cytaty z książki "Jak zostałem pisarzem (próba autobiografii intelektualnej)"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Miasto jest w porządku, gdy jest puste.
Wyglądanie przez okno, pod warunkiem, że tam się niewiele dzieje, bardzo rozwija wyobraźnię. Niewykluczone, że lepiej niż czytanie. Większość książek wzięła się z nudy i nieciekawego okna.
Nostalgia to specyfika lat dziewięćdziesiątych. Umysł się cofa przed ścianą dwutysięcznego roku. Wtedy nikt nie wierzył, że kiedyś będzie jakiś dwutysięczny. Nie bardzo nawet wierzyliśmy w dziewięćdziesiąty. W komunizmie czas, podobnie jak pieniądz, miał wartość umowną. Jedno i drugie się po prostu przepuszczało.
Wtedy w ogóle decyzje były łatwiejsze.Nie to co teraz. Podejmowało się jakąś, a i tak niewiele się zmieniało.Właściwie można było podjąć jakąkolwiek. Uczucie, że nie ma się wpływu na własny los, jest uczuciem dość przyjemnym. Teraz jest niby wolność, ale ludzie są zniewoleni jak nigdy nie byli. Wtedy byli kompletnie pozbawieni wolności, a i tak każdy robił co chciał.
Grochowska od strony Gocławka wyglądała jak Węgrów albo Sokołów Podlaski.
Wtedy w ogóle decyzje były łatwiejsze. Nie to co teraz. Podejmowało się jakąś, a i tak niewiele się zmieniało. Właściwie można było podjąć jakąkolwiek. Uczucie, że nie ma się wpływu na własny los, jest uczuciem dość przyjemnym. Teraz jest niby wolność, ale ludzie są zniewoleni jak nigdy nie byli. Wtedy byli kompletnie pozbawieni wolności, a i tak każdy robił co chciał.
Rzeczywistość pełna jest znaków, tylko trzeba je umieć odczytywać.
Chodziliśmy po ulicach i kopaliśmy puszki po konserwach, bo wtedy nie było jeszcze puszek po piwie.
W telewizji leciały seriale, ale nikt ich nie oglądał.
Dopiero teraz widzę, że moje życie składało się ze zdarzeń. Kiedyś zdawało mi się, że z myśli i uczuć.
W telewizji leciały seriale, ale nikt ich nie oglądał. Ani dzienników, ani w ogóle czegokolwiek. Tak samo z radiem. Wiedzieliśmy, ze tam nic nie ma. W kółko puszczali Boney M., Africa Simone i Marylę Rodowicz.
Nikt nie miał pieniędzy i nie było się czego bać.
Czerpałem wzorce z kiepskiej literatury, ponieważ wzorce z tej lepszej były niezwykle skomplikowane i kompletnie nie nadawały się do realizacji w tak zwanym codziennym życiu.
Czas po prostu trochę nie istniał. A w każdym razie przybierał postać dość krótkich odcinków. Trwał od jednego zdarzenia do następnego, urywał się i musiał zaczynać od nowa.
Wpadało się do kogoś na chwile i wychodziło rano. Spróbujcie wykonać coś takiego dzisiaj.
Idole młodości powinni zostawać w swoich krajach i nie przyjeżdżać, albowiem zawsze przyjeżdżają za późno.
Człowiek nigdy nie przeżywa tego , co jest. Przeżywa to co było albo co będzie.
Powinienem nienawidzić wiezienia, ale wiezienie mi się podobało.
Kiedyś w ogóle było lepiej. Wszyscy to mówią. Nawet jak ich wtedy nie było, nawet jak nic nie pamiętają.
Melancholia peryferii brała nas w objęcia jak najlepsza kochanka.
Ciężarówki jeździły wtedy wolniej, były mniejsze i nie każdy kierowca miał radio, więc nas zabierali.
Nie zależało nam na mięsie. Zależało nam na wolności.
Nigdy nie gadaliśmy o forsie. Mieliśmy ważniejsze sprawy.
Piliśmy po to, żeby na drugi dzień mieć kaca.