cytaty z książek autora "Jim Butcher"
- Posłuchaj mnie - warknąłem. - Nie umrzemy.
Wybałuszył przerażone oczy.
- Nie umrzemy - powtórzyłem. - A wiesz dlaczego?
Pokręcił głową.
- Dlatego, że Thomas jest zbyt śliczny, żeby umrzeć, a ja jestem zbyt uparty. - Jeszcze mocniej szarpnąłem go za koszulę. - Ale przede wszystkim dlatego, że jutro jest Oktoberfest, Butters, a polka nigdy nie umrze.
Zamrugał, zdumiony.
- Polka nigdy nie umrze! - wykrzyknąłem. - Powtórz!
Przełknął ślinę.
P-p-polka nigdy nie umrze? - wyjąkał.
Potrząsnąłem nim.
- Głośniej!
- Polka nigdy nie umrze! - zaskrzeczał.
- Damy radę!
- Polka nigdy nie umrze! - wrzasnął Butters.
- Nie wierzę własnym uszom - mruknął Thomas.
Byłbym zirytowany, gdyby się okazało, że świat jednak nie spiskuje przeciwko mnie. Mogłoby to naruszyć podstawy mojej manii prześladowczej.
W tym momencie byłem na tyle zdeterminowany, że potrafiłbym żuć gwoździe i wypluwać biurowe spinacze.
Kiedy już jeden czy drugi zły mag spróbuje zakończyć jego życie, albo kilka oszalałych hexenwulfen włoży wiele wysiłku, by rozszarpać mu gardło, człowiek zaczyna oczekiwać najgorszego. Prawdę mówiąc, jeśli to najgorsze się nie wydarzy, zaczyna być trochę rozczarowany.
Lepiej działać, popełniając błąd, niż nic nie robić i ponieść klęskę.
Wiecie, tak sobie myślę, że tam, na górze, ktoś mnie naprawdę nie cierpi.
Być może wyznaję staroświeckie wartości, ale pochodzę z dawnej szkoły myślenia. Moim zdaniem mężczyźni powinni traktować kobiety nie jako po prostu niższych słabszych mężczyzn z biustem.
Strach jest częścią życia, mechanizmem ostrzegawczym, niczym więcej. Informuje cię o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Ma ci pomóc przeżyć, a nie upośledzać cię w sposób, który uniemożliwi przetrwanie.
... niektóre słowa mają moc, która nie ma nic wspólnego z siłami nadprzyrodzonymi. Rozbrzmiewają w sercu, żyją długo po tym, jak ucichło ich brzmienie, odbijają się echem w duszy i myślach. Mają moc i ta moc jest bardzo realna.
Śmierć to coś, co zdarza się każdemu - jedynie czas różni się dla każdego z ludzi.
- To co ci powiem, może ci zaszkodzić - ostrzegłem.
- W jaki sposób?
- Może cię zmusić do dochowywania tajemnic, za które niektórzy są gotowi zabić. Może zmienić twój sposób myślenia i odczuwania. Może ci naprawdę spieprzyć życie.
- Spieprzyć mi życie? - Przez chwilę patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami, zanim śmiertelnie odparł: - Mam pięć stóp i trzy cale wzrostu, trzydzieści siedem lat i jestem samotnym lekarzem sądowym żydowskiego pochodzenia, który musi odebrać skórzane szorty z pralni, żeby jutro jako człowiek-orkiestra zagrać polkę na Oktoberfest. - Poprawił okulary na nosie, zaplótł ręce na piersi dodał: - Spróbuj to przebić.
Ból ma dwa zadania. Pozwala ci się uczyć i mówi ci, że żyjesz. A potem odchodzi i zostawia cię kimś innym niż przedtem. Czasami mądrzejszym. W innych przypadkach silniejszym. W każdym razie, ból odciska na tobie ślad, który będzie w mniejszym lub większym stopniu wpływał na wszystkie istotne wydarzenia w twoim późniejszym życiu.
Jestem przywiązany do swojej paranoi i nie lubię dzielić się nią z przyjaciółmi i rodziną.
Chłopak uniósł brwi.
– Mam częściowo sparaliżowane usta – wyjaśniłem. – To mi utrudnia czytanie. Pies pomaga mi z trudnymi słowami. Mówi mi, czy mam pociągnąć, czy popchnąć drzwi i tak dalej.
Murphy obrzuciła mnie przeszywającym spojrzeniem, po czym zwróciła się ku strażnikowi.
– Widzi pan, z czym muszę się użerać? Za chwilę go stąd zabiorę.
Na Boga, życie naprawdę bywa skomplikowane. I to jak! czasem mam wrażenie, że im starszy się robię, tym bardziej się w tym gubię, a to się przecież kupy nie trzyma. Powinno być odwrotnie, z wiekiem człowiek powinien się robić mądrzejszy - ale nie: na każdym kroku obrywam przez łeb swoją nieistotnością wobec ogromu wszechświata. Skomplikowane to życie.
A i tak sto razy fajniejsze od swojego przeciwieństwa.
[...]-I Harry Dresden, zawodowy mag. Nikt inny nie prosił mnie nigdy, żeby pobłogosławić pięciogalonowy kanister i zmienić go w wodę święconą, panie Dresden.
- Skoro rewolwer był wystarczająco dobry dla Indiany Jonesa, jest dobry również dla mnie - oświadczyłem.
(...) kiedy ludzie czymś się denerwują, postępują bezsensownie. Mówią różne bzdury, dokonują dziwacznych wyborów, których potem, w retrospekcji, strasznie się wstydzą.
Odwaga oznacza nauczenie się, jak działać mimo strachu, jak odepchnąć na bok odruch ucieczki albo całkowitego poddania się złości zrodzonej ze strachu. Odwaga oznacza wykorzystywanie mózgu i serca, kiedy każda komórka ciała każe walczyć lub uciekać - a później robienie tego, co uważa się za właściwe.
Ból nie jest niczym przyjemnym, przynajmniej dla większości ludzi, ale to zupełnie wyjątkowa cecha życia. Ból - fizyczny, emocjonalny i każdy inny - to cień rzucany przez wszystko, czego pragnie się w życiu, alternatywa tego, co pragnęło się osiągnąć, i nieodłączny twórca siły. Ból naszych porażek uczy nas, jak być lepszymi, silniejszymi, większymi niż wcześniej. Ból mówi nam, że zrobiliśmy coś niewłaściwie - to nauczyciel, przewodnik, zawsze obecny, by jednocześnie pokazywać nam nasze ograniczenia i rzucać wyzwanie, byśmy je przezwyciężyli. Jak na coś, czego nikt nie lubi, ból daje nam piekielnie dużo dobrego.
Prawda zazwyczaj wychodzi na swiatło dzienne w najgorszym możliwym momencie.
- Mab? Ta Mab, Harry?
-Tak.
-Królowa Powietrza i Ciemności? Ta Mab?
-Tak - powtórzyłem niecierpliwie.
-I jest Twoją klientką?
-Tak, Bob.
-To jest miejsce, kiedy pytam, czemu nie poświęcisz się jakiejś bezpieczniejszej i nudnej działalności. Mógłbyś na przykład aplikować czopki wściekłym gorylom...