cytaty z książki "Wichry Smoczogór"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Chodzisz po świecie i czujesz, że ci czegoś brak. Jakbyś nie był cały, jakbyś był taki wybrakowany. A to się bierze stąd, że twoja dusza jest niedopełniona. Jak się człek rodzi, to tylko pół duszy dostaje w posiadanie i ona mu musi starczyć. Czasem uda ci się tę dziurę załatać, jak spotkasz kogoś, kogo szczerze kochasz. I te wasze pęknięcia w duszach się jakby zabliźniają. Ale to rzadko jest.
Kiedy mieszkańcy Lacerty patrzą na leniwe wody Beretyczu, nie podejrzewają nawet, że biorą one swój początek w rwącym, górskim potoku, którego źródła mają ponoć moc uzdrawiającą. Nikt też w Lacercie cudownie nie ozdrowiał, choć wszyscy na co dzień pijemy wodę z rzeki. Zanim Beretycz dotrze przecież do stolicy królestwa, do jego nurtu wpadają dziesiątki górskich strumieni. One to rozcieńczają prawdę o cudownej wodzie. I aby tę prawdę odkryć, należy opuścić wygrzaną na słońcu, ceglaną Lacertę i ruszyć wzdłuż brzegów rzeki, coraz wyżej i wyżej. Tak, po wielu dniach wędrówki, mijając dziwne i nieznane nam strony, dotrzemy do osnutych tajemnicą źródeł Beretyczu. Dotrzemy w samo serce owianych legendą Smoczogór.
Nudzą się ci, co myślą, że już wszystko znają i wszystko widzieli.
(...)na babę nie ma żadnej mądrości. Choćbyś żył i trzysta lat, i tak baby nie zrozumiesz. Tak ten świat pomyślany i już.
- Długo tak sami w Kierpcach pomieszkujecie? - Berda skracał rozmową marsz.
- Będzie gdzieś połowa życia. Baby nas zostawiły i za dziećmi poszły w dół, do Kośnych, do Moczarek. I dobrze. Jest taki czas, że ani baba z chłopa pożytku nie ma, ani chłop z baby. Ani za co chwycić, ani po czym poklepać. Zresztą baby taką mają już naturę, że się starości boją. I myślą, że jak się od starości odwrócą, jak nie będą na nią patrzeć, to od niej uciekną, to się jej wywiną. A ja ci powiem, boś młody i jeszcze wiele błędów przed tobą, że na babę nie ma żadnej mądrości. Choćbyś żył i trzysta lat, i tak baby nie zrozumiesz. Tak ten świat pomyślany i już.
Tymczasem pomiędzy opowieściami o codzienności Kierpcowych gazdów, zupa grzybowa jakoś się sama przygotowała i zapach wypełnił izbę. I nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że była wyborna i smakowita, a przez śmietanę także sycąca. Kto zaś nie wierzy, niech sam spróbuje, choć marne szanse, by mu wyszła tak dobrze, jak owego wieczora. A o kaniach to już w ogóle nie ma co mówić, bo tylko przykrość można głodnemu wyrządzić takimi wspomnieniami.