cytaty z książki "Kwartalnik HORYZONTY 3/Andrzej Urbanowicz"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Świetne było u niego to otwarcie
na świat, także na młodych ludzi. Na dobrą sprawę dawał każdemu szansę. Zazwyczaj, gdy człowiek
się starzeje, to sklerowacieje, ale nie w potocznym
rozumieniu tego słowa, tylko dosłownie, czyli
zastyga, staje się sztywny i nieplastyczny, wydaje
się mu, że stworzył królestwo i może co najwyżej
zapraszać na audiencję na swój dwór królewski,
natomiast nie widzi sensu w otwieraniu się na
dalsze możliwości. W przypadku Andrzeja było na
odwrót. On nieustannie był otwarty na wszelkie
możliwości, niczego nie wykluczał. To było bardzo pouczające, bo był prawdopodobnie jednym z
najmłodszych pod względem duchowym ludzi,
jakich poznałem w swoim życiu.
- Dariusz Misiuna.
Andrzej był rysownikiem, malarzem, ale
także kimś więcej: twórcą fetyszy, magiem
fetyszy. Jego działanie polegało na
przekształcaniu każdego przedmiotu w coś
innego. Ambiwalencja zawarta w tym działaniu
sprawia, że nie da się przypisać jego dziełom
jakiegoś jednego konkretnego znaczenia. Dzięki
zaprzeczeniu jakiejkolwiek dogmatyczności, w
jego twórczości tkwi olbrzymi potencjał dla
przyszłości, ponieważ może być ona odkrywana
na wiele sposobów. Można powiedzieć, że
pozostawił po sobie taką bombę z opóźnionym
zapłonem, lecz nie wiadomo kiedy ona
wybuchnie. Oczywiście, był on gejzerem
rozmaitych inspiracji. To, co zrobił w sztukach
plastycznych, jest wybitne i dopiero wymaga
rozpoznania. Być może nawet zmiany epoki, ale
czas będzie grał na jego korzyść, tego jestem pewien.
- - Dariusz Misiuna.
Urbanowicz chętnie odwoływał się do
crowleyowskiej historiozofii, w której eon dziecka symbolizuje czasy współczesne, pełne pajdokracji,lekkoduchostwa, skłonności do zabawy i ambiwalencji. Zaskoczyło mnie, że ten tajemniczy
malarz posiadał pokaźną wiedzę o Crowleyu, tym bardziej, że w tamtym okresie na polskim rynku książki istniały tylko trzy książki jego autorstwa,
moje przekłady i niewiele osób interesowało się Crowleyem na poważnie. Z zamyślenia wyrwał mnie okrzyk „Joysticka”, który w samym środku wykładu zwrócił Andrzejowi uwagę, że na sali znajduje się tłumacz Crowleya. Tak właśnie rozpoczęła się nasza znajomość.
- Dariusz Misiuna.