cytaty z książki "Playing with Fire"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Strzeż się niedouczonych ludzi, Lorenzo. To najgorszy przeciwnik, bo wszędzie jest ich pełno.
Nigdy nie przepraszaj za to, że postąpiłaś jak należy.
Lorenzo odwrócił się do Laury, która przyciskała dłoń do ust, starając się powstrzymać łzy. Przyciągnął ją do siebie i poczuł, jak cała drży, starając się nie rozpłakać.
-Nigdy nie przestań w nas wierzyć - szepnął.
-Nie przestanę. Nigdy.
-W takim razie to się ziści. - Przycisnął wargi do jej ust, by po raz ostatni poczuć ich smak. - Sprawimy, że to się ziści.
Nie chodziło o to, że stwardniały im serca, ale o to, że nie mogli na to nic poradzić, a niemoc prowadzi do szczególnego rodzaju obojętności.
Radzę ci nic nie widzieć. Nic nie słyszeć. Nic nie mówić. To może uda ci się przeżyć.
Żeby przeżyć, trzeba przynajmniej udawać, że popiera się zwycięzców.
... poznałam tylu chłopców, którzy mówią, że chcą być bogaci lub sławni, albo że chcą mieć dom na wsi. Ale to są rzeczy, których się chce, a nie rzeczy, na których nam zależy.
W gruncie rzeczy to tylko walc, długo spóźnione echo tych samych nut, które grał niegdyś Lorenzo Todesco. I jest piękny. Zastanawiam się, czy słyszy nas jego duch. Czy płynące z naszych strun dźwięki potrafią przekroczyć czas i przestrzeń i znaleźć go tam, gdzie Lorenzo jest teraz? Jeśli nas słyszy, wie, że nie został zapomniany. Bo generalnie właśnie na tym nam wszystkim zależy: żebyśmy nie zostali nigdy zapomniani.
Zeznając po wojnie podczas procesu, jeden ze strażników powiedział, że był to piękny i przejmujący utwór, z diabolicznym finałem. Colotti bardzo go lubił i kazał stale wykonywać. Ten walc był ostatnią rzeczą, jaką słyszały tysiące więźniów, których wieziono na egzekucję.
- Incendio. Ogień.
Francesca kiwa głową.
- Ogień płonący w krematorium.
- Nie mówię o klasycznych drgawkach toniczno-klonicznych, kiedy traci pani przytomność i trzęsą się pani kończyny. Nie, w tym przypadku o epilepsji może świadczyć jej zachowanie. To właśnie nazywamy napadami częściowymi złożonymi, w skrócie CPS. Często mylnie diagnozuje się je jako zaburzenia psychiatryczne, ponieważ podczas napadów pacjenci wydają się świadomi i mogą nawet wykonywać złożone czynności. Na przykład powtarzają jakąś frazę. Albo chodzą w kółko czy szarpią swoje ubranie.
- Lub na przykład kogoś dźgają.
- Owszem - odpowiada po chwili doktor Salazar.- Można to uznać za powtarzalną czynność złożoną.
Po kilku cichych nutach, kilku niezdecydowanych ruchach smyczka, melodia wybuchła nagle z pełną mocą, wypełniając mroczne zakamarki pokoju. Powietrze zabrzęczało, dym z papierosa zatańczył w półmroku. Lorenzo nie potrzebował nut, by zagrać ten kawałek; miał je wyryte w sercu i pamięci.
(...) kiedy dziecko jest chore, pacjentami stają się wszyscy członkowie rodziny.