cytaty z książek autora "Virginia Satir"
Chcę móc Cię kochać bez przywiązania, doceniać Cię bez osądzania, znajdywać Cię nie przytłaczając, zapraszać cię bez nacisku, zostawiać Cię bez winy, krytykować bez cenzury, pomagać nie umniejszając. Jeśli chcesz dać mi to samo, wtedy naprawdę możemy się spotkać i razem rosnąć.
Nawet bowiem jeżeli uda nam się zmienić czyjeś zachowanie, stosując kary i wpędzając w poczucie winy, psychiczna blizna, która pozostanie po tym wydarzeniu, nie zagoi się ani szybko, ani łatwo.
Bardzo często ludzie oskarżani o nieokazywanie uczuć wcale nie są ich pozbawieni, wręcz przeciwnie, odczuwają bardzo intensywnie.
Nic tak nie obnaża braków rodziców jak proces wychowywania dzieci.
W sytuacji, gdy te braki się ujawniają, mądrzy rodzice dołączają - jako uczniowie - do swoich dzieci, by wraz z nimi zdobywać nowe doświadczenia.
To, co dzieje się w danym momencie pomiędzy dwojgiem ludzi, rozgrywa się na dużo większej liczbie poziomów niż te, które są widoczne z zewnątrz.
Powierzchowne przejawy to malutka cząstka całego zjawiska, tak jak widoczna cześć góry lodowej jest tylko jej znikomym fragmentem.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że złość jest uczuciem nieodzownym w trudnych, krytycznych sytuacjach.
Ponieważ czasami znajduje ona ujście w destrukcyjnych działaniach, niektórzy sądzą, że już samo jej odczuwanie ma destrukcyjny charakter.
To nie złość, ale działania podjęte pod jego wpływem mogą być niszczące.
Za każdym razem, kiedy skłania się dziecko do ignorowania lub potępiania któregokolwiek z biologicznych rodziców, powstaje wielkie ryzyko rozwijania się u dziecka niskiego poczucia własnej wartości.
Jak możesz powiedzieć: 'Jestem dobry', jeśli myślisz, że wywodzisz się ze złego pnia?
Nie istnieją "jedynie słuszne" zasady wychowywania dzieci.
Jest tylko pewien ogólny zbiór wskazówek, które wymagają modyfikacji w odniesieniu do każdego rodzica i każdego dziecka.
Często przyczyną nieracjonalnych zachowań matek i ojców w stosunku do własnych dzieci są ich własne nierozwiązane, niedokończone sprawy z dzieciństwa, nakładające się na teraźniejszość.
Wielu rodziców w ogóle nie zdaje sobie sprawy z kontynuacji cieni przeszłości.
Nie wiadomo, dlaczego w przekonaniu większości ludzi do stworzenia rodziny wystarczy zamiar jej założenia i naturalny instynkt.
Zachowujemy się tak, jakby każdy był w stanie wychować dziecko tylko dlatego, że ma na to ochotę i jest zdolny do aktu zapłodnienia.
Tymczasem rodzicielstwo to jeden z najtrudniejszych zawodów świata.
Nigdy nie spotkałam idealnej rodziny, idealnych dzieci czy idealnych rodziców.
Nigdy też nie oczekiwałam, że ich spotkam.
Słyszałam kiedyś, jak słynny rzeźbiarz powiedział, że czeka na to, aby ujrzeć, co kryje w sobie kamień, nie chce mu bowiem narzucać swoich pomysłów.
Prowadzenie przez życie dorastających młodych ludzi jest czymś bardzo podobnym.
By przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie.
By zachować zdrowie, trzeba nam ośmiu uścisków dziennie.
By się rozwijać trzeba nam dwunastu uścisków dziennie.
Nie można oczekiwać od byłych małżonków, że nadal będą się kochali.
Można jednak wymagać od nich wzajemnej szczerości, która uchroni dziecko przed konfliktami rodziców.
Nasze poczucie własnej wartości ma ogromny wpływ na to, co nazywamy miłością, i jakie mamy w stosunku do niej oczekiwania.
Im wyżej cenimy siebie, tym mniej jesteśmy uzależnieni od nieustannych dowodów troski naszego współmałżonka.
I odwrotnie, im niższa jest nasza samoocena, tym większą mamy tendencję do uzależniania się od bezustannych zapewnień o miłości, co może doprowadzić do błędnych wyobrażeń na jej temat.
Uczucie rozczarowania jest takie samo bez względu na wiek osoby, która go doznaje.
Cierpimy tak samo zarówno z powodu utraty upragnionej pracy w dorosłym życiu, jak i z powodu utraty ukochanej zabawki w wieku czterech lat.
To, co obserwujemy i czego doświadczamy dzień po dniu, kształtuje nas w określony sposób.
Właśnie dlatego większość ludzi postawiona przed wyborem, skłoni się raczej ku temu, co znajome - nawet jeżeli to wcale nie jest dla nich dogodne - niż ku nieznanemu.
To, czego doświadczacie, będąc dziećmi, staje się wam bliskie i znajome, a siła znanego jest ogromna, często potężniejsza niż chęć wprowadzenia zmian.
Słyszałam kiedyś, jak słynny rzeźbiarz powiedział, że czeka na to, aby ujrzeć, co kryje w sobie kamień, nie chce mu bowiem narzucać swoich pomysłów.
Prowadzenie przez życie dorastających młodych ludzi jest czymś bardzo podobnym.