osoby, które żyją, jedzą, śmieją się i tańczą?
Może właśnie tak działa uroda; zawsze uważałam, że ładni przyciągają uśmiechy i pytania "Jak leci?". Generalnie nikt nie lubi, gdy ładnym się nie wiedzie. Brzydkim może się nie wieść, są brzydcy.
Droga przede mną ma w sobie coś hipnotyzującego i kojącego. Moje przednie koło tnie ją pewnie na pół.
- Tobie też się śni, że pedałujesz?
- Och, żebyś wiedziała!... I za nic nie mogę przestać pedałować w głowie.