cytaty z książki "Port macierzysty"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Wschód słońca nad dachami i kopułami Florencji był niezwykle piękny. Zjawisko nie dające się z niczym porównać. Takie samo łagodne światło padało na miasto, kiedy wielcyludzie projektowali i wznosili okazałe kopuły oraz wspaniałe wieże, a potem wykładali je marmurem pochodzącym z pobliskich wzgórz lub dekorowali wizerunkami świętych i bogów.
Gwiazdy migotały na niebie, które powoli traciło aksamitną czerń i stawało się perłowoszare. Sylwetki wysokich, smukłych pinii porozrzucanych na toskańskich wzgórzach rozmazały się, kiedy światło rozproszyło mrok, a potem zza horyzontu wyłoniło się słońce.
Kiedy wspinało się na nieboskłon, zasnuwając powietrze złocistym blaskiem, miasto było wyjątkowo ciche.
Nie można sprzeciwiać się przeznaczeniu, nie da się złamać zaklęcia.
..., przestała kochać. Zdawała sobie sprawę, że to przyniosło ulgę i jej, i Andrew. Doszła do wniosku, że dużo łatwiej było mówić o przyjazni, niż grać na znacznie poważniejszych uczuciach.
Od strony cieśniny znajdowała się pergola, po której ażurowych ścianach pięła się wistaria, każdej wiosny okrywająca się wspaniałym kwieciem. Z tego miejsca roztaczał się wspaniały baśniowy widok. Miranda chciała zawsze znalezć trochę czasu, by usiąść na jednej z marmurowych ławek ustawionych pod tym pachnącym baldachimem i cieszyć się upajającą wonią, cieniem oraz ciszą.
Seks powinien być prostą formą rozrywki, a nie obsesją.
- Jesteś cyniczna - zadecydował. - Tymczasem ja mam duszę romantyka. Ty analizujesz, a ja doceniam. To interesująca kombinacja, nie sądzisz?
Poruszyła plecami, odkrywając, że już wcale nie jest taka rozluzniona. Ponownie trzymał ją za rękę i bawił się na stole jej palcami. Miał zwyczaj ciągłego dotykania, do którego Miranda nie przywykła i który sprawiał, że zbyt dokładnie uświadamiała sobie istnienie owych iskier.
Przypomniała sobie, że iskry dają ładne światło, ale są w stanie również wywołać pożar.
Niepokoiło ją, że tak szybko i tak bardzo przypadł jej do gustu. Uznała jednak, że jest to efekt działania gruczołów i nie ma nic wspólnego z intelektem.
Głaskał kciukiem jej palce, aż się rozluxniły. Mimo to nadal trzymał ją za rękę, dziwiąc się, jak dużo otuchy może dodać całkiem zwyczajny gest.
Wcale nie było w niej chłodu, tylko zbudowała wokół siebie barierę, która miałają chronić przed zbieranymi przez całe życie razami. Przed zaniedbaniem, brakiem czułości i obojętnością, o którą ją podejrzewał.
W kamiennym nadprożu nad głównym wejściem wyryte zostały słowa Longfellowa:
CZAS UMYKA, A SZTUKA TRWA WIECZNIE.
Rozpoczęcie drugiej części:
Wszyscy ludzie pożądają cudzej własności. Jest to pragnienie uniwersalne; różnica polega jedynie na tym, w jaki sposób się je zaspokaja.
Alain Rene Lasage.