cytaty z książek autora "David Weber"
- Usypiacie tylko jednego tygodniowo? - spytał Sean, z trudem tłumiąc histeryczny chichot.
- Zauważyłeś? - uśmiechnął się chorąży. - Dawkę leczniczą?
- Jeszcze nie. - Tyler z trudem oparł się pokusie. -To tylko ja czy tu wszyscy powariowali?
- Oficerowie na pewno. - Kearns upił kolejny łyk. - A jeszcze nie spotkałeś pierwszego mechanika.
Życie byłoby znacznie przyjemniejsze, gdyby tak powywieszać wszystkich polityków
Gorszego przydziału nie mogli otrzymać, więc być może zdoła tę sytuację obrócić na swoją korzyść: skoro niżej nie mogli już upaść, pozostała jedynie droga w górę.
Najgorszy zabieg dla polityka to odcięcie dupy od stołka i ryja od koryta
A każdy, kto przeżył pierwszą bitwę, staje sie zagorzałym zwolennikiem pierwszego prawa walki głoszącego, że pech występuje zawsze i wszędzie, gdzie tylko może. (Byle do zmroku)
... and when Honor Harrington hit a man, that man went down.
- Taylor, trzeba uśpić mata Kyle'a - powitał go kapitan i wskazał podoficera siedzącego na stanowisku oficera taktycznego.
Kyle grał w nie istniejącą grę komputerową.
- Aha, planeta! O, nie trafiłem! Trach, trach, łubudu! Bum! - Widać było już na pierwszy rzut oka, że mat Kyle doskonale się bawi.
- Rozumiem, sir.
Tyler podszedł do mata, przycisnął mu do ramienia wylot hypnostrzykawki i nacisnął dźwignię. Środek uspokajająco-nasenny działał błyskawicznie, toteż za moment mat odpłynął bezwładnie z fotela i z głuchym hukiem wylądował na pokładzie.
Za plecami kapitana zmaterializował się pierwszy oficer. [...]
- Myślę, sir, że mat Kyle powinien odpokutować za niesubordynację.
- A ja tak nie myślę - uciął kapitan. - Trzymał się całkiem dobrze, dopóki porucznik Wilson nie ogłosił, że błąd w obliczeniach wziął się stąd, że nie uwzględnił masy Blackbirda i wszystkich jego księżyców. Okazało się, że gdybyśmy nie zwlekali tych czterdziestu minut z wzięciem poprawki, trafilibyśmy w planetę. W tym momencie mat Kyle przestał być sobą.
Kiedy wybrałeś sposób działania, próba jego zmiany w trakcie niechybnie prowadzi do katastrofy.
Trzy sekundy po zawyciu klaksonu na mostku znalazł się kapitan. Znalazł się w przysiadzie, rozglądając się nerwowo, jakby nie wiedział, w którą stronę uciekać.
- To alarm przegrzania reaktora? - wrzasnął.
- To pan jest kapitanem - poinformował go cicho Tyler, równocześnie w myślach całując na pożegnanie własny tyłek. - Nie wie pan?
- Alarm w reaktorze numer dwa! - zameldował mat pełniący wachtę na stanowisku oficera maszynowego. - Ale nie ma żadnych śladów awarii, sir!
- Przygotować się do wystrzelenia reaktora numer dwa! - krzyknął kapitan i dodał, alarm bowiem umilkł: - Albo i nie!
Po czym zaklął, dopadł interkomu i wybrał numer pomieszczenia drugiego reaktora.
- Dwójka, co się u was, na litość boską, dzieje?
- Tego... przepraszam, sir - dobiegło z głośnika. - Kowalski upuścił kubek na przycisk alarmowy. [...]
Tyler, nadal w szoku, opuścił mostek.
- Nie wiedział, czy to alarm reaktora! – wymamrotał sam do siebie. - Jest kapitanem i nie wiedział! Po czym dostał ataku histerycznego śmiechu.
..." Gdy nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych dowie się o twojej współpracy z Baletem, z miejsca ogłosi przetarg na dwa kawałki drewna i trzy gwoździe! "...
..." Takie cuda się na świecie nie zdarzają, trzeba je zorganizować "...
(...)
Stałeś się dla mnie smokiem czuwającym nad skarbem tych, których pokochałem, i troszczącym się o nich jak o własne dzieci
(...)
Smokowi łatwo przychodzi stracić panowanie nad sobą i jeśli nie uważa, może na zawsze zatracić się w złości. Pokierowałeś moim życiem. Nie wiem, czy ktokolwiek miał na mnie większy wpływ.
Poczynając od czwartego dnia na pokładzie Francisa Muellera, Tyler zaczął nosić przy sobie stale hypnostrzykawkę z usypiaczem. Tak na wszelki wypadek. Tylko nie był do końca pewien, czy będzie mu potrzebna, żeby uśpić kogoś, czy siebie.
..." Pewnie tata miał rację, powtarzając, żebym nigdy nie lekceważyła potęgi ludzkiej głupoty "...
..." Gdybym wyjawił ci wszystko, co wiem, byłbyś tak mądry jak ja. "...
..." I że należy do tych beznadziejnych przypadków romantycznych kretynek, które nie potrafią upiec chleba, żeby nie współczuć mielonym ziarnom i nie podziwiać dzikiej energii drożdży. "...
..." W tej sprawie jestem równie poważny jak pluton egzekucyjny "...
[...] Bóg jest po stronie tej armii, która ma cięższe działa.
Honor reprymend udzielała bez świadków, za to chwaliła publicznie.
Dowiedzioną prawdą było, iż nigdy nie zaszkodziło dzielić się zasługami (i potencjalnymi kłopotami) z wieloma ludźmi, zwłaszcza wpływowymi.
Nienawiść była skutecznym lekarstwem na prywatne zmartwienia i żale.
Nie ulegało wątpliwości, że Nimitz uważa się za w pełni sprawnego kalekę.
Bomba jest tylko w takim stopniu inteligentna jak osoba, która ją rzuca.
Na wojnie wszystko jest proste, ale nawet najprostsze rzeczy są bardzo trudne.
Chunika s'hari, Halian. Sho warak.
Jestem twoim synem, Halianie. Pamiętam.