cytaty z książki "Księga snów"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Książki to jedyne dzieła sztuki, które powstają dopiero w chwili, gdy są czytane, w głowach i duszach odbiorców.
Może wszyscy jesteśmy tylko historiami, które właśnie ktoś czyta i może to ratuje nas przed ostatecznym zapomnieniem?
Na tym właśnie polega magia literatury. Niektóre historie coś w nas uruchamiają. Nie wiemy co ani dlaczego, nie wiemy które zdanie ma na nas taki wpływ, i co sprawia, że nasz świat nieodwracalnie się zmienia. Czasem dopiero po latach zauważamy, że książka zrobiła szczelinę w naszej rzeczywistości, przez którą udało się nam uciec od małości i apatii.
Wielu, którzy przeszli na drugą stronę, dziwiło się, że musi wszystko porzucić.
Ale to tylko część prawdy.
Można zabrać ze sobą wszystko to, co za życia tak trudno było nam zatrzymać, to, co czujemy tylko przez chwile, czasem w skrytości ducha.
Można zabrać ze sobą szczęście.
I miłość.
Wszystkie najpiękniejsze godziny życia, światło niosące spokój, piękny zapach, śmiech i przyjaźń. Wszystkie pacałunki, najczulsze pieszczoty i śpiew. Wiatr, który smaga twarz i tango. Muzykę, szelest trawy, która jesienią pokrywa się w nocy szronem. Migotanie gwiazd, radość, odwagę i wielkoduszność.
To wszystko można zabrać.
To wszystko istnieje pomiędzy.
To, co cudowne, zawsze jest niszczone. To, co wyjątkowe, u większości ludzi budzi strach.
Uświadamiam sobie, że naprawdę niezwykli ludzie nie zdają sobie sprawy ze swojej wyjątkowości.
Dzieci, psy i koty widzą i wyczuwają to, co my negujemy. Dorosłość wcale nie oznacza, że człowiek staje się mądrzejszy.
Najczęściej staje się głupszy.
Tata poradził mi, żebym wchodząc do latarni morskiej, nigdy nie patrzyła na wszystkie schody, tylko na pierwszy stopień. A potem powoli pięła się w górę.
- W ten sposób zawsze sprostasz wyzwaniom, które na początku wydają Ci się zbyt wielkie. Wtedy wszystko Ci się uda.
Zmniejszy świat, bądź bardziej precyzyjna, nie myśl o rozciągającej się przed Tobą długiej nocy, tylko o kolejnym momencie. Tak mówił.
Nauczyłam się rozpoznawać na ulicy ludzi noszących w sobie dwa światy. Patrzą, ale nic nie widzą. Już nie dostrzegają piękna świata, absorbują ich tylko ich własne zmartwienia, cały czas pozostają w swoim wewnętrznym świecie. Kiedy udaje mi się spojrzeć im prosto w oczy, na chwilę przestaję się wstydzić, że ja też noszę maskę.
Pisać o świecie, żeby go zrozumieć. Pisać o ludziach, żeby uczynić ich widzialnymi. Spisywać myśli, żeby nie oszaleć.
Nie można zadecydować o tym, że jest się pisarzem. Jest się nim lub nie. Ci, którzy nimi nie zostają, wpadają w obłęd, są nieszczęśliwi albo nigdy nie zaznają spokoju.
Jego dłoń mnie kochała. Kochało mnie jego spojrzenie, jego uśmiech, jego ciało. Kiedy powiedział,że mnie nie kocha, poczułam się, jakby mnie zastrzelił. Jakby wyciągnął broń i strzelił mi prosto w serce, wciąż ściskając moją rękę.
Stoję i uświadamiam sobie, że właśnie znalazłem coś, czego w ogóle nie szukałem.
Zawsze nas okłamują, najpierw dlatego, że jesteśmy dziećmi, a potem dlatego, że już nimi nie jesteśmy.
Tu się rodzą powieści, Sam, a niektórzy twierdzą nawet, że opowieści czekają tu w cieniu, w parkach, domach i na ulicach na nadejście kogoś, komu będą mogły zaufać, że je opowie. Wtedy rzucają się na niego i nie puszczają go, póki tego nie zrobi.
Istnieją ludzie, którzy we wszystko, co robią dla innych, wkładają miłość, jakby do każdego daru potajemnie, z łobuzerskim uśmiechem dołączali kopertę pełną uczucia.
- Zdarzają mi się takie chwile- mówi Wilder spokojnie.- Trudno znieść towarzystwo innych ludzi. Zachowywać się. Wtedy trzeba wyjść, żeby się nie udusić. W przeciwnym razie człowiek zaczyna się wściekać, bo wszyscy wymagają od niego, żeby się opanował, dopasował, był grzeczny... zachowywał się.
Ulica wyglądała do bólu zwyczajnie.
Na całym świecie są tysiące takich kawałków asfaltu. Tysiące miejsc, gdzie coś się kończy. Życie, wiara, uczucie. Ale nikt nie patrzy na nie jak na cmentarze.
Po raz pierwszy rozumiem mężczyzn, którzy nie opuszczają rodzin, choć nie kochają już swoich żon. Bo istnieją te piękne istoty. Ci mali, niezepsuci i niezakłamani ludzie, których kocha się bezgranicznie.
Każdy nosi w sobie archiwum, a z szuflad, szafek i skrytek w mojej pamięci wypełzają demony.
Między życiem i śmiercią istnieje świat, którego stąd nie widać.
Myślę o tym, że istnieją kobiety, które mówią "nie" tylko po to, żeby dać się namówić. Bo nie chcą powiedzieć "tak" i przez to przegrać.
- [...] Wiesz, mon ami, że ukrywają przed nami to, co najważniejsze.
– Czyli co? – pytam.
– Jak być szczęśliwym. [...]
– Nie, to nie tak. Ukrywają przed nami to, jak zauważyć, że jest się szczęśliwym.
Na zawsze wstrzymałem oddech.
Utknąłem między światami.
Między brakiem końca i brakiem początku.
Ludzie, szukając pociechy, wyobrażają sobie niestworzone rzeczy i uznają je za rzeczywistość.
[...] Książki o zderzeniach światów.
My też przypominamy dwie książki, które przypadkowo postawiono obok siebie na regale, a w czasie pożaru ogień stopił ich okładki i teraz nasze litery zlewają się ze sobą.
Teraz żałuję, że zawahałem się przed skokiem, że uciekałem, kiedy trzeba było zostać, że milczałem, choć należało mówić!
Nie myśl, idz za obrazem, który w sobie widzisz i powoli odtwórz go swoim głosem. Nie szukaj słów, żeby oddać ból i smutek... znajdz miejsce i wyśpiewaj je.